Reklama czy oferta?
W czasach zawziętej walki o konsumenta, kiedy codziennie atakują nas setki reklam i ofert, coraz częściej stajemy przed problemem oceny składanych propozycji. Czy ogłoszenie prasowe o fantastycznej obniżce w naszym ulubionym sklepie będzie podstawą do obniżenia zaproponowanej nam na miejscu ceny?
Dla ustalenia naszych praw w konkretnych sytuacjach konieczne jest zapoznanie się z prawnymi uregulowaniami reklamy i oferty.
Zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego oświadczenie drugiej stronie woli zawarcia umowy stanowi ofertę, jeżeli określa istotne postanowienia tej umowy. W przypadku umowy sprzedaży tymi istotnymi postanowieniami będą określenie towaru i ceny. Określenie towaru musi być jednak na tyle precyzyjne, aby pozwalało bez żadnych wątpliwości zidentyfikować towar. W przypadku np. makaronu identyfikacja towaru będzie stosunkowo prosta i ograniczy się do podania jego marki, kształtu i ceny za kilogram. Jednak żeby mówić o ofercie sprzedaży samochodu, konieczne będzie określenie wielu danych, w tym m.in. marki, modelu, pojemności i mocy silnika, koloru, elementów wyposażenia. Jeżeli oferent nie oznaczył w ofercie terminu, w ciągu którego oczekiwać będzie odpowiedzi, oferta złożona w obecności drugiej strony albo za pomocą środka bezpośredniego porozumiewania się na odległość (np. telefonicznie czy przez Internet) przestaje wiązać, gdy nie zostanie przyjęta niezwłocznie; złożona w inny sposób przestaje wiązać z upływem czasu, w którym składający ofertę mógł otrzymać odpowiedź wysłaną bez nieuzasadnionego opóźnienia. Jeśli zatem na naszą skrzynkę e-mailową zostanie przesłana atrakcyjna oferta, aby z niej skorzystać, musimy niezwłocznie potwierdzić jej akceptację.
Jednak nie każde oświadczenie sprzedawcy czy usługodawcy będzie ofertą. Zgodnie bowiem z art. 71 Kodeksu cywilnego ogłoszenia, reklamy, cenniki i inne informacje skierowane do ogółu lub do poszczególnych osób, poczytuje się w razie wątpliwości nie za ofertę, lecz za zaproszenie do zawarcia umowy. Tak więc reklamy prasowe, foldery wręczane na ulicy czy ulotki, które znajdujemy w drzwiach, nie zawierają ofert, ale zaproszenie do zawarcia umowy i nie wiążą ich autorów. Nie miejmy więc złudzeń - fantastyczne propozycje umieszczone we wręczonej nam na ulicy ulotce w wielu wypadkach okażą siętylko chwytem reklamowym. Pamiętać także trzeba, że w wielu wypadkach sprzedawcy w swoich drukach reklamowych pomijają dane co do ilości towarów objętych specjalną ceną i poprzestają na stwierdzeniu: "Oferta ważna do wyczerpania zapasów". Nie bądźmy zatem zdziwieni, gdy zapytawszy sprzedawcę, czy są jeszcze ocieplane kurtki po 15 zł, usłyszymy: "Przykro nam, mieliśmy tylko 10 sztuk i wszystkie kupił pan, który dyżurował pod sklepem od przedwczoraj rana".
Inaczej rzecz się ma w przypadku ofert w placówkach handlowych. Zgodnie bowiem z art. 543 Kodeksu cywilnego wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży. Zgodnie zaś z art. 2 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej sprzedawca jest obowiązany podać do wiadomości kupującego cenę oferowanego towaru konsumpcyjnego oraz jego cenę jednostkową (cenę za jednostkę miary), chyba że wyrażają się one tą samą kwotą. Przy sprzedaży towaru konsumpcyjnego oferowanego luzem jest wymagane podanie jedynie ceny jednostkowej. Taki sam sposób podawania cen powinien być stosowany w reklamie. Tak więc jeśli w sklepie dostrzeżemy na półce np. buty po atrakcyjnej cenie, możemy domagać się sprzedania ich właśnie za tę cenę nawet wówczas, gdy sprzedawca oświadczy nam, że cenę umieszczono wskutek pomyłki albo że właśnie się zmieniła i zapomniano usunąć stare oznaczenie. Gdyby sprzedawca upierał się przy odmowie sprzedaży rzeczy za uwidocznioną cenę, należy o sprawie poinformować rzecznika konsumentów. Możliwe jest oczywiście skierowanie takiej sprawy na drogę sądową, ale z uwagi na koszty i długotrwałość procedur nie jest ona w drobnych sprawach godna polecenia.
Tekst: Anna Panfil. Autorka jest radcą prawnym
Integracja 2/2005 r.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz