Renta? Nie, dziękuję!
Spośród 5,5-milionowej populacji osób niepełnosprawnych żyjących w Polsce aż 84 proc. utrzymuje się ze świadczeń społecznych. Tylko dla 8 proc. praca stanowi jedyne źródło dochodów. Do podejmowania zatrudnienia zniechęca obecny system rentowy oraz lęk przed dojrzałym życiem.
Fot. P. Stanisławski
O MOICH ZAROBKACH DECYDUJĘ JA - NIE ZUS!
Andrzej kochał szybkość i swój motocykl. Śmiał się, gdy nazywano go „dawcą organów". Przestał się śmiać trzy lata temu. Po wieczornej przejażdżce we mgle ma złamany kręgosłup, porażenie czterech kończyn, ale i... nowe osiągnięcia zawodowe. Nigdy nie był na rencie.
Andrzej budzi się o 6.30. Zanim o 7.30 przyjdzie pani
Teresa, jego anioł stróż od zapinania guzików i robienia zakupów,
układa plan dnia. Kiedyś był inny anioł - nie tylko od guzików...
Teraz Andrzej jest sam. Dzwoni po specjalistyczną taksówkę, na
którą trzeba czekać 20-30 minut, a czasem nawet godzinę. Jeśli
będzie miał szczęście, to taksówka dostosuje się czasowo do niego,
a nie on do niej. Rzadko ma farta. Dwaj „wózkowi ciężarowcy” znoszą
go z drugiego piętra do auta. Szef wymownie zerka na zegarek: 9.30.
Spóźniłeś się... Spotkania z klientami, wstukiwanie danych,
szukanie informacji. Obiady jada w stołówce firmy, czując na sobie
spojrzenia. Ta nowa z recepcji wyraźnie mu współczuje. Agata z
księgowości kokieteryjnie puszcza oko. Kumple z działu dowiedzieli
się, że muszą jechać w weekend w delegację. Odwracają wzrok, jakby
mówili: znowu zasuwamy za niego... Andrzej kończy pracę o 18.00.
Jeśli taksówka nie
spóźni się, wróci do domu na 19.00. Zastanie tam pełną lodówkę,
kolację do podgrzania i sterylną czystość. Pogada jeszcze z
rehabilitantem, który będzie gniótł jego zanikające mięśnie,
skończy pisać raport, zje kolację, słuchając przez telefon relacji
przyjaciela z ostatniego meczu Legii, położy się spać...
- Ile zarabiam? To jasne, że więcej niż wynosi renta... - mówi gorzko Andrzej. - Pewnie, że po wypadku mogłem wynająć komuś moje mieszkanie, wrócić do rodziców i żyć z nimi jak w puchu. A ja wstaję o świcie, pozwalam, żeby obcy targali mnie z wózkiem, słucham szefa, który mnie nie lubi, i pracuję z ludźmi, którym kończy się wyrozumiałość. Dlaczego nie siedzę na rencie albo nie dorabiam do niej tyle, ile mi pozwolą? Bo jak powiedział Tuwim: „odwaga życia, to podejść do boksera i zwymyślać go od ostatnich". Wielu robi to samo, ale... przez telefon. Mówią, że są odważni, ale ostrożni. A ja wiem, że jest coś, co paraliżuje lepiej niż złamany kręgosłup. To strach. Spróbuj przekonać tych ostrożnych, żeby stanęli z tym bokserem twarzą w twarz, żeby - jeśli tylko mogą - zrezygnowali z renty, poszli do roboty i starali się zarobić więcej, niż daje im państwo...
Rys. Monika Duliasz
Anita Siemaszko, prawnik doradzająca osobom niepełnosprawnym, nie dziwi się, że nie chcą one pracować. Według niej polski system rentowy nie zachęca do podejmowania pracy. - Droga po rentę to droga przez mękę - wyjaśnia Anita.
- Ale kiedy masz już orzeczenie o niezdolności do pracy, kiedy
okaże się, że szczęśliwie wypracowałeś sobie okresy składkowe i
nieskładkowe - możesz liczyć na te kilkaset złotych miesięcznie,
które, niestety, w wielu rodzinach jest jedynym stałym
źródłem
dochodów. To brutalne, ale są sytuacje, kiedy choroba i
niepełnosprawność są traktowane w sensie ekonomicznym jak uśmiech
losu. Chcesz dorobić do renty? Możesz, ale gdy zarobisz za dużo, to
ZUS zawiesi jej wypłacanie lub ją zmniejszy. A że z interpretacją
systemu „zawieszania - odwieszania" rent mają kłopoty nawet
pracownicy ZUS, wcale się nie dziwię, że opowieści o ich pomyłkach
skutecznie odstraszają od rezygnacji z renty czy podjęcia
dodatkowej pracy. Jest jeszcze weryfikacja! Co z tego,
że pięć lat temu lekarz orzecznik ZUS uznał, że jesteś trwale,
całkowicie niezdolny do pracy? ZUS może w każdej chwili wezwać cię
na badanie, podczas którego inny lekarz cudownie cię uzdrowi - choć
twój stan nie poprawił się - i odbierze ci świadczenie.
I to dlatego, że być może wykonywałeś odpłatnie zajęcie, które w jego ocenie jest zbliżone do tego, którego absolutnie nie mogłeś wykonywać pięć lat temu. Wtedy przyznano ci rentę. Miałbyś pewne szanse na jej zatrzymanie, gdybyś pracował w zakładzie pracy chronionej. Słyszy się bowiem, że ZUS nie lubi rynku otwartego, uznając, że niepełnosprawni mają prawo do pracy w „strefie chronionej". Skoro wyszedłeś poza nią - to widocznie nadajesz się do każdej roboty i renta nie jest ci potrzebna.
