Konkurs kulinarny dla niepełnosprawnych intelektualnie
W czwartek na warszawskiej Pradze o tytuł kucharza doskonałego walczyło dziesięć zespołów złożonych z osób niepełnosprawnych intelektualnie. - Pomagamy im wyrwać się z domowego marazmu, przekonujemy też pracodawców, że warto takie osoby zatrudnić - mówią organizatorzy konkursu
- Po skończeniu szkoły mają małe szanse na znalezienie pracy, większość więc siedzi w domu izolowana od świata, zniechęcona. Próbujemy to zmieniać - mówi Grzegorz Jaroszczyk, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej "Otwarte Drzwi" przy Targowej, organizator konkursu. W Warszawie działa kilkanaście takich warsztatów i domów środowiskowych, w których kilkuset niepełnosprawnych uczy się w miarę samodzielnego życia.
Żeby niepełnosprawni nie postrzegali samych siebie jako osoby całkowicie uzależnione od innych, Otwarte Drzwi zorganizowały wczoraj konkurs kulinarny. Dziesięć trzyosobowych grup rywalizowało w robieniu kanapek oraz sałatek według własnego pomysłu. - Dla nich to wielkie wydarzenie, które poprzedziły poważne przygotowania. Wybrane do reprezentacji osoby kilkakrotnie szykowały sałatkę z krabów i kanapki dla wszystkich. Bardzo chciały się uczyć i rzeczywiście dużo się nauczyły - ocenia Katarzyna Zduńska ze Środowiskowego Domu Samopomocy na Mokotowie.
- Lubię gotować, często robię kanapki mojej mamie, umiem też sama zrobić kluski. Dlatego się nie denerwowałam przed konkursem - opowiada uczestniczka Magda Sobolewska z WTZ przy Fundacji "Dom". Większość uczestników musiała jednak walczyć z tremą.
Takie konkursy jak wczorajszy są też ważne, by przekonać rodziców niepełnosprawnych, że ich dzieci mogą gdzieś pracować i coś samodzielnie osiągać. Kilka tygodni temu walczyły one w turnieju sprawdzającym umiejętności i sprawność posługiwania się komputerem. - Okazało się, że są wśród nich osoby bardzo sprawne w danej dziedzinie. Sprawdziłyby się w pracy zawodowej - uważa Grzegorz Jaroszczyk. Jednemu z jego podopiecznych udało się ostatnio znaleźć pracę przy rozkładaniu towarów w sklepie sportowym. A sześć innych osób zatrudniła do pomocy w kuchni stołówka dla bezdomnych na Pradze.
Autor: Aneta Prymaka
Źródło: gazeta.pl, Warszawa, 19 maja 2005
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz