Puchar 10. Amp Futbol Cup zostaje w Polsce. Bartosz Łastowski ma już ponad 100 goli w kadrze
Podczas jubileuszowej, 10. edycji Amp Futbol Cup, rozgrywanej w dniach 12-13 czerwca 2021 r. w Warszawie, Polacy strzelili 36 bramek w czterech meczach, nie tracąc przy tym ani jednego gola. Najtrudniejszym rywalem okazała się Ukraina, z którą podopieczni Marka Dragosza spotkają się również we wrześniu podczas mistrzostw Europy w Krakowie.
- I będziemy tam przygotowani – zapewniał Jurij Suszcz, kapitan ukraińskiej drużyny.
Piłkarze z Ukrainy są rozproszeni po całym kraju i na co dzień nie mają okazji, by razem trenować. W Warszawie dopiero docierali wspólną taktykę.
- Nie spotykamy się często, ale na oficjalne zawody, takie jak mistrzostwa Europy, będziemy trenowali. Myślę, że pójdzie za tym cała logistyka i odpowiednie na te przygotowania finansowanie – dodał Suszcz.
Niewygodny przeciwnik
Ukraina w pierwszym meczu z Polakami straciła siedem bramek. W drugim Oleksandr Kuprijanow – najlepszy bramkarz turnieju – bronił z ogromnym poświęceniem, jednak czterokrotnie ustąpił wobec dobrze przemyślanych akcji biało-czerwonych.
- Ukraina nigdy nie jest dla nas wygodnym przeciwnikiem – ocenił spotkanie Marek Dragosz, trener reprezentacji Polski. – Do drugiego meczu podeszli zupełnie inaczej i na pewno nie jest komfortowo grać przeciwko takiej zmasowanej obronie, ale i na to znaleźliśmy sposób i pomysł. Cieszę się z tego, że niezależnie od układu personalnego na boisku, potrafiliśmy grać w efektowny, fajny dla oka sposób.
Mniej wyzwań przed gospodarzami postawili goście z Izraela, którzy są nowicjuszami w profesjonalnym ampfutbolu.
- Może rezultat nie jest dla nas satysfakcjonujący, ale najważniejsze, że przyjechaliśmy tutaj i wzięliśmy udział w naszym pierwszym turnieju. Jesteśmy bardzo młodą drużyną i mamy świadomość, że przed nami dużo do zrobienia – i zamierzamy to robić. Chcemy się stawać coraz lepsi, a w Polsce obserwowaliśmy naprawdę wysoki poziom ampfutbolu – mówił Zach Szichrur, kapitan drużyny Izraela, która do tej pory śledziła najlepsze drużyny w telewizji.
W dwumeczu z Polską straciła odpowiednio 11 i 14 bramek. Ostatecznie Amp Futbol Cup 2021 zakończyła na trzecim miejscu.
Sto bramek i wiele planów
Podczas meczu z Izraelem, który rozpoczął drugi dzień zmagań, Bartosz Łastowski strzelił swoją setną bramkę w karierze.
- Bez kolegów z zespołu bym tego nie dokonał. Ta setna bramka to spełnienie moich marzeń. Wiadomo, że na początku kariery w kadrze myślałem tylko o tym, żeby strzelić pierwszą bramkę. Strzeliłem. Minęło prawie 10 lat. Na koncie mam już 100 bramek. Może za jakiś czas będzie ich 200 i będę miał następną koszulkę do kolekcji – mówił Bartosz Łastowski, król strzelców Amp Futbol Cup 2021.
Zawodnik zwany „Messim” myśli już o występie w reprezentacji podczas jesiennych rozgrywek.
- Za trzy miesiące gramy w mistrzostwach Europy – u siebie, w Polsce. Wypadałoby je wygrać. Nie wiem, czy tak będzie, ale dzisiaj pokazaliśmy, że jesteśmy w coraz lepszej formie. Myślę, że dobrze przepracujemy czas, który nam został, i na Euro pokażemy całą swoją siłę – dodał Łastowski.
Pracę nad formą zapowiada także trener reprezentacji Marek Dragosz.
- Przed nami ważne dwa miesiące i nieustannie o tym myślimy. Jesteśmy w tym miejscu, w którym planowaliśmy, że będziemy. Nadal pracujemy i wiem, że wszyscy mamy swoje marzenia, aspiracje, dążenia. Tego czasu nikt z nas nie zmarnuje – dodał trener reprezentacji.
COVID wszystko utrudnia
Nie wszystkie drużyny dojechały na pucharowe rozgrywki. Podobnie jak przed rokiem, gdy na warszawskim Bemowie jednym gościem była drużyna z Azerbejdżanu, na drodze do rozegrania zawodów w pełnym wymiarze stanęła pandemia.
- Zazwyczaj mamy sześć drużyn, a przynajmniej tak było przez 8 lat – mówił Mateusz Widłak, prezes Amp Futbol Polska. – Turniej cieszył się dużym zainteresowaniem, niestety covidowe czasy wszystko utrudniają. W zeszłym roku walczyliśmy do ostatniej chwili, a mogli nas odwiedzić tylko Azerowie. W tym roku wydawało się, że będzie łatwiej. Mieli przyjechać Anglicy i Włosi. Niestety, Anglicy nie mogli wylecieć, zapowiedzieli się na mistrzostwa Europy. Podobnie było z Włochami. Cieszymy się jednak, że mogliśmy gościć Ukrainę, z którą w Krakowie zagramy mecz otwarcia, i Izrael, dzięki któremu mieliśmy okazję zmierzyć się z różnymi drużynami.
Andrzej Strejlau: piłka nożna jest nieprzewidywalna
W oczekiwaniu na mistrzostwa Europy w ampfutbolu kibice śledzą wydarzenia na boiskach UEFA EURO 2020. W poniedziałek Polacy grają swój pierwszy mecz fazy grupowej.
- Trudno powiedzieć, jak będzie. Piłka nożna w każdym wydaniu to nieobliczalny, nieprzewidywalny sport. Było to widać na meczu otwarcia Euro. Turcja do tej pory uzyskiwała bardzo dobre rezultaty. Ma dobrego trenera. Ma osiągnięcia, a w meczu z Włochami nie było jej widać. Włosi zagrali doskonale, ale trudno powiedzieć, kto jest faworytem. W rozważaniach o szansach zarówno w ampfutbolu, jak i na arenach EURO, warto popatrzeć retrospektywnie. W 2018 r. Francja została mistrzem świata, ale pod względem intensywności była na 23. miejscu. Biorąc pod uwagę skuteczność, była na 19. miejscu. To jej nie przeszkodziło w sięgnięciu po mistrzostwo. Wszystko jest możliwe – powiedział Andrzej Strejlau, były trener reprezentacji Polski, działacz sportowy, komentator, a także kibic ampfutbolu, który podziwiał na Bemowie wyszkolenie techniczne piłkarzy Amp Futbol Polska.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz