Show na stadionie w skoku wzwyż i polski rekord świata
Showmanem okazał się w sobotę najlepszy obecnie skoczek wzwyż grupy z niepełnosprawną kończyna dolną – Maciej Lepiato. Zdobył ostatni dla Polski złoty medal tegorocznych igrzysk paraolimpijskich, ustanowił rekord świata, oraz – co najważniejsze – podbił serca publiczności, która gorąco oklaskiwała każdy jego skok.
Było co oklaskiwać. Konkurs trwał prawie dwie godziny. Lepiato do wysokości 2,08 prowadził w konkursie od samego początku, pokonując każdą wysokość w pierwszej próbie. Kiedy miał już tytuł w kieszeni, postanowił poprawić o jeden centymetr aktualny rekord świata (2,11). Tym razem w pierwszej próbie zrzucił poprzeczkę. Kilka minut później Stadion oszalał w pełnym tego słowa znaczeniu. Próba pokonania rekordowej wysokości 2,12 została zaliczona.
- Gdy zauważyłem, że mnie dopingują, dostałem wiatru w żagle. Oni naprawdę mi pomogli. Pierwszy raz startowałem przy takich tłumach z takim dopingiem. Jestem pełen podziwu i szacunku dla Brytyjczyków, że potrafią dopingować takich sportowców jak ja – powiedział Lepiato.
Polak postanowił postawić poprzeczkę jeszcze wyżej – na wysokość 2,14. Znowu za pierwszym razem zrzucił, ale wtedy nadano komunikat, ze konkurs jest już zakończony.
- Ustaliłem z trenerem, żeby w ramach wdzięczności dać ludziom trochę więcej widowiska. Jednak ta zrzutka była planowa. Chodziło trochę o to, żeby nie odbierać sobie szans na przyszłość. Wiem, że jestem w stanie zaliczyć tę wysokość, ale po co to robić, skoro i tak rekord świata jest mój? – zauważył Lepiato.
Podobno na treningach skacze nawet 2,18. Rekord Polski sprawnych (nadal w posiadaniu Artura Partyki) wynosi 2,38. Maciej Lepiato ma jedną nogę krótsza o pięć centymetrów. W nodze tej ma nieruchomy staw skokowy.
Głównym sponsorem serwisu Londyn 2012 jest:
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz