Kwadratura koła
Piszę do Państwa z nadzieją, że może tym razem uda mi się uzyskać jakąkolwiek pomoc, chociażby poradę, która może rozwiązać choć w części moje problemy.
Jestem 54-letnim schorowanym człowiekiem. Moje kłopoty ze zdrowiem zaczęły się już w młodości - przed 16. rokiem życia - i z upływem czasu pogłębiały się coraz bardziej, doprowadzając mnie do głębokiego inwalidztwa. Od kilku lat jestem inwalidą I grupy, niezdolnym nie tylko do pracy, ale też do samodzielnej egzystencji, potrzebna mi jest druga osoba dla zapewnienia podstawowych potrzeb życiowych.
Żadnego wsparcia
Moje schorzenia, określone w orzeczeniu lekarskim symbolem
05-R 10-N, to przede wszystkim niedowład czterokończynowy, głównie
po lewej stronie i w kończynach dolnych, zwyrodnienia stawów
kończyn dolnych, epilepsja pourazowa, depresja, upośledzony układ
krążenia, nadciśnienie, jaskra, udar mózgu oraz nie do końca
zdiagnozowana choroba, z objawami podobnymi do dystrofii
mięśniowej.
Już sam opis wskazuje, jak bardzo jestem schorowany. Jestem osobą samotną i poza pomocą opiekunki PCK, przydzielonej mi przez MOPS na 2 godz. dziennie, znikąd nie mam wsparcia. Moim jedynym dochodem jest niska renta (ok. 800 zł miesięcznie), co nie pozwala mi na opłacenie dodatkowej osoby, która mogłaby mi pomagać.
Już czterokrotnie zwracałem się z prośbą do MOPS, abym w ramach funduszy z PFRON mógł skorzystać z dofinansowania do remontu łazienki, gdyż z wanny już od dawna nie mogę korzystać, a mycie sprawia mi ogromną trudność. Niestety, zawsze uzyskiwałem odpowiedź odmowną; albo nie było już funduszy, albo ktoś inny był bardziej potrzebujący. Według urzędników nie spełniam widać warunków na uzyskanie w/w dofinansowania, więc komu jest ono przyznawane? Jest wiele innych ważnych potrzeb dla poprawnego funkcjonowania, jednak odpowiedź pozostaje ta sama: brak funduszy lub są osoby bardziej chore.
Czekanie na swoją kolej
Zacząłem starać się o zamianę mieszkania. Ponieważ
mieszkam na II piętrze w starym budownictwie z bardzo stromymi
schodami w klatce schodowej, moje wyjścia z domu stają się coraz
trudniejsze. Rozpocząłem intensywne poszukiwania - w ramach zamiany
- lokalu na parterze. Robiłem to indywidualnie, przez biura
pośrednictwa zamiany, kierowałem również pisma z prośbą o pomoc do
wielu instytucji. Pisałem nawet do prezydenta miasta
Łodzi.
Niestety - i tam nikt mi nie pomógł. UMŁ odpowiedział, iż muszę czekać w kolejności, będąc na liście oczekujących na równi z osobami pełnosprawnymi. Według Urzędu nie ma podstaw, aby w stosunku do mnie stosować jakieś przywileje, mogę więc tak czekać kolejne lata. A ja przecież nie chcę nowego mieszkania, proszę jedynie o zamianę na inny lokal, ale na parterze.
Nadmieniam, że nie mieszkam w "norze"; mam ładne, 36-metrowe
słoneczne mieszkanie, zadbane z c.o., łazienką, przestronnym
przedpokojem, kuchnią i łazienką, z którego nigdy bym się nie
planował wyprowadzki, gdyby nie to, iż niedługo nie będę mógł z
niego w ogóle wyjść.
Bez granic
Bezduszność ludzka nie ma jednak granic, nikogo nie
obchodzi, że niebawem zostanę uwięziony we własnym mieszkaniu jak w
klatce - na zawsze. Tak bardzo pragnę jeszcze oglądać świat i ludzi
nie tylko na ekranie telewizora.
Często czytam, słyszę i widzę - w prasie, radiu, TV oraz na
portalach internetowych, że osobom niepełnosprawnym pomaga się, są
fundacje, stowarzyszenia i inne instytucje, dlaczego więc mnie nikt
nie może (lub nie chce) pomóc? Czy dla mnie nie ma już żadnej
nadziei na lepsze życie?
Mam wielką nadzieję, że z Państwa pomocą może uda mi się coś
zmienić na lepsze, wiem, że nigdy nie pozostajecie obojętni na
ludzką krzywdę, wierzę więc, że mnie również nie pozostawicie bez
jakiejkolwiek pomocy.
Włodzimierz Tadeusz Kowalski
ul. Wschodnia 17/19, 91-417 Łódź
tel. kom.: 783797732
e-mail: w.kowalski58@gmail.com
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz