Rozpoznaj swój ból
Jest niewidoczny i nieuchwytny. Może trwać kilka minut, albo... kilkanaście lat. Rzadko myślimy, że może być naszym sprzymierzeńcem. Ból to jedno z najczęstszych uczuć, które towarzyszy człowiekowi przez całe życie.
fot. C. Fletcher
Piekielny mechanizm. "Wydawałoby się, że skoro ból, podobnie jak
fizyczna przyjemność, jest uczuciem złożonym, to określenie jego
jasnej definicji będzie stanowiło problem. Okazuje się jednak, że
specjaliści wybrnęli z tego medyczno-lingwistycznego kłopotu.
Ból - według Międzynarodowego Stowarzyszenia Badania Bólu - to
doświadczenie czuciowe i emocjonalne, odbierane w sposób
subiektywny jako nieprzyjemne, a związane z rzeczywistym lub
potencjalnym uszkodzeniem tkanek organizmu przez różne bodźce
mechaniczne - np. uderzenie o kant stołu, chemiczne - np. ropnie,
czy termiczne - czyli wywołane wysokimi temperaturami. Klarowny
wydaje się również mechanizm powstawania bólu. Najpierw bodźce
alarmowe wchodzą w kontakt z zakończeniami nerwowymi, czyli
receptorami. Przesyłają informacje do rdzenia kręgowego, który
przekazuje je dalej do rdzenia przedłużonego. Następnie przechodzą
przez most, śródmózgowie i wzgórze. To ostatnie wysyła sygnały do
mózgu, który je odbiera i rozpoznaje jako ból.
Ponieważ ból jest jednocześnie zjawiskiem zmysłowym i emocjonalnym,
każdy organizm może przeżywać go na różne sposoby. W praktyce ból
jest więc czymś więcej niż prostym odbieraniem przez centralny
układ nerwowy bodźców uszkadzających tkanki. Bólem jest to, co
odczuwa, widzi i opisuje pacjent. Bólem jest to, co chory sam
nazywa.
fot. M. Walls
Wysłannicy cierpienia
Ból somatyczny lub ostry - ma znaczenie
ochronne. „Przyjaźnie" ostrzega przed chorobą. Ból ten ustępuje po
pewnym czasie, ale przy dużym nasileniu mogą towarzyszyć mu inne
objawy, jak np. wzrost ciśnienia tętniczego czy nadmierna
potliwość.
Ból przenoszony, czyli trzewny - choć powstaje w
narządach wewnętrznych, może być odczuwalny w wielu innych
miejscach. Dzieje się tak, gdyż przenoszony jest przez gałęzie
nerwów o promieniuje w okolice prawdziwego źródła bólu.
Ból skóry - to jeden z najczęściej występujących
rodzajów bólu - zwykle ujawnia się po intensywnym bodźcu. Może być
ostry, piekący lub przerywany.
Bóle nerwowe - odczuwane są wówczas, gdy
uszkodzony zostaje nerw, mogą być również efektem choroby w obrębie
mózgowia - np. przy udarach mózgu.
Bóle psychogenne, inaczej fantomowe - występują
zwykle po amputacjach kończyn: rąk i nóg (rzadziej innych części
ciała: nosa, uszu, piersi) - u ok. 80-90 proc. osób, u których
dokonano takich zabiegów. Bóle fantomowe mogą być odbierane w
dwojaki sposób - jako uczucie pieczenia, mrowienia lub pewien
dyskomfort wynikający jakby z nieprawidłowego ułożenia odjętej już
części ciała. U większości chorych odczucia te stopniowo zanikają,
aby z czasem ustąpić całkowicie. U niektórych jednak odczuwanie
amputowanej kończyny narasta i przekształca się w silny ból. W
10-15 proc. przypadków może utrzymać się w różnym natężeniu do
końca życia.
Ból przewlekły - jeśli ból ostry, „sygnalizacyjny"
trwa co najmniej 3-6 miesięcy, wtedy staje się chorobą
- bólem przewlekłym. Powstaje tzw. błędne koło bólu. Na przykład:
wypadający dysk uciska nerwy i ból promieniuje do mięśnia. Ten zaś
kurczy się, a wraz z nim naczynia doprowadzające i odprowadzające
krew. To z kolei prowadzi do niedotlenienia mięśnia i kwasicy,
która sama w sobie wywołuje ból. Przewlekłość bólu, który występuje
przy wielu schorzeniach - np. przy chorobie nowotworowej,
reumatoidalnym zapaleniu stawów czy stwardnieniu rozsianym - nie
oznacza, że będzie on utrzymywał się na tym samym poziomie przez
całą dobę. Często zdarza się, że pojawia się nawrotowo o określonej
porze dnia.
fot. A. Vekic
Niewrażliwi?
Gdy cierpimy z bólu, informujemy o tym otoczenie, zazwyczaj
używając mimiki, gestów i odpowiednich słów. To dlatego tak trudno
rozpoznać rzeczywiste dolegliwości bólowe u osób, z którymi nie ma
żadnej komunikacji, np. u chorych w stanie śpiączki, lub gdy
kontakt jest utrudniony, np. u dzieci, które urodziły się z
niedotlenieniem mózgu lub chorych na autyzm.
Wysyłane „sygnały bólu" zwykle są podobne. Twarz pokrywa
charakterystyczny grymas, wydajemy stłumione dźwięki pojękiwania -
tym głośniejsze, im bardziej intensywny jest ból, staramy się nie
ruszać, aby nie wzmóc bólu, prosimy o pomoc. Czasem bywa odwrotnie
- jesteśmy wyciszeni, milczący, zamykamy się w sobie, jakbyśmy samą
siłą woli chcieli pokonać ból. Zachowania towarzyszące bólowi
wynikają zaś ze wspomnianego już faktu, że nie wszyscy odczuwamy go
w identyczny sposób. Każdy z nas może zupełnie różnie - czasem
nawet skrajnie - reagować na takie same bodźce bólowe.
Znane są przypadki osób rannych, np. w wypadkach samochodowych,
które pod wpływem silnego pobudzenia lub szoku mogą nie czuć bólu
wywołanego licznymi obrażeniami narządów wewnętrznych. Wyznawcy
religii biorący udział w bolesnych rytuałach nie cierpią, gdyż
najpierw zostają wprowadzeni w hipnotyczny trans. Niewrażliwość na
ból można uzasadnić też brakiem zakończeń nerwowych czy zamknięciem
(np. w wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego) drogi, jaką bodziec
musi pokonać, aby dotrzeć do mózgu.
W pewnych sytuacjach całkowita utrata odczuwania bólu może być
spowodowana uszkodzeniami samego mózgu albo zabiegami
neurochirurgicznymi. Mylą się jednak ci, którzy uważają, że taka
obojętność na ból to ogromna zaleta. Rzeczywiście, z jednej strony
zapobiega ona cierpieniom - dzięki obojętności ból nie wyłącza nas
z rytmu codziennych obowiązków, nie utrudnia koncentracji. Z
drugiej jednak strony może być niebezpieczna, ponieważ pozbawia
organizm bodźców alarmowych. Ból jest przecież pierwszą oznaką, że
w naszym ciele dzieje się coś złego. Osoby niewrażliwe muszą zatem
stale uważać, aby unikać jego uszkodzenia. Taki problem pojawia się
np. u cukrzyków. Efektem choroby może być zanik wrażliwości na ból
w stopach, co może doprowadzić do wielu trudno gojących się ran,
tzw. stopy cukrzycowej.
Najtrudniej jednak jest tym osobom, które reagują intensywnym bólem
nawet na bodźce o niewielkim nasileniu. To, że mocniej odbierają
pewne sygnały wynika z ich osobowości. Bardziej znaczącą rolę
odgrywa u nich nie sam impuls, ale emocjonalna reakcja na
niego.
Powiedz mi, jak cię boli?
Skoro ból jest wrażeniem subiektywnym, czy lekarz może dokonać
jego prawidłowej oceny? Nie tylko może, ale nawet musi. Określenie
przez pacjenta stopnia bólu stanowi punkt wyjścia - obok diagnozy
choroby, na którą cierpi - do dalszego leczenia.
Najprostszą metodą stosowaną na całym świecie do samooceny przez
chorego natężenia bólu jest skala wzrokowo--analogowa VAS (z ang.
visual analogue score). Pacjent jest proszony o określe-
nie bólu w skali od 0 do 10, przy założeniu, że 0 to całkowity brak
bólu, a 10 to najsilniejszy ból, jaki do tej pory odczuwał. W
praktyce klinicznej używane są również takie metody jak: skala
słowna, gdzie do opisu stosuje się 5 stopni - brak bólu, ból slaby
umiarkowany, silny, nie do zniesienia. Kolejną metodą jest
kwestionariusz pozwalający na umieszczenie szczegółowego opisu
rodzaju, miejsca czy natężenia bólu.
Ocena bólu nie jest przeprowadzana jednorazowo. Podczas leczenia
pacjent może być wielokrotnie proszony o jej dokonanie. Kolejne
wyniki stanowią podstawę do modyfikacji wybranej drogi terapii.
fot. L. Gonzales
Gdzie ból poprowadzi...
Ból uważany jest za najczęstszy, a jednocześnie za najbardziej ignorowany objaw chorobowy Tymczasem, gdy nie jest leczony, może doprowadzić chorego do pewnego rodzaju życiowego kalectwa. Ból wywołuje irytację i zniechęcenie. Ludzie cierpiący na długotrwały ból łatwo wpadają w gniew i reagują na otoczenie nawet agresją. Unikają kontaktów z innymi ludźmi, zamykają się w swoim świecie. Odczuwanie przewlekłego bólu zakłóca relacje partnerskie, rodzicielskie, towarzyskie i prowadzi do konfliktów. Ból staje się przyczyną problemów w pracy - czasem jej utraty z powodu częstej absencji. Bóle bardzo silne i ciągnące się latami powodują nawet częste wahania ciśnienia krwi, co prowadzi do zaburzeń świadomości, a nawet przypadków jej utraty.
Nie musi boleć...
Ból leczony jest przede wszystkim farmakologicznie, a lista
leków używanych w terapiach jest bardzo długa. Przy słabych bólach,
np. głowy czy zęba, wystarczy zastosowanie prostego leku
nieopioidowego, np. panadolu, paracetamolu czy ibuprofenu. U
niektórych osób stosowanie tych ogólnodostępnych środków budzi lęk
przed uzależnieniem się. Jednak zdaniem specjalistów uzależnienie w
znacznej mierze jest zależne od osobowości pacjenta, a nie od
przyjmowanego leku. Inaczej mówiąc - można się przyzwyczaić do
sytuacji, w której sięga się po lek, a nie do niego samego.
Przy bólach słabych lub umiarkowanych zalecane są słabe leki
opioidowe - np. tramadol, kodeina, a przy intensywnych bólach -
silne leki opioidowe - np. morfina czy fentanyl. Tc ostatnie środki
są pochodną maku lub zawierają inne substancje aktywne, które
hamują czynności ośrodkowego układu nerwowego, przez co ból słabnie
lub zanika.
W przypadku leczenia bólu przewlekłego podaje się kombinację leków
działających przeciwbólowo, przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie.
Często konieczne staje się wsparcie psychologa i terapia lekami
uspokajającymi, przeciwdepresyjnymi, przedwiekowymi oraz
odpowiednia fizykoterapia.
Istnieją również inne metody leczenia bólu: stosowanie specyfików
wywodzących się ze starożytnych receptur ziołowych, technik
paramedycznych, np. akupunktury czy akupresury, których dostateczna
efektywność nie została jeszcze udowodniona naukowo, ale wiadomo,
że w pewnych przypadkach mogą przynieść ulgę. Jeszcze inne środki
wpływają na psychikę chorego, np. hipnoza czy autosugestia. Przy
wyjątkowo silnych bólach, które są oporne na terapię
farmakologiczną stosuje się zabiegi miniinwazyjne - tzw. blokady
układu współczulnego.
BÓL, CZYLI... KARA
Wyraz ból pochodzi od łacińskiego słowa poena, czyli...
kara. W dawnych czasach wierzono, że ból zsyłają na człowieka
bogowie, gdy chcą go za coś ukarać, albo wywołują go złe demony,
których pragnieniem jest opętanie ludzkiego ciała i duszy. Aby
ustrzec się bólu-kary, bogom wznoszono świątynie, a na ich
ołtarzach składano ofiary. Demony z kolei odstraszano zaklęciami,
czarami, amuletami. Rytuałów odpędzania bólu dokonywali zwykle
szamani, którzy poza odczynianiem złych uroków stosowali takie
metody leczenia, jak: nacisk, masaż, gorące i zimne okłady, zioła.
Wszystkie te sposoby są stosowane i teraz - tyle że ich forma jest
o wiele nowocześniejsza.
ZŁOTE ZASADY STOSOWANIA LEKÓW PRZECIWBÓLOWYCH
1. Zanim zdecydujesz się na wybór prostego środka
przeciwbólowego - skonsultuj się z aptekarzem. On podpowie, który
lek będzie najlepszy na ból stłuczonego kolana, a który na ból
głowy.
2. Zanim zażyjesz lek kupiony w aptece, przeczytaj koniecznie
informacje zawarte w ulotce. Te same leki sprzedawane są pod
różnymi nazwami handlowymi, np. prosty i bezpieczny paracetamol
występuje w kilkudziesięciu preparatach. Może dojść do
niebezpiecznej sytuacji, gdy zmieniając preparaty lub łykając kilka
różnych specyfików, będziesz przyjmował ten sam lek i nieświadomie
przekroczysz jego dopuszczalną dawkę.
3. Lek przyjmuj tylko w podanych w ulotce dawkach. Jeśli je
przekroczysz lub zaobserwujesz u siebie ludności, wymioty, zawroty
głowy itd. - natychmiast udaj się do lekarza.
4. Koniecznie skonsultuj się z lekarzem, jeśli po trzech dobach ból
nie mija!
5. Jeśli cierpisz na chorobę przewlekłą i zażywasz kombinację leków
przeciw-I bólowych, pamiętaj, że będą działać tylko wtedy, gdy będą
przyjmowane dokładnie o wyznaczonych przez specjalistę godzinach w
zaleconych dawkach! Skonsultuj się także ze swoim lekarzem i ustal,
czy przepisane leki przeciwbólowe nie będą wchodziły w interakcję z
pozostałymi środkami, które przyjmujesz!
BÓLE LEKCEWAŻONE: BÓL, OD KTÓREGO TRACI SIĘ ZMYSŁY
PORFIRIA - to zespół chorób (zwykle dziedzicznych),
których wspólną cechą są zaburzenia przetwarzania hemoglobiny we
krwi, a dokładniej - cyklu metabolizmu hemu. Najbardziej znaną
odmianą jest porfiria skórna. Ze względu na charakterystyczny
wygląd i zachowanie osób na nią cierpiących - bladość, unikanie
światła, zniekształcenia skóry twarzy, bezsenność, halucynacje i
paranoję - nazywana jest często chorobą „dzieci nocy", czyli
wampirów. Nie mniej groźna jest porfiria wątrobowa. Jej objawem
jest silny i stały ból brzucha, odczuwany także w okolicy pleców i
pachwin. Ból jest tak intensywny, że może doprowadzić do zaburzeń
świadomości. Ten rodzaj porfirii jest niezwykle trudny do
rozpoznania. Pomimo kuracji lekowych ból nie mija, a nawet wzmaga
się. Często zdarza się, że pacjenci trafiają na stół chirurgiczny i
poddawani są niepotrzebnym zabiegom na nerki, wyrostek czy pęcherz.
W wielu wypadkach porfirycy zostają kierowani na leczenie
psychiatryczne z rozpoznaniem schizofrenii objawiającej się bólami
urojonymi. Zdarza się, że niezrozumiani i zapomniani w ataku bólu
popełniają samobójstwo. Leczeniem porfirii zajmuje się tylko jedna
placówka w Polsce - Instytut Hematologii i Transfuzjologii,
Poradnia i Pracownia Badań nad Porfiria, ul. Chocimska 5, 00-957
Warszawa, tal.: 022 849 36 51 w. 269 lub 849 36 51.
BÓLE LEKCEWAŻONE: TA KOSZMARNA MIGRENA
Z niewiadomych przyczyn migrena - uważana obecnie za jedną
z najczęstszych chorób neurologicznych - nęka tylko wybrańców. Do
tych najbardziej znanych należeli m.in. Albert Einstein, Napoleon
Bonaparte i Greta Garbo. Jak podają statystyki, migrena dotyka już
ok. 10-20 proc. ludności na świecie, przy czym trzy razy częściej
atakuje kobiety niż mężczyzn. Mimo to migrenicy rzadko przyznają
się, że cierpią na to schorzenie, zwykle z obawy, że usłyszą:
„przecież to tylko ból głowy". Atak bólu migrenowego przychodzi
znienacka. Tylko nieliczni chorzy doświadczają tzw. aury
zwiastującej jego nadejście - mroczków, chwilowej utraty wzroku czy
zaburzeń mowy. Ból jest silny - przypomina uderzenia młotkiem,
osadzony w jednej połowie głowy - za okiem, w czole lub skroni.
