Marta Makowska: Brąz to ogromny sukces
Ten brąz we florecie ma dla mnie ogromną wartość. Nawet chyba większą niż cztery złota z Sydney, bo okoliczności, w których zdobywałam ten brąz, są zupełnie inne, zupełnie inne realia życia – mówi Marta Makowska w rozmowie z Maciejem Kowalczykiem.
Maciej Kowalczyk: Trener Tadeusz Nowicki mówił, że Twoja
wczorajsza walka to coś nieprawdopodobnego. Jak tego dokonałaś?
Opowiedz o tym.
- Gdy dwa dni wcześniej usłyszałam rozkład grup, to byłam
troszkę podłamana; nie widziałam kandydatki, z którą mogłabym
wygrać. Z dziewczynami wszystkimi, które akurat miałam w grupie,
ostatnio mi nie szło, także byłam przygotowana psychicznie na
niewyjście z grupy i nastawiałam nawet trochę na to rodzinę.
Okazało się, że nie było tak źle. Wygrałam walkę w grupie z Chinką
– mistrzynią olimpijską z wczorajszego dnia – i z Rosjanką, bardzo
dobrą zawodniczką, florecistką; było bardzo ciężko. Wyszłam z
grupy, trafiłam na Niemkę, z którą do tej pory we florecie nigdy
nie wygrałam, także tez byłam niezadowolona z tej przeciwniczki,
ale widocznie stres był mobilizujący, bo wygrałam tę walkę. W
rozgrywce o wejście do finału przegrałam z Chinką, ale to była
bardzo wyrównana walka.
W szpadzie jesteś silniejsza niż we florecie –
przynajmniej teoretycznie. Czyli dzisiaj może być
lepiej?
- Lepiej się czuję w walkach szpadowych, ale wczorajszy
dzień kosztował mnie bardzo wiele sił fizycznych i
psychicznych. Odczuwam ból ręki, niestety nie zdążyłam wczoraj na
żadną odnowę i dzisiaj ciężko trzyma mi się szpadę.
Ja mam wrażenie, że brązowy medal w Londynie to jest
trochę więcej niż złoty w Sydney.
Tak, zgadza się – ma on dla mnie ogromną wartość. Nawet
chyba większą niż te cztery złota z Sydney, bo okoliczności, w
których zdobywałam ten brąz, są zupełnie inne, zupełnie inne
realia życia. Pracuję, mam córkę, muszę zajmować się domem, także
jest dużo mniej sił i czasu na trening. Poza tym minęło 12 lat,
jestem o 12 lat starsza, także ten brąz to dla mnie ogromny
sukces.
Głównym sponsorem serwisu Londyn 2012 jest:
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz