Bezrobotni asystentami osób niepełnosprawnych

Wystarczy być otwartym, cierpliwym, życzliwym i bezrobotnym ze średnim wykształceniem. Jeszcze przez tydzień można się zgłaszać na staż w zawodzie, który w Polsce dopiero raczkuje

Zbliża się godzina 16, po 13-letniego Wojtka z zespołem Downa do szkoły przy ul. Głogowej 2a przychodzi Magda Matyjka. Wsiadają w tramwaj nr 33 albo 18, potem jadą metrem na Ursynów. W drzwiach wita ich mama Wojtka dr hab. Elżbieta Zakrzewska, profesor socjologii w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW. - Dzięki pani dwie magistrantki będą się mogły wcześniej obronić - cieszy się. - Kiedy trzy razy w tygodniu pani Magda odbiera Wojtka, odrabia z nim lekcje, bawi się, ja mogę więcej zrobić.

Magda bierze udział w programie Fundacji Pomocy Młodzieży i Osobom Niepełnosprawnym "Hej, Koniku" finansowanym przez Unię Europejską (PHARE 2002 - przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu). Dostaje 450 zł miesięcznie na rękę. - Urząd pracy rekrutuje bezrobotnych, a my szkolimy ich na asystentów, którzy mają aktywizować osoby niepełnosprawne. Po dwutygodniowym szkoleniu teoretycznym i sześciotygodniowych praktykach odbywają płatny, ośmiomiesięczny staż - wyjaśnia Magdalena Bojarska, prezes fundacji Hej, Koniku.

Nie trzeba mieć wykształcenia pedagogicznego, wystarczy średnie, a do tego otwartość i cierpliwość. Magda trafiła do urzędu pracy po technikum ochrony środowiska. Przeszła rozmowę kwalifikacyjną i testy psychologiczne, szkolenie teoretyczne i praktyki. - Początki były trochę stresujące. Kiedy 20-latek zaczął bić na basenie młodsze dzieci, to był dla mnie chrzest bojowy. Uspokajałam go, trzymałam za rękę, zadzwoniłam po mamę. Potem jeździliśmy razem na rowerze, a on dopytywał się, kiedy znowu przyjdę. Ta praca może dawać wiele satysfakcji - opowiada Magda, która w tygodniu ma teraz trzech podopiecznych.

Zainteresowani mogą się zgłaszać do urzędu pracy, ul. Ciołka 10a, pok. 209 lub 210.

Informacji udzieli Fundacja Pomocy Młodzieży i Dzieciom Niepełnosprawnym "Hej,Koniku",
tel. 0*22 674 09 66

Autor: Aleksandra Krzyżaniak-Gumowska
Źródło: informacja pochodzi z portalu gazeta.pl