Trwa od kilku do nawet kilkudziesięciu godzin, powraca
nieregularnie. Nasila się gwałtownie podczas prac fizycznych. Mogą
mu towarzyszyć wymioty lub nadwrażliwość na światło i dźwięki.
Przyczyny powstawania migreny nie są jeszcze w pełni poznane.
Większość hipotez wskazuje na zmiany zapalne w naczyniach opony
twardej, które pobudzają zakończenia nerwowe, co wywołuje ból.
Udowodniono jednak istnienie wielu czynników, które prowokują ataki
migreny, Są to najczęściej: stres, przemęczenie, szok, zmiana
klimatu, pewne rodzaje napojów, potraw czy dodatków spożywczych,
np. owoce cytrusowe, glutaminian sodu, czerwone wino; urazy głowy,
donośne, grzmiące dźwięki, głód oraz zaburzenia hormonalne i
stosowanie doustnej antykoncepcji. Migreny nie da się, niestety,
wyleczyć, ale można jej skutecznie zapobiegać. Najlepsze efekty
przynosi prawidłowe określenie czynnika odpowiedzialnego za atak i
skuteczne jego unikanie. W dużej jednak liczbie przypadków
konieczne jest zażywanie leków - przeciwbólowych, przeciwwymiotnych
oraz obkurczających naczynia. Ich doboru zawsze dokonuje lekarz.
Więcej informacji na temat migreny na stronie: www.migrena.com.pl.
fot. J.Therrien
BÓLE LEKCEWAŻONE: CYKLICZNE DOLEGLIWOŚCI KOBIET
Bolesne miesiączkowanie to zespół dolegliwości - od bólu
brzucha, poprzez mdłości, wymioty, bóle i zawroty głowy, aż po
omdlenia - które pojawiają się przed okresem lub w jego trakcie.
Cierpią na nie często nastolatki i kobiety po 20. roku życia. Bóle
zwykle zmniejszają się po skończeniu 25 lat lub po urodzeniu
dziecka. Ich bezpośrednią przyczyną są silne skurcze macicy, które
chwilowo odcinają dopływ krwi do tego narządu. Kobietom dojrzałym
miesiączki również mogą dokuczać, ale bolesność taka oznacza zmiany
w strukturze lub funkcjonowaniu narządów rodnych, wywołane np.:
stanami zapalnymi, mięśniakami, zaburzeniami hormonalnymi,
endometriozą, czyli rozrostem śluzówki macicy, torbielami jajników,
zapaleniem przydatków lub nowotworem. Sposobów na przetrwanie
menstruacji jest wiele. Na szczęście wiele pań odchodzi już od
błędnego przekonania, że ból menstruacyjny trzeba po prostu
wytrzymać tak długo, jak się da - i sięga po środki przeciwbólowe
lub rozkurczowe już przy pierwszych dolegliwościach. Wśród domowych
metod najbardziej godne polecenia są ciepłe okłady na brzuch,
działające rozkurczowo.
DOKĄD PO POMOC?
Jeśli ból się nasila, a doraźne środki przeciwbólowe nie
pomagają, należy koniecznie zgłosić się do lekarza pierwszego
kontaktu. Ten zaś powinien nas skierować na odpowiednie badania i
konsultacje specjalistyczne, aby ustalić przyczynę bólu i
odpowiednie leczenie. Jeśli tego nie robi, mamy prawo domagać się
kuracji przeciwbólowej lub skierowania do przyszpitalnej poradni
zajmującej się leczeniem bólu.
Możemy też udać się do lekarzy w prywatnych lub publicznych
gabinetach, specjalizujących się w tej terapii. Listę placówek
można znaleźć na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Badania
Bólu - www.ptbb.pl. O poradnie
przeciwbólowe można też pytać w oddziałach Narodowego Funduszu
Zdrowia.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz