Zostawcie mnie w moim świecie
Mam na imię PAULINA. Niedługo będę obchodziła 28.
urodziny - w domu, z rodzicami, z którymi mieszkam. Przyjaciół mam
niewielu. Ukończyłam z najlepszymi lokatami dwie szkoły pomaturalne
- grafiki komputerowej i reklamy. Znam programy graficzne.
Wykonałam już wiele projektów, ale nigdy nie pracowałam na etacie.
Nikt nie chciał mnie zatrudnić. Choruję na depresję.
DORADCA ZAWODOWY O PAULINIE: O tym, że pomagamy
osobom niepełnosprawnym w znalezieniu pracy, Paulina dowiedziała
się ze strony internetowej www.niepelnosprawni.pl.
Przysłała do nas e-mail. Napisała, że jest osobą nieśmiałą, unika
kontaktów z ludźmi, ale chciałaby pracować. Poprosiła o informacje,
jak moglibyśmy jej pomóc. Po kilku e-mailach zdecydowała się nas
odwiedzić. Aby zyskać jej zaufanie, pierwsze spotkanie - z dwiema
specjalistkami: doradcą zawodowym i job coachem*, obiema w wieku
zbliżonym do Pauliny - przypominało pogawędkę przy herbacie. W
trakcie drugiego dziewczyna zgodziła się z nami współpracować.
Podczas kolejnych spotkań - w takim samym składzie - otwierała się
coraz bardziej. Opowiadała o swojej chorobie - że stany depresyjne
przychodzą niespodziewanie, 2-3 razy w roku, i że bardzo wtedy nie
chce jej się wychodzić z domu - przez tydzień, dwa, a czasem nawet
kilka tygodni.
Mówiła o swoich rodzicach, którzy namówili ją na rozpoczęcie
terapii. To oni zmobilizowali Paulinę, by w Powiatowym Zespole ds.
Orzekania o Niepełnosprawności postarała się o odpowiednie
orzeczenie umożliwiające korzystanie z ulg i uprawnień
przysługujących osobom niepełnosprawnym. Chwaliła ich, że nie
użalają się nad nią, ale wspierają rzeczowymi radami, mobilizują do
działania. Pomimo swojego wycofania Paulina miała ogromną potrzebę
pracy i samorealizacji. Zatrudnienie, stałe zlecenia i pensja
byłyby dla niej życiową kotwicą. Dzięki nim mogłaby dokładać się do
utrzymania rodziny, finansować swoją dalszą edukację i rozwijać
pasje, a z czasem nawet usamodzielnić się. Wybór szkół nie był
przypadkowy. Lubiła swój zawód i systematycznie się dokształcała.
Dobrze znała metody aktywnego poszukiwania pracy. Jej CV było
doskonale przygotowane merytorycznie, ale, niestety, z jedną wadą.
Dziewczyna miała doświadczenie w zawodzie grafika komputerowego,
nie było ono jednak udokumentowane. Nie mogła przedstawić ani
jednego świadectwa pracy, ani jednej umowy z żadnej z pięciu firm,
dla których pracowała.
JOB COACH O PAULINIE: Tym, co zniechęcało
pracodawców do zatrudnienia Pauliny, było przede wszystkim jej
zachowanie podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Ta wykształcona,
kreatywna, solidna specjalistka od reklamy nie potrafiła
odpowiednio siebie zareklamować. Na pytania odpowiadała rzeczowo i
krótko - powielała informacje z CV. Rzadko uśmiechała się i unikała
kontaktu wzrokowego z rozmówcą. Sprawiała wrażenie kogoś, kto
traktuje innych obcesowo, nie potrafi okazać sympatii ani jej
wzbudzić. Co gorsza, Paulina na początku rozmowy kwalifikacyjnej
zaznaczała, że interesuje ją tylko praca w domu. Robiła to, mając
świadomość, że choroba nie sprzyja jej komunikacji ze światem, a w
domu ma odpowiednie miejsce do pracy, spokój i profesjonalny
sprzęt. Jednak dla pracodawcy stawała się osobą nastawioną
roszczeniowo. Jej postawa rodziła natychmiastowe obawy: że jest
zbyt niezależna, nie nadaje się do pracy w zespole, że trudno jej
będzie dotrzymać terminów.
O SYTUACJI PRAWNEJ PAULINY: Wprawdzie Paulina nie
umieściła w swoim CV adnotacji o umiarkowanym stopniu
niepełnosprawności, ale podczas rozmów kwalifikacyjnych padało
pytanie, dlaczego koniecznie chce pracować w domu. Kiedy
przyznawała się do choroby i do orzeczenia - jej wartość jako
pracownika drastycznie malała. Polskie orzecznictwo rentowe i
pozarentowe ma bowiem swoją terminologię, która jest określana
przepisami prawnymi. Według niego osoby cierpiące na depresję mają
w orzeczeniu o niepełnosprawności do celów pozarentowych wpisywany
kod - 02-P - czyli choroby psychiczne. Pomimo że pracodawcy - czy
to z rynku otwartego, czy też chronionego - otrzymują większe
dofinansowanie z racji zatrudnienia osób upośledzonych, chorych
psychicznie, epileptyków i niewidomych - ich niechęć do
przyjmowania takich pracowników jest powszechna. Osoby, które
miewają ataki depresji, cierpią w naszym systemie podwójnie - z
powodu choroby i dlatego, że traktuje się je jak chorych
psychicznie, choć nimi nie są.
DROGA PAULINY: Poproszono ją przede wszystkim o
poinformowanie swojego stałego terapeuty, w jaki sposób
zaangażowała się w program aktywnego poszukiwania pracy, i
przekazanie mu numerów kontaktowych do doradcy zawodowego i job
coacha, gdyby uznał, że konieczna jest jego interwencja. Pierwszym
naszym krokiem była korekta CV Pauliny. Obowiązuje zasada, że
pracownik, który nie może przedstawić świadectw lub innych
dokumentów z firm, gdzie pracował, nie powinien wpisywać ich do CV.
Oznaczało to, że w przypadku Pauliny rubryka „doświadczenie
zawodowe” pozostanie pusta - co nie będzie zgodne z prawdą i
zupełnie zniechęci pracodawców do zapraszania jej na spotkania.
Paulina dysponowała jednak oryginałami wszystkich swoich projektów.
Wymienienie firm było więc zasadne. Umieszczono zatem w CV
dodatkową informację, że Paulina może przedstawić portfolio z
pracami, a zleceniodawcy zgodzili się wystawić zaświadczenia, że
jest ich autorką. W proces przygotowania do rozmów kwalifikacyjnych
aktywnie włączył się job coach, indywidualnie trenując z Pauliną
scenki spotkań w sprawie pracy. Po konsultacji z terapeutą i
prawnikiem zdecydowano, że nie powinna ukrywać przed potencjalnym
pracodawcą swojej choroby. Należy uszanować jego prawo do wiedzy na
temat stanu jej zdrowia, a więc i dyspozycyjności. Paulina została
przeszkolona, w jaki sposób ma mówić o depresji, aby nie odstraszyć
pracodawcy. Istniała także możliwość wykorzystania w rozmowie
innego argumentu - wyższej stawki dofinansowania, jakiego
udzieliłby PFRON potencjalnemu pracodawcy Pauliny, z racji jej
umiarkowanego stopnia niepełnosprawności oraz owej nieszczęsnej w
tym wypadku litery P w orzeczeniu.
Po naradzie z terapeutą uznano również, że najlepszym rozwiązaniem
dla Pauliny będzie zatrudnienie łączone - tak aby w domu mogła
pracować koncepcyjnie, a z powodu swoich obowiązków przynajmniej
raz, dwa razy w tygodniu bywać w firmie, spotykać się ze
współpracownikami i opowiadać o swoich projektach. Od czerwca br.
Paulina pracuje na umowę zlecenie w agencji reklamowej. Jest pod
opieką job coacha, który pomaga jej w rozwiązywaniu bieżących
problemów zawodowych. Niedawno zaczęła nieśmiało wspominać, że może
udałoby się dla niej znaleźć pracę na etacie. Szuka w sobie odwagi,
żeby codziennie być wśród ludzi.
O job coachingu - nowoczesnej metodzie wprowadzania osób na
rynek pracy - czytaj w magazynie „Integracja” 1/2007 oraz na www.niepelnosprawni.pl -
dział PRACA.
Tekst został przygotowany we współpracy z Zespołem Doradców
Zawodowych Centrum Integracja w Warszawie.
***
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz