Choroba psychiczna a alimenty
Leczę się psychiatrycznie na chorobę dwubiegunową, mam zasądzone alimenty, których nie płacę od 10 lat gdyż nie mam żadnych dochodów. Czy mogę się starać o umorzenie długu alimentacyjnego, który wynosi już ponad 100 000 zł.
Szanowny Panie,
Podał Pan bardzo ogólne informacje. Zasadą jest, iż zgodnie z art. 30 ustawy z dnia 07.09.2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów (tj. Dz.U. z 2020 r., poz. 808) możliwe jest umorzenie należności w stosunku do dłużnika alimentacyjnego.
W myśl powołanego przepisu organ właściwy dłużnika może umorzyć należności, w łącznej wysokości:
- 30%, jeżeli egzekucja wobec dłużnika alimentacyjnego jest skuteczna przez okres 3 lat w wysokości miesięcznej nie niższej niż wysokość zasądzonych alimentów;
- 50%, jeżeli egzekucja wobec dłużnika alimentacyjnego jest skuteczna przez okres 5 lat w wysokości miesięcznej nie niższej niż wysokość zasądzonych alimentów;
- 100%, jeżeli egzekucja wobec dłużnika alimentacyjnego jest skuteczna przez okres 7 lat w wysokości miesięcznej nie niższej niż wysokość zasądzonych alimentów.
Organ właściwy wierzyciela może na wniosek dłużnika alimentacyjnego umorzyć jego należności z tytułu wypłaconych świadczeń z funduszu alimentacyjnego łącznie z odsetkami w całości lub w części, odroczyć termin płatności albo rozłożyć na raty, uwzględniając sytuację dochodową i rodzinną. Umorzenie należności następuje w drodze decyzji administracyjnej.
Regulacja ta stanowi jednakże instrument pomocy służący dłużnikom, którzy mają zaległości alimentacyjne i jednocześnie regulują jednakże terminowo należności alimentacyjne w wysokości miesięcznej nie niższej niż wysokość zasądzonych alimentów.
Być może warto spróbować porozumieć się z wierzycielem w kwestii długu alimentacyjnego.
Informuję, iż w Pana przypadku nie można ogłosić upadłości konsumenckiej, gdyż to postępowanie nie dotyczy świadczeń alimentacyjnych.
Warto skontaktować się bezpośrednio z prawnikiem, np. w ramach nieodpłatnych porad prawnych celem pokazania mu posiadanej dokumentacji i jej analizy.
Z poważaniem,
dr Michał Urban, radca prawny