Czy córka musi nosić przyłbicę?
Córka ma zespół Aspergera i silne zaburzenia integracji sensorycznej. Ma problem z dotykiem i noszeniem czegokolwiek na twarzy. Przeczytałam, że nie musi nosić maseczki, ale ostatnio pani przewodnik w Kopalni Soli Wieliczka oświadczyła mi, że wobec tego powinna mieć przyłbicę. Córka nosi okulary, ale raczej nie byłaby w stanie nałożyć przyłbicy i na dodatek jej dłuższy czas nosić.
Szanowna Pani,
Jeżeli chodzi o zasłanianie ust i nosa w miejscach publicznych, to obowiązek ten dotyczy: noszenia maseczek lub innego rodzaju zasłaniania ust i nosa w sytuacji, gdy nie można zachować 1,5-metrowej odległości od innych.
Zasadniczo zasłanianie ust i nosa w miejscach publicznych jest obowiązkowe. Z obowiązku tego zwolnione są jedynie osoby, które mają problemy z oddychaniem lub nie mogą zasłaniać ust i nosa z innych powodów zdrowotnych. Jeśli taka osoba pojawi się np. w sklepie, to powinna powiadomić obsługę sklepu, że nie może mieć zasłoniętych ust i nosa, aby nie narazić się na interwencję obsługi lub właściciela placówki handlowej, i po przekazaniu takiej informacji może zrobić zakupy.
Aktualne informacje zalecam śledzić na stronie internetowej.
Całkowicie rozumiem problem z zaburzeniami, które uniemożliwiają Pani córce noszenie maseczki czy przyłbicy. Na razie nie mamy „twardych” przepisów nakazujących ich noszenie i nie wiemy jak będą wyglądać wyłączenia od ewentualnego nakazu, w związku z tzw. drugą falą zakażeń.
W całej sprawie chodzi o zakrywanie ust i nosa co ma chronić przez ewentualnym zakażeniem. Dlatego być może rozwiązaniem na teraz czy na przyszłość, będzie tu zasłanianie ust i nosa przez Pani córkę np. jakimś rodzajem wachlarza (wykonanego z plastiku, jak przyłbica). Jest to ten „inny rodzaju zasłaniania ust i nosa”. Co prawda osoba ma wtedy zajętą jedną rękę i w niektórych sytuacjach może to stanowić niebezpieczeństwo utraty równowagi (np. w czasie wycieczki w kopalni). Zalecam w związku z powyższym dopasowanie do konkretnej sytuacji tego innego rodzaju zasłaniania ust i nosa.
Z poważaniem,
dr Michał Urban, radca prawny