Do ograniczeń dołóżmy jeszcze niestabilny rynek zatrudnienia oraz postrzeganie osób niepełnosprawnych jako tych posiadających już źródło utrzymania w postaci renty, a więc takich, które nie muszą pracować, a gdy to robią, to znaczy, że zabierają pracę innym - czytaj: sprawnym. Czy można się dziwić, że w Polsce na rentę dmucha się i chucha, a nie myśli o jej dobrowolnym oddaniu?
Fot. P. Stanisławski
Lepszy wróg znany
- Nie chodzi tylko o lęk przed utratą renty, ale przed samą
pracą, a więc wzięciem odpowiedzialności za siebie i swoje decyzje,
oraz za swoich bliskich - wyjaśnia Dorota Krawczyk,
psycholog.
Praca to test na życie. Trzeba wyjść z domu, do ludzi. Stworzyć i
utrzymać z nimi relacje. Podjąć zobowiązania i z nich się wywiązać.
Wykazać się wiedzą i umiejętnościami, a czasem nawet rozczarować
się ich rzeczywistym stanem. W pracy można popełnić nowe błędy, a
wtedy nikt nie pogłaszcze po główce, ale będzie wymagał poprawy, a
nawet krytykował.
I jeszcze trzeba codziennie wstać o określonej porze, dojechać do firmy, załatwić opiekę nad dziećmi. A gdzie czas dla siebie? Może się okazać, że pójście do pracy złudnie rodzi więcej strat niż zysków. Pojawia się pytanie: po co mi ten kłopot, skoro nie jest pewne, że znajdę pracę, że będę zarabiać więcej niż na rencie, albo mi ją zabiorą? To może lepiej żyć jakoś za te kilkaset złotych i nie wychodzić poza bezpieczną, domową zonę?
- Wcale nie jest wtedy lepiej - przestrzega Dorota Krawczyk. - Me podejmując pracy, tracimy szansę na realizację naszych podstawowych potrzeb. Środowisko zawodowe to łącznik między prywatnością a światem zewnętrznym. Praca wyznacza naszą wartość - jako samodzielnych i dojrzałych, a w rezultacie bardziej szanowanych i przez członków rodziny, i przez społeczeństwo. Praca daje nam poczucie przynależności do grupy oraz zapewnia potrzebę zorganizowania czasu i przestrzeni - kontroli nad życiem. Stajemy się bardziej mobilni i elastyczni w swoich decyzjach. Praca to szansa na rozwój, doskonalenie się, sprawdzenie w nowej roli, a więc na samoakceptację i samorealizację. Stałe zatrudnienie i wyższe zarobki to również okazja na podniesienie stopy życiowej i na realizację pasji. Okazuje się też, że kiedy przestajemy być aktywni (np. gdy nie pracujemy), nasz organizm przestawia się na boczny tor, zaczyna działać wolniej, dopadają nas lub „wychodzą" choroby, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia.
...Andrzej obudził się o 6.30. Przypomniał sobie wczorajszą
awanturę z szefem i postanowił, że jeszcze dzisiaj zacznie szukać
nowej pracy. Niekoniecznie przy badaniach rynkowych. W razie czego
zrobi dodatkowe kursy. I jeszcze nowe prawo jazdy, żeby móc jeździć
w delegacje. Ale najpierw pojedzie na urlop, gdzieś, gdzie jest
ciepło... Skąd ma na to pieniądze?
- Z niezłej harówki - śmieje się. - Po co? Bo ja chcę być, ja chcę
żyć, kobieto...
CO NA TO ZUS?
PRZEMYSŁAW PRZYBYLSKI, RZECZNIK PRASOWY ZUS:
Zakład Ubezpieczeń Społecznych jako instytucja wykonawcza
zobowiązany jest do ścisłego przestrzegania przepisów prawa, więc
nie ma tu mowy o jakichkolwiek „wymysłach" ZUS. Zgodnie z generalną
zasadą określoną w Ustawie o emeryturach i rentach z Funduszu
Ubezpieczeń Społecznych renty nie są przyznawane obecnie na okres
dłuższy niż pięć lat. Po tym czasie prawo do świadczenia wygasa i
trzeba starać się od początku. Ta ustawa nakazuje też ZUS
weryfikowanie zdolności do pracy świadczeniobiorców. Jeżeli okaże
się, że rencista jest zdolny do pracy, ZUS może wstrzymać wypłatę.
Przepisy jasno określają też zasady dorabiania i łączenia prawa do
renty z pracą. Gdy dorabia się powyżej 70 proc. przeciętnego
wynagrodzenia, to świadczenie jest zmniejszane. Podkreślam - nie
jest to z naszej strony żadna próba ograniczania liczby rencistów,
ale przestrzeganie prawa.
ILE MOŻESZ DOROBIĆ DO RENTY
Z TYTUŁU NIEZDOLNOŚCI DO PRACY:
• do 70 proc. kwoty przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce
krajowej miesięcznie; jeśli kwota dodatkowego wynagrodzenia
przekroczy ten próg, twoja renta zostanie zmniejszona o kwotę
przekroczenia, ale nie wyżej niż tzw. kwota maksymalnego
zmniejszenia
• renta zostanie automatycznie zawieszona, gdy zarobisz
równo
lub więcej niż 130 proc. przeciętnego wynagrodzenia - zawieszenie
obowiązuje na czas osiągania tej wysokości dochodów.
DO RENTY SOCJALNEJ:
• do 30 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce
krajowej miesięcznie.
Aktualną wysokość przeciętnego wynagrodzenia znajdziesz na: www.gus.pl i www.zus.pl. Informacje o systemie
orzecznictwa na: www.niepelnosprawni.pl.
***
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz