Świat i ja - moje dobre i złe dni
Notatkę o konkursie literackim pod takim tytułem przeczytałam kiedyś krążąc po wirtualnym świecie. Szukałam w nim czegoś interesującego. Konkurs spodobał mi się, więc postanowiłam spróbować swoich sił. Nie było to łatwe zadanie, ponieważ temat pracy był ściśle określony. Miała ona zawierać dwa krótkie teksty opisujące dni dobre i złe w życiu osoby niepełnosprawnej.
Pewnego dnia po powrocie do domu zauważyłam na stole dużą białą kopertę. Pomyślałam sobie, że to na pewno kolejny rachunek do zapłaty, okazało się, iż czeka na mnie korespondencja z fundacji ARKA. Wzięłam do rąk list i drącymi dłońmi zaczęłam otwierać kopertę. Serce waliło mi jak młotem, czytałam po woli, zdanie po zdaniu, litera po literze i nie mogłam w to uwierzyć. Dyplom dla.. odwróciłam kartkę na drugą stronę i czytałam dalej .Z jej treści wynikało, że w sierpniu odbędzie się w Ustroniu zjazd laureatów konkursu , na który jestem zaproszona. Zaproszenie jest dla mnie wielkim wyróżnieniem i właśnie dlatego nie mogłam się już doczekać terminu naszego sierpniowego spotkania.
XXX
Gdy 19 sierpnia weszłam z tatą do hotelu Magnolia w Ustroniu byłam
bardzo przejęta. Zdenerwowanie jednak szybko minęło, a stało się tak dzięki miłemu powitaniu nas
przez Panią Barbarę Olszewską prezesa Fundacji ARKA. Nie musiałam się za bardzo przedstawiać, Pani
Basia od razu skojarzyła sobie tytuł opowiadania, które wysłałam do fundacji. Podała nam klucze od
pokoju życząc udanego pobytu. Poprosiła również o przyniesienie do recepcji moich prac literackich,
jeśli mam takowe , bo miała zostać stworzona w holu hotelu mała wystawa prac uczestników
zjazdu. Pani Basia dotrzymała słowa . Prace prezentowane na wystawie były bardzo różnorodne (nie
koniecznie literackie), podziwiać można było; rzeźbę, prace plastyczne, fotografie, których
bohaterowie pokonują własną niepełnosprawność, jak również zapoznać się z twórczością literacką
uczestników.
Reszta dnia upłynęła nam na zwiedzaniu Ustronia.
Ta mała miejscowość w Beskidach ma w sobie coś magicznego. Wszędzie gdzie tylko okiem sięgnąć można
zobaczyć góry. Większość sanatoriów, pensjonatów czy hoteli znajduje się na szczycie
Beskidów. Centrum miasta położone jest w dolinie, a z dołu można podziwiać zamglone góry. Przez
Ustroń przepływa Wisła, ta największa Polska rzeka z całą pewnością dodaje miastu uroku. Naprawdę
warto tu pobyć choćby przez chwilę, aby podziwiać piękne widoki i oddychać świeżym powietrzem.
Nieopodal Ustronia, około pół godziny drogi samochodem jest położona góra Czantoria - to największy
szczyt górski graniczący z Ustroniem. Na Czantorię można wejść szlakiem turystycznym jak również
wjechać wyciągiem.
XXX
Kiedy weszliśmy na salę prawie wszystkie miejsca były zajęte. Nie
zdziwiło mnie to, bo zbliżała się już godzina rozpoczęcia konferencji, podczas której miała
zostać zaprezentowana i wręczona książka pt. "Świat i ja - moje dobre i złe dni"
wydana przez fundację ARKA. Umieszczone w niej opowiadania to wyróżnione prace uczestników
konkursu.
Na zjeździe oprócz laureatów, którzy jak stwierdziła w rozmowie ze mną Pani prezes byli
"głównymi zaproszonymi gośćmi", obecni byli między innymi:
przedstawiciele PEFRON z Warszawy Pan Roman Uhlig i Katowic Pani Szwarc i Popławska, dyrektor PCPR
z Cieszyna pani Kazimiera Kawulok, przedstawiciel Miasta Ustroń, Naczelnik wydziału Kultury
Pani Danuta Koenig, krajowy producent zestawu do gry Boccia Jerzy Wolak, dyrektorzy hoteli
Tulipan, Magnolia, przedstawiciele środowiska ON z Cieszyna jak i prasy, radia i
telewizji,
Konferencja rozpoczęła się z małym opóźnieniem, ale dzięki niemu wszyscy mogliśmy się lepiej
poznać. Uroczystość prowadziła Pani Renata Berg. Po krótkim powitaniu zaproszonych gości.
przystąpiono do prezentacji książki. Dowiedzieliśmy się jaka była idea konkursu i co Jury
brało pod uwagę wybierając 57 laureatów. Bardzo podobała mi się rodzinna ,pełna ciepła i wzruszeń
atmosfera tego spotkania. Na zakończenie każdy z autorów odebrał z rąk Pani Barbary Olszewskiej
pamiątkowy egzemplarz książki. Przy wręczaniu czytane były jednozdaniowe sentencje o każdym z
nas.
Po zakończeniu spotkania poprosiłam Panią Prezes Barbarę Olszewską,
aby opowiedziała mi coś więcej o działalności FUNDACJI ARKA.
"....Działania na rzecz osób niepełnosprawnych fundacja skupia na dwóch punktach statutowych,
a więc integracji społecznej, działalności oświatowej i wydawniczej w zakresie współistnienia
zdrowych i chorych. Fundacja prowadzi także działalność hotelową dzięki temu możliwe jest
wykorzystanie hotelu dla potrzeb osób niepełnosprawnych. Bierze również pod uwagę fakt, że
aktywizując niepełnosprawnego przez różne formy aktywności (konkursy, wystawy, warsztaty,
konferencje ), odrywając go od jego miejsca zamieszkania wprowadza automatycznie pewne elementy
rehabilitacji psychicznej. Powoduje, że przez chwilę zapomina on o swoim położeniu i korzysta z
form rekreacji w praktyce dostępnej zdrowym.
Z dotychczasowego doświadczenia fundacji (konferencje ,zjazdy społeczności internetowej, spotkania
integracyjne jak ostatnie związane z promocja książki, przeprowadzone ankiety), wynika, że
niepełnosprawni jak i ich rodziny niezwykle sobie cenią tę formę rehabilitacji.
To oni wymyślili hasło poprzez aktywizację i integrację do rehabilitacji.
Każde takie spotkanie to okazja do przedstawienia osiągnięć ,wytyczenia sobie zadań na przyszłość,
wymiany doświadczeń, możliwość spotkania z przedstawicielami władz ,aktywny udział w zajęciach
sportowych. Dla mniej aktywnych to sposób pokazania jak można żyć mimo wszystko.
I oto głownie chodzi naszej fundacji. Aktywizować i jeszcze raz aktywizować. Nie wyszukujemy sobie
widowiskowych przedsięwzięć. Bardziej interesuje nas dzień powszedni niepełnosprawnego i jego
motywacja do działania. Wydaje mi się, że ten cel spełniła wydana książka i spotkanie jej autorów.
Przed nami temat nowego wyzwania i tu liczę na podpowiedź uczestników......"
W działalności statutowej ARKI pomagają Pani Barbarze
Olszewskiej między innymi;
- Renata Berg - dbająca o prawną stronę przedsięwzięć statutowych fundacji
- Ewa Kwiatkowska - pielęgniarka
- Piotr Kwiatkowski - specjalista od aparatów słuchowych , pomaga w organizacji przedsięwzięć
fundacji
- Maria Kwiatkowska - pedagog specjalny ułatwia kontakt z chorymi dziećmi
- Ewa Pacek - przepisywała konkursowe prace dla wydawnictwa,
a także cała załoga hoteli Magnolia, gdzie odbywał się zjazd. Bez tych wszystkich ludzi Pani Basia
nie wyobrażała sobie organizacji tego spotkania.
XXX
W trakcie trwania zjazdu odbywało się mnóstwo imprez nie sposób jednak
wszystkiego opowiedzieć, a 20 sierpnia odbyły się jeszcze:
- spotkanie z dyrektorem PCPR w Cieszynie Panią Kazimierą Kawulok w trakcie którego udzielono
odpowiedzi na pytania zadawane przez uczestników. Dotyczyłyone przede wszystkim przepisów i
programów realizowanych przez Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie. Uważam że tego typu rozmowy i
dyskusje są bardzo potrzebne w celu wymiany doświadczeń i poszerzenia wiedzy.
- chętni mogli dowiedzieć się również wielu ciekawych rzeczy na temat żywienia od pani dietetyk
hotelu Magnolia.
- odbył się także pokaz filmu pokazano nim życie osoby niepełnosprawnej.
- zaś wieczorem przy grilu panowała niesamowita atmosfera .Miałam wrażenie że wszyscy znamy się od
bardzo dawna. Klimat taki mógł zapewne powstać dzięki muzyce zespołu Czantoria, który umilał nam
ten wyjątkowy wieczór.
XXX
Następnego dnia od samego rana szykowaliśmy się na wycieczkę. Do
momentu wyjazdu nie byłam pewna czy dojdzie ona do skutku, bo pogoda się popsuła , było chłodno i
deszcz wisiał w powietrzu. Na szczęście nie padało i pojechaliśmy zobaczyć górę Równicę. Jak to
zwykle bywa również na naszej wyprawie nie mogło zabraknąć przygód, ale wszystko dobrze się
skończyło, a zabawa przy tym była świetna.
Popołudniu pogoda się poprawiła i można było rozegrać grę Boccia. Jest to gra dla każdego.
"...Boccia to prawdziwie uniwersalna gra łącząca zalety wielu gier sportowych i pozbawiona ich
wielu wad. Mogą w nią grać zarówno kobiety jak i mężczyźni, dorośli (nawet bardzo dorośli) oraz z
pełnym powodzeniem, osoby niepełnosprawne. Co więcej jedną drużynę, która składa się z trzech
zawodników mogą stanowić wymienione osoby w dowolnym zestawieniu i nie będzie to stanowiło
przeszkody do zdobycia przez nich mistrzostwa!... " Tak o grze opowiada producent zestawu do
gry Pan Jerzy Wolak
Wieczorem jedna z uczestniczek zjazdu wspólnie ze swoim partnerem zaprezentowała taniec na wózku,
który jest jej hobby i formą rehabilitacji.
Ostatnim punktem trzeciego dnia w Ustroniu był "wieczór poezji" prowadzony przez
Panią Agatę Krzyżanowską .Formuła spotkania była bardzo prosta , każdy z nas prezentował swoją
twórczość i opowiedział coś o sobie. Tak naprawdę dopiero wtedy dobrze się poznaliśmy i
polubiliśmy. Spotkanie takie było bardzo potrzebne nie tylko nam ale przede wszystkim samej
fundacji ARKA. Ponieważ rozmawialiśmy także o formach działalności Arki na przyszłość i dzieliliśmy
się z ARKĄ naszymi marzeniami i pomysłami.
XXX
Niestety czas płyną nieubłaganie i już w niedzielę rano trzeba było się pożegnać. Przed wyjazdem jeszcze tylko ostatnie pamiątkowe zdjęcia, miłe słowa, a także obietnice, że spotkamy się w przyszłym roku.
XXX
Bardzo się cieszę, że mogłam tam być, to spotkanie było mi bardzo potrzebne, poczułam się bardziej wartościowym człowiekiem. Mogłam także poznać ciekawych ludzi. Chciałabym, aby tak wspaniałych organizacji jak ARKA i ludzi takich jak Pani Basia i reszta było dużo, dużo więcej.
WIELKIE DZIĘKI ZA WSZYSTKO
Marta Pietrzyk
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz