Euro rozbudza apetyty
Łatwy dostęp do miejsc przygotowanych specjalnie dla osób na wózkach i audiodeskrypcja dla osób niewidomych – takie dostosowanie stadionów przygotowano na Euro 2012. Czy ten nowy standard dostępności pozostanie w Polsce już na zawsze?
– Komentarz audiodeskryptywny to komentarz nieustanny – tłumaczy Martin Zwischenberger, austriacki komentator sportowy, który od Euro 2008 zajmuje się audiodeskrypcją. – W czasie meczu piłkarskiego komentator mówi wciąż przez 90 minut, opisując przestrzennie. Każdy musi wiedzieć, jak mecz się toczy, gdzie jest piłka. Opisujemy też emocje. Gdy ludzie, oglądając mecz, krzyczą, biją brawo, osoby niewidome lub niedowidzące nie wiedzą, dlaczego.
Podczas Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii audiodeskrypcja była dostępna na wszystkich meczach. W Austrii do tej pory tak komentowane są mecze reprezentacji kraju i pierwszej ligi. Audiodeskrypcja dostępna jest też podczas innych ważnych wydarzeń sportowych, jak wyścigi Formuły 1, a także społecznych, jak książęcy ślub w Wielkiej Brytanii. Okazuje się, że tych relacji słuchają nie tylko osoby z dysfunkcją wzroku, ale i widzące, które chcą czerpać z transmisji więcej emocji.
– Obecnie 20 proc. transmisji w Austrii jest komentowane audiodeskryptywnie – mówi Zwischenberger. – Mam nadzieję, że tak też będzie w Polsce i na Ukrainie.
By sprzęt się nie kurzył
Organizatorzy Euro 2012 zapewniają, że po imprezie sprzęt
do audiodeskrypcji zostanie w Polsce. Nadajniki i odbiorniki
(sygnał dociera do osób niewidomych drogą radiową) nie są
zamontowane na stałe na konkretnym stadionie. Będą w dyspozycji
CAFE, organizacji finansowanej przez UEFA i działającej na rzecz
kibiców z niepełnosprawnością, do wykorzystania przez organizatorów
meczów w Polsce. Chodzi o to, by sprzęt nie kurzył się w magazynach
stadionów. Ponadto osoby, które odbyły szkolenie z zakresu
komentarza audiodeskryptywnego pochodzą z całej Polski, a
zainteresowanie wykorzystywaniem sprzętu jest spore.
Trzeba przyznać, że udostępnienie takiego komentarza na meczach Euro 2012 to skok jakościowy w naszym kraju. Nie jest to zupełna nowość. Pierwsze w Polsce próby z audiodeskrypcją na stadionie podejmowano w 2007 r. w Białymstoku na meczach miejscowej Jagiellonii. Od niedawna tego typu komentarz dostępny jest podczas spotkań Wisły Kraków i Lecha Poznań. Wciąż są to jednak tylko próby, nie systemowe rozwiązania.
Stadion Lecha Poznań, fot: Piotr Parus
Łukasz Chmielewski jest kibicem Legii Warszawa i osobą niewidomą, ale chodzi na tzw. żyletę – trybunę dla najzagorzalszych fanów. Na razie może liczyć na kolegów, którzy powiedzą mu, co się dzieje.
– Wiem, że jest sektor dla osób niepełnosprawnych na wózkach,
ale nie myśli się np. o niewidomych – ubolewa.
W Legii usłyszeliśmy, że audiodeskrypcja jest rozważana, prowadzone
są rozmowy, ale wygląda na to, że na szybkie pojawienie się jej nie
ma co liczyć. W zapisach licencyjnych, umożliwiających klubom
występy w Ekstraklasie, audiodeskrypcja nie jest wymagana. Dość
ogólnikowo zaznaczono tylko, że na stadionach muszą być miejsca i
toalety dla osób z niepełnosprawnością.
Szara polska rzeczywistość
W piłkarskiej Ekstraklasie nie jest najlepiej nawet z
dostępnością dla osób na wózkach. Paweł Parus, prezes Klubu Kibiców
Niepełnosprawnych Śląska Wrocław, jeździ z kolegami na mecze po
Polsce. Jego zdaniem, bardzo dużo się zmieniło, a obok stadionów na
Euro powstało trochę nowych obiektów. Z zasady są o niebo lepiej
dostosowane niż stare, na których osoby na wózkach stoją zazwyczaj
na murawie. Ale nie to jest najgorsze. Najmniej komfortowe są
areny, gdzie trzeba się wdrapać po schodach na górę tylko po to, by
z drugiej strony zejść na dół. Takie stadiony nazywają
„dożynkowymi”. W Ekstraklasie takich obiektów jest na szczęście
coraz mniej.
– Na 16 zespołów w Ekstraklasie połowa ma obiekty, na które można
wjechać i w dość komfortowych warunkach oglądać mecze – ocenia. –
Widać więc poprawę, natomiast nie jest doskonale. Zbyt dużo jest
zaniedbań z przeszłości, żeby można to poprawić w ciągu 5–10
lat.
A co z niższymi ligami? Mariusz Rutkowski nie ma tyle szczęścia,
co Paweł Parus, bo jego klub Promień Żary gra w III lidze, a to w
sumie czwarty poziom rozgrywek.
– Większość stadionów nie jest przystosowana – mówi.
Trudno mu się poruszać po obiekcie własnego klubu, a przecież znają go tam doskonale. Stadion należy do miasta, a tam tłumaczą, że nie ma pieniędzy na dostosowanie. Mariusz należy do najwierniejszych kibiców drużyny, więc, mimo iż porusza się na wózku, jest na meczach wyjazdowych. Pomagają mu koledzy, bo sam by się raczej nie wybrał na takie wyprawy. Stadionom niższych lig towarzyszą raczej piaszczyste ścieżki, progi i schodki. Małe kluby liczą każdą złotówkę, więc zdaniem Mariusza Rutkowskiego jedynym sposobem zapewnienia na nich podstawowej dostępności jest jakiś przymus prawny lub licencyjny. W 2006 r. zobaczył inny świat. Był na stadionie w Dortmundzie na meczu mistrzostw świata Niemcy–Polska. Przegapił pierwszy kwadrans meczu, bo... tylko podziwiał ogromne trybuny.
– Tam wszystko jest dostosowane. Nie było żadnych krawężników, wszędzie można dojechać – opowiada. – Do tego siedziałem przy linii środkowej, więc miałem idealne miejsce. Klose leżał sfaulowany dwa metry ode mnie.
Stadion Narodowy w Warszawie, fot.: Piotr Stanisławski
Przyznaje, że w kwestii dostosowania stadionów Niemcy wysoko
zawiesili poprzeczkę.
– Jak później jeździłem po Polsce na mecze reprezentacji, to różnie
bywało. Taka polska rzeczywistość – przyznaje.
1 lipca sprawdzi dostępność stadionu w Kijowie – udało mu się wylosować bilet na finał Mistrzostw Europy. Potem wróci do pokonywania barier na stadionach polskiej ligi. Niestety, na razie wygląda na to, że jedynie awans do Ekstraklasy może mu zapewnić komfortowe kibicowanie.
Kibicuj w Strefie
Dla kibiców, którym nie udało się zdobyć biletów, w wielu
miastach w Polsce powstaną Strefy Kibica – najbardziej okazałe w
czterech miastach gospodarzach turnieju. Będzie tam można
bezpłatnie oglądać mecze na telebimach, skorzystać z oferty
gastronomicznej i wielu atrakcji.
Największa Strefa Kibica powstanie pod Pałacem Kultury w Warszawie, nawet dla 100 tys. kibiców. Przed trybunami staną dwa podesty – każdy dla 20 osób na wózkach. Nie będzie osobnej, eksponowanej platformy (osoby z niepełnosprawnością nie przepadają za takim wyróżnianiem w tłumie). Na podesty nie ma rezerwacji. 10 proc. toalet będzie dostosowanych, część gastronomii również. Dla osób niedosłyszących pojawią się pętle indukcyjne, nie jest przewidziana audiodeskrypcja dla osób z dysfunkcją wzroku. Miasto zorganizować ma zbiorowy transport, który kierowany będzie do wejścia możliwie najbliżej trybuny. Tam też będzie dostosowany punkt informacyjny. Dostępne mają być wszystkie wejścia.
Po 30 tys. osób zmieści się w Strefach Kibica na Placu Zebrań Ludowych w Gdańsku, na Placu Wolności w Poznaniu i Rynku we Wrocławiu. W Gdańsku Strefa będzie bezpłatna oprócz dni z koncertami. Przewidziane są dwa wejścia bez barier i platforma. Platforma blisko sceny ma być też we Wrocławiu. Wstęp bezpłatny z wyjątkiem dnia z koncertem. W Poznaniu powstanie podest dla osób z niepełnosprawnością i ich opiekunów. Ma być osobne wejście, na uboczu, by jak najłatwiej dotrzeć do miejsc. W każdej ze stref dostosowane mają być toalety i część gastronomii. Rozważane jest zainstalowanie pętli indukcyjnych, ale na audiodeskrypcję raczej nie ma co liczyć.
Mniejsze Strefy Kibica będą m.in. w Białymstoku, Bydgoszczy, Częstochowie, Gnieźnie, Krakowie, Miliczu, Pile, Rybniku, Wyszkowie. Dużą ich część przygotowuje spółka Prowokator. W Krakowie będzie Strefa na Błoniach, natomiast pięć ciężarówek firmy z telebimami odwiedzi ok. 85 miast (więcej na: www.fancitytour.pl). Od przedstawiciela spółki usłyszeliśmy, że nie rozważano obecności w Strefach Kibica osób z niepełnosprawnością. Obiecano jednak pochylić się nad tą kwestią.
Komentarze
-
SK Warszawa
03.06.2012, 08:46na podesty dla niepełnosprawnych jest rezerwacja http://niepelnosprawni.uefaeuro2012.um.warszawa.pl/ i nie ma pętliodpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz