Piotr Pawłowski: Zostałem wkręcony
Edytorial z „Integracji” 4/2006
Zawsze stałem z dala od polityki, ale przy okazji tego edytorialu postanowiłem wejść na jej pełne niebezpiecznych zasieków terytorium. Powodem tej decyzji było wydarzenie nie najwyższej rangi państwowej, ale dla człowieka skazanego na niepełnosprawność bardzo ważne.
Kilka dni temu uczestniczyłem w posiedzeniu dwóch komisji senackich zajmujących się zdrowiem i rodziną. Ktoś, kto nie był na takim spotkaniu, musi wiedzieć, że każdy z obecnych czuje się tam najważniejszy. Jednakże obrady, podczas których poruszano bardzo ważne problemy (po raz kolejny zresztą), zdominował, choć z pewnością całkowicie nieświadomie, Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Minister Paweł Wypych. Zaskoczył wszystkich. Otóż podziękował zebranym za współpracę i zakończył swoją służbę publiczną. Każdy, kto choć trochę śledzi scenę polityczną w naszym kraju, orientuje się, że takie stanowiska są upolitycznione. Mianowany 1 grudnia 2005 r. z ramienia PiS minister został odwołany - kompletnie nie rozumiem tej sytuacji - przez nową koalicję: tego samego PiS, a także Samoobrony i LPR. Z nieznanych przyczyn „stołek" Pełnomocnika, a jednocześnie przewodniczącego Rady Nadzorczej PFRON został przekazany w ręce innej partii. Ale wiem jedno, decyzja ta zapadła bez jakichkolwiek konsultacji... tych społecznych, oczywiście.
Odchodzący minister piastował urząd przez pół roku. Przez ten czas próbował opracować strategię systemowego rozwiązywania problemów niepełnosprawnych Polaków. Było to pół roku intensywnych prac organizacyjnych, prawnych i logistycznych, gdyż ściągał do Warszawy przedstawicieli samorządów, pracodawców, organizacji pozarządowych oraz świata nauki. Wszystko po to, by porozmawiać o normalnej przyszłości niepełnosprawnych Polaków. Chciałbym w tym miejscu zaznaczyć, że nie zamierzam gloryfikować dokonań byłego już Pełnomocnika, tylko pokazać, jak zostaliśmy wkręceni przez obecny rząd. Otóż senackie pożegnanie znaczy jedno - za chwilę będziemy mieli nowego, następnego w ciągu ostatnich dwóch lat, PIĄTEGO już Pełnomocnika. Co to oznacza dla osób niepełnosprawnych? Nikomu nie muszę tłumaczyć. Nie chodzi o to, że przyjdzie ktoś niedoświadczony, ale że wszystko zaczynamy od nowa!
Zastanawiam się, dlaczego politycy nie traktują nas poważnie? W ogóle nie przywiązują uwagi do tego, co dzieje się w naszym środowisku. Nie będę ukrywał, że jako osoba niepełnosprawna czuję się manipulowany przez polityków. Zastanawiam się, jak długo jeszcze będziemy albo pomijani, albo lekceważeni? Często władza przypomina sobie o nas wtedy, gdy może się nami posłużyć jako kartą przetargową w politycznych rozdaniach. Od dawna obserwuję to, co dzieje się w polityce. Obym się mylił, ale chyba od niej w naszym kraju zależy niemal wszystko. I to bez względu na to, kto jest przy władzy.
Jednak niemal wszystko, to nie znaczy wszystko! Jest taka sfera,
taki obszar, w którym znajduje się miejsce dla działań
apolitycznych. Miejsce, w którym nie ma posłów, senatorów,
ministrów i radnych. Tego nikt nam nie odbierze. To jest nasze
miejsce. Dla ludzi, którzy chcą autentycznie zmienić świat i coś po
sobie zostawić. Coś bez polityki. Co zostanie zbudowane na
partnerstwie i za¬ufaniu. Coś, co będzie służyło ludziom. Coś
ponadczasowego i ponad wszelką sferą polityczną.
To prawda. Nie czuję się komfortowo. Nie wiem (a jako obywatel
chciałbym wiedzieć!), dokąd zmierza Polska w działaniach na rzecz
osób niepełnosprawnych. Czy będzie nowa ustawa? Czy zlikwidowany
zostanie PFRON? Czy niepełnosprawni pracownicy już powinni się
martwić o zatrudnienie w zpch? O tym, co będzie w przyszłym roku,
nie mam nawet odwagi pomyśleć. Nie mam również pewności, co będzie
w ogóle z organizacjami pozarządowymi. Ale wiem jedno. W naszym
kraju jest wielu społeczników, którzy mają pasję i odwagę
działania. Gratuluję wszystkim, którzy się nic poddają i realizują
społeczne misje, i naprawdę chcą zrobić więcej, niż muszą. Róbmy
swoje...
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz