Za mało niepełnosprawnych. Urzędy płacą milionowe kary
Ponad 300 milionów kar płacą rocznie urzędy, za zatrudnianie zbyt małej liczby osób niepełnosprawnych. Pieniądze wpływają na konto PFRON. Urzędy płacą pokornie, ale nie wierzą, że przekroczą magiczną liczbę sześciu procent zatrudnionych niepełnosprawnych. Specjaliści mówią jednak: To sztuczny próg, niepoparty żadną wiedzą naukową.
W każdym przedsiębiorstwie czy urzędzie, gdzie pracuje ponad 25 osób, musi być zatrudnionych przynajmniej 6 proc. osób niepełnosprawnych. Za łamanie przepisu pracodawcy płacą kary do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Przepis funkcjonuje od 15 lat, ale mimo nowelizacji innej ustawy, która ma ułatwić przyjmowanie do pracy niepełnosprawnych urzędników, nie udało się nam znaleźć żadnego ministerstwa czy urzędu, który spełnia ten wymóg.
Administracja państwowa nie jest największym płatnikiem kar do PFRON. W ubiegłym roku wpłaty od wszystkich pracodawców w Polsce wyniosły prawie 3 miliardy 800 milionów złotych, czyli o 300 milionów więcej niż rok wcześniej.
Niepełnosprawny: Trzeba mieć znajomości
Krzysiek 12 lat temu miał wypadek i jest niepełnosprawny. Cierpi na epilepsję i inne schorzenia neurologiczne. Od 12 lat ciągle szuka pracy na miarę wykształcenia. Bezskutecznie. - Jestem geologiem. Chciałbym znaleźć pracę w zawodzie. Ale od 12 lat ani razu nie pracowałem legalnie. Urzędy? Tam trzeba mieć znajomości. Jedynie raz, przy budowie wrocławskiej obwodnicy, otarłem się o publiczną pracę... ale też nielegalnie. Pilnowałem tam placu budowy - opowiada.
Komentarz