Soczi: Krężel i Ogarzyńska zdyskwalifikowani
Alpejczyk Maciej Krężel, startujący wraz z przewodniczką
Anną Ogarzyńską w kategorii osób z dysfunkcją wzroku, w niedzielę 9
marca ukończył na dobrym siódmym miejscu supergigant. Został jednak
zdyskwalifikowany.
- Odbył się trening, podczas tego treningu wiązanie nart Ani
puściło - powiedział portalowi Sport.pl Romuald Schmidt, prezes
poznańskiego "Startu", członek sztabu szkoleniowego polskiej kadry.
- Czasu mieliśmy mało, trzeba było zorganizować nowe wiązania na
występ. Udało się je zdobyć, ale po starcie okazało się, że były
nieregulaminowe. Za wysokie o dwa milimetry. A wszystko jest
dokładnie mierzone, długość nart, wiązań, promień skrętu. To był
powód dyskwalifikacji.
Maciej Krężel i Anna Ogarzyńska, fot. archiwum Start
Poznań
Romuald Schmidt podkreśla jednak, że takie rzeczy się zdarzają i
nie ma się co przejmować. Najważniejsze starty w Soczi są jeszcze
przed naszą parą zjazdową. Supergigant wygrał Słowak Jakub Krako,
drugi był Mark Bathum z USA, a trzeci Kanadyjczyk Mac Marcoux.
Kamil Rosiek jedenasty
Drugi startujący w niedzielę polski alpejczyk Andrzej Szczęsny
nie ukończył konkurencji supergiganta zawodników stojących. Wygrali
Austriacy Markus Salcher przed Matthiasem Lanzingerem, a trzeci był
Rosjanin Aleksiej Bugajew.
W niedzielę startował także w biegu narciarskim na 15 km (zawodnicy
siedzący) Kamil Rosiek. Zajął 11. miejsce na 21 startujących. Tę
konkurencję zdominowali Rosjanie. Zwyciężył Roman Pietuszkow przed
Irkiem Zaripowem i Aleksandrem Dawidowiczem.
Po drugim dniu Igrzysk Paraolimpijskich w Soczi w tabeli medalowej
prowadzi Rosja z pięcioma złotymi, siedmioma srebrnymi i pięcioma
brązowymi medalami, druga jest Ukraina (dwa złota, jedno srebro i
trzy brązy), a trzecia Japonia (dwa złote krążki, jeden srebrny i
dwa brązowe).
Głównym sponsorem serwisu Soczi 2014 jest:
Komentarze
-
Proszę zachować oryginalną pisownię nazwisk zawodników zgodnie z oficjalnym protokołem zawodów. Żadne szanujące się media nie napiszą Marit Bjergen czy Julia Czekaliewa, tylko Marit Bjoergen i Julia Tchekaleva, więc tak samo zamiast Roman Pietuszkow powinno być Roman Petushkov.odpowiedz na komentarz
-
Niestety, stało się...
10.03.2014, 14:25Droga ekipo "działaczy": niestety, nie jest tak, że nic się nie stało, bo "takie rzeczy się zdarzają". Jeżeli się zdarzają - to jedynie amatorom a nie wyczynowcom i świadczą wyłącznie o tym, że ktoś, kto wziął kasę i odpowiadał za przygotowanie i poprowadzenie zespołu powinien tę kasę oddać i przyznać się zaniedbać. Tak się składa, że koordynowałem i uczestniczyłym (zarówno w charakterze zawodnika jak i później koordyatora) w wielu wyjazdach ekip sportowców ON, w kilku dyscyplinach. NIE DO POMYŚLENIA JEST TAKIE WYDARZENIE - zarówno z punktu widzenia morale zawodników, jak i odpowiedzialności zespołu od wsparcia technicznego. Cała sytuacja jest kolejnym dowodem na to, że naprawdę trzeba było darować sobie cały ten wyjazd do Soczi polskiej reprezentacji w czymkolwiek - ponieważ żadna złotówka włożona w ich treningi jeszcze nie przynosi rezultatów. ŻADNYCH. Lepiej poczekać sezon - dwa, inwestować w ludzi i zaplecze a później się mniej wstydzić... Piszę to również jako ciągle jeszcze aktywny zawodnik on - ale mam odwagę nie jechać na puchar czy mistrzostwa świata, jeżeli ja czy moi koledzy rażąco odbiegamy od norm. Popracujemy to zobaczymy. Ale jechać tylko po to, żeby się przejechać...? Smętne okrutnie... Ale i tak odebrałbym po tej paraolimpiadzie wszelkie pieniądze dystrybuowane dla zawodników poprzez PZSN "START" - nie byli, nie są i nie będą w stanie niczego z tego zbudować. Lepiej rozliczać normalne kluby i związki, przynajmniej mniej bajzlu będzie.odpowiedz na komentarz -
paranoja
09.03.2014, 18:50Takie rzeczy nie powinny się zdarzyć panie trenerze. Za to bierzecie kasę aby dopilnować wszystko. W Londynie było podobnie. Ale nic się u was nie zmienia, liczy się kasa, nie kompetencjaodpowiedz na komentarz -
Jasssne...
09.03.2014, 13:49Same sukcesy...odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz