Nieumawialni na tropie miłości
Wyobraźmy sobie plebiscyt na najmniej pożądanego klienta biura matrymonialnego. W szranki stają m.in. chłopak z zespołem Tourette’a i silnymi tikami, mężczyzna o mocno zdeformowanej twarzy, poruszająca się na wózku dziewczyna z łamliwością kości i chłopak z zespołem Aspergera. Zadania znalezienia im partnerów podejmuje się biuro o bardzo wysokim wyniku kojarzenia ludzi w pary.
Katastrofa gwarantowana? Wręcz przeciwnie, na takim scenariuszu oparty jest bardzo popularny brytyjski serial dokumentalny „The Undateables”, którego widownia liczona jest w milionach.
Jeszcze przed emisją pierwszego odcinka (można było go obejrzeć w kwietniu zeszłego roku) serial dokumentalny „The Undatables”, emitowany przez brytyjską telewizję Channel 4, podzielił opinię publiczną. Ogłaszany przez producenta jako „pogodny serial, który śledzi losy kilku niezwykłych singli wkraczających w randkowy obieg w poszukiwaniu miłości”, został przez krytyków okrzyknięty XXI-wieczną wersją wiktoriańskiego freak show. Znaleźli się też zwolennicy nowego programu – portal guardian.co.uk uznał go za pozycję rozsądną, wrażliwą i życzliwą swoim bohaterom.
Publiczność, nie zważając na opinię mediów, oceniła „The Undateables” wysoko, zasiadając przed telewizorami w liczbie niemal trzech milionów. W każdym odcinku prezentowane są historie kilku osób, które nie mają doświadczenia w randkowaniu lub dla których jest ono trudniejsze niż w przypadku innych randkowiczów. Przeszkodą, która staje im na drodze, jest niepełnosprawność. Przekrój prezentowanych przypadków jest szeroki – tylko w pierwszym odcinku poznajemy Richarda, który ma zespół Aspergera, Luka z zespołem Tourette’a, poruszającą się na wózku Penny o łamliwych kościach. Dalej pojawiają się bohaterowie z zespołem Downa, poważnymi schorzeniami neurologicznymi, syndromem Williamsa itd.
Każdy kolejny odcinek przynosi nową porcję historii i nowych bohaterów. Kamera pokazuje ich starania o miłość tak, jak one wyglądają rzeczywiście. Towarzyszy bohaterom podczas spotkań z przedstawicielami agencji matrymonialnych, podgląda jak wspólnie wypełniają profile randkowe, pokazuje przygotowania, pierwsze randki i nie oszczędza, gdy kończą się one niepowodzeniem.
Mimo ostentacyjnie podkreślanej współpracy uczestników i ich rodzin (bliscy bohaterów także pojawiają się na ekranie) z twórcami serialu, na producentów wylała się fala krytyki. Niektórzy odczytali tę zażyłość jako pobłażliwo-humorystyczny ton przyjęty przez ekipę telewizyjną, który, jak twierdzi brytyjski serwis cstonline.tv, może przybrać dwie skrajnie różne formy.
Podejście uczestników programu do ich własnych niedomagań, często ukazywane jest w lekkim tonie, który tłumi pojęcie inności, uwypuklone w samym, głośno dyskutowanym, tytule show. Bohaterowie „The Undateables” w swoich poszukiwaniach miłości wzbudzają poczucie empatii (nie mylić ze współczuciem) i dają widzom przyzwolenie na to, żeby śmiali się z ich perypetii. Jednak, jak zaznacza Richard Hewett z cstonline.tv, ten ton jest negowany z każdą sekwencją odczytywaną przez komputerowego narratora, co sprawia, że widz czuje się jak obcy, zaglądający do dziwnego świata „innych”.
Zgodnie z kwestią wypowiadaną w czołówce każdego odcinka, „każdy zasługuje na miłość, każdy zasługuje na szansę, by jej doświadczyć” – i przede wszystkim o tym opowiada serial. Dominujące wrażenie po obejrzeniu jest mimo wszystko takie, że bez względu na niepełnosprawność bohaterów programu, udało się osiągnąć normalne podejście do nich samych i ich pragnienia znalezienia drugiej połówki. W agencjach matrymonialnych, do których zgłaszali się uczestnicy, traktowani byli przede wszystkim jak kandydaci na czyjegoś partnera. Jedynie w przypadku osób o bardzo widocznej niepełnosprawności, jak np. u Justina z silną deformacją twarzy, podkreślano, że trzeba im znaleźć kogoś, kto tę niepełnosprawność zaakceptuje. Jeden z uczestników programu – Shaine – skorzystał z usług agencji specjalizującej się w kojarzeniu ludzi opóźnionych umysłowo i z trudnościami w uczeniu się. Dla polskiego widza niuanse opisane w poprzednim akapicie staną się jasne prawdopodobnie dopiero wtedy, gdy delikatna materia potrzeby miłości i towarzystwa drugiego człowieka będzie u nas traktowana równie poważnie.
Nakręcono dwie serie „The Undateables”. Ostatni, dziewiąty, odcinek wyemitowano w lutym br.
Komentarze
-
Każdy ma prawo do miłości
12.07.2013, 13:30... mówisz że zasady są najważniejsze... zasady religii, zasady prawa, zasady życia... powtarzasz za innymi, niczym papuga... bez nich jestem nikim... i dla nich, jak reszta... poświęcasz siebie i swych bliskich.... starasz się wtopić w tłum podobnych sobie... ... więc dlaczego szukasz szczęścia i wolności?... dlaczego szukasz uczuć i miłości?... dlaczego szukasz akceptacji inności swej?... ... WIĘC DLACZEGO SIĘ BUNTUJESZ ?!!!... słowa -Irracjaodpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz