Pod strzechy
Na temat stanu integracji na wsi naprawdę wiem dużo, bo tutaj mieszkam. Mam dwoje dzieci; zdrową córkę i poważnie niepełnosprawnego syna. Razem uczęszczają do liceum społecznego, za które płace czesne, ponieważ najbliższa (1500 m.) szkoła publiczna jest nieprzystosowana.
Bardzo cenię "Integrację" i od lat ją prenumeruję, ale
uważam, że nie dociera ona do dużej grupy osób na wsi i małych miasteczek. Wielu ludzi o Was nie ma
pojęcia, nie widziała gazety na oczy, więc nie ma możliwości zaprenumerowania Was. Gdyby chcieli
Państwo dotrzeć do ludzi niepełnosprawnych o bardzo niskim wykształceniu, zamkniętych latami w
czterech ścianach, to znakomitą sprawą byłoby uruchomienie bezpłatnej infolinii (tak jak to było
parę lat temu). W obecnej formie docieracie tylko do elit naszego środowiska. Jak ktoś ma 400 zł na
utrzymanie, to na pewno nie będzie miał komputera z dostępem do internetu, a tyle cennych
informacji umieszczane jest przez "Integrację" na portalu www.niepelnosprawni.pl. Taki kontakt byłby dla ludzi
z małych miejscowości najlepszym doradcą, dawałby otuchę do codziennego życia. Życzę
"Integracji", aby wreszcie wyszła poza aglomeracje wielkich miast i zawitała "pod
strzechy".
Teresa z woj. śląskiego
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz