Niepełnosprawni studenci UAM mają wielki problem
Semestr zimowy dobiega końca, a niepełnosprawni studenci Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza dopiero od kilku dni mają zapewniony dojazd na uczelnię. I to tylko przez dwa miesiące. Choć pieniędzy na przejazdy nie brakuje, nie wiadomo, co będzie po lutym.
- Plany mam proste: teraz licencjat, potem magisterka, doktorat, praca. Najlepiej w jakimś radiu lub w gazecie. Kocham muzykę, najbardziej rocka i bluesa - mówi Marta Kubiak. Stoimy przed budynkiem psychologii w kampusie Wydziału Nauk Społecznych UAM. Marta kończy papierosa. - Pomożesz mi zgasić? - pyta.
Ręce Marty są za mało sprawne, by sięgnąć popielniczki, a wózkiem nie dało się podjechać bliżej. - Zostając w domu i żyjąc z renty, czułabym się jak w potrzasku - kontynuuje Marta. - Zdałam maturę, poszłam na studia, na komunikację społeczną. Piszę wiersze, chodzę na koncerty. Jeśli się poddam chorobie, to tak, jakbym ją akceptowała. Tylko żebym nie wyszła w tym artykule na jakąś wspaniałą osobę: taka niepełnosprawna, a taka dzielna! Jestem zupełnie zwyczajna.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Dzieci potrzebują uwagi dla ich zdrowia psychicznego nie tylko w Blue Monday
- Lublin: nowe centrum opiekuńczo-mieszkalne dla 20 osób z niepełnosprawnościami
- Zniesienie ubezwłasnowolnienia. RPO przedstawił swoje uwagi
- Kino bez barier. Program na luty
- ZUS apeluje w sprawie renty wdowiej – nie trzeba się spieszyć z wnioskiem
Dodaj komentarz