Mandat za „dostawienie” drugiego samochodu na „kopercie”? To możliwe
„Co robić w sytuacji, gdy na jednym miejscu parkingowym dla osób z niepełnosprawnością tzw. „kopercie” zaparkują dwa samochody?” – pyta Czytelnik portalu, pan Stanisław. Zdarza się bowiem, że drugi samochód z kartą parkingową jest „dostawiany” na wolnej części „koperty”, która jest większa niż standardowe miejsce. Zdarza się, że nie da się przez to otworzyć szeroko drzwi, by dostać się do samochodu. To kłopotliwe zwłaszcza dla kierowców poruszających się na wózku lub o kulach. Zapytaliśmy o takie sytuacje warszawską Straż Miejską.
Przedstawiciel referatu prasowego Straży Miejskiej w Warszawie podkreśla, że trzeba tu wziąć pod uwagę dwie sytuacje:
- gdy co najmniej jeden pojazdów zaparkowanych na „kopercie” nie ma do tego uprawnień, czyli brak jest wyłożonej karty parkingowej,
- gdy oba pojazdy zaparkowane w obrębie „koperty” posiadają karty parkingowe uprawniające do korzystania z nich.
Zastrzega, że przez „kopertę” rozumiemy miejsce postoju wyznaczone na drodze publicznej, przeznaczone dla osób z niepełnosprawnością, kierujących samochodem lub kierowców, którzy przewożą osoby z niepełnosprawnością. Miejsce takie oznaczone jest znakiem poziomym P-20 (kształt koperty), uzupełnionym oznaczeniem P-24 lub tabliczką T-29 (z symbolem osoby na wózku).
- W pierwszym przypadku, gdy co najmniej jeden z kierujących pojazdem zaparkowanym na „kopercie” nie ma do tego uprawnień, pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela, zgodnie z art. 130a ust. 1 pkt 4 Prawa o ruchu drogowym. Nie ma znaczenia, kto przyjechał pierwszy, usuwany jest pojazd nieuprawniony. Za popełnienie wykroczenia z art. 90 lub art. 92 Kodeksu wykroczeń, prawo przewiduje dla kierującego sprawcy grzywnę w wysokości 500 zł oraz 5 pkt karnych – informuje nas referat prasowy straży miejskiej.
Obecnie koszt odholowania samochodu osobowego w Warszawie to 523 zł – ponosi go właściciel. Zapłaci on też za przechowanie samochodu. W stolicy jedna doba kosztuje 44 zł za samochód osobowy.
Co jeśli obie osoby mają karty parkingowe?
Co jednak w drugim przypadku – gdy oba samochody zaparkowane na tej samej „kopercie” mają do tego uprawnienia?
- Tutaj możemy mieć do czynienia z dwiema sytuacjami – że nikomu to nie przeszkadza bądź komuś to przeszkadza. Jeśli nikomu to nie przeszkadza, można przyjąć, że osoba uprawniona, która jednak parkuje jako kolejna na zajętej już „kopercie”, nie stosuje się do znaku drogowego P-20 plus P-24 lub P-20 plus T-29 – mówi przedstawiciel referatu prasowego.
Wynika to z faktu, że w Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych:
- znak poziomy P-24 jest zdefiniowany jako „miejsce dla pojazdu osoby niepełnosprawnej”
a
- znak pionowy T-29 jest zdefiniowany jako tabliczka informująca o miejscu przeznaczonym dla pojazdu samochodowego uprawnionej osoby niepełnosprawnej (…), a więc słowo „pojazd” wymienione jest w liczbie pojedynczej.
- W praktyce, mając na względzie interes osób niepełnosprawnych, jeśli nie dochodzi do konfliktu stron, a zaparkowanie dwóch pojazdów na jednej „kopercie” nie zagraża bezpieczeństwu, nie blokuje ani nie utrudnia ruchu – strażnik nie podejmie interwencji w takiej sprawie – informuje przedstawiciel Straży Miejskiej.
Inaczej wygląda sytuacja, gdy wjazd drugiego pojazdu na zajętą już „kopertę” komuś przeszkadza.
- Jeśli drugi uprawniony utrudni lub uniemożliwi komuś wejście lub wyjście do poprawnie zaparkowanego wcześniej pojazdu i pozostanie w tym miejscu nie krócej niż 1 minutę – mamy wtedy do czynienia z postojem. Tym samym sprawca dopuści się postoju „w miejscu utrudniającym dostęp do innego prawidłowo zaparkowanego pojazdu lub wyjazd tego pojazdu” i naruszy zakaz opisany w art. 49 ust. 2 pkt 2) Prawa o ruchu drogowym, za co grozi kara grzywny w postaci mandatu karnego w wysokości 100 zł i 1 pkt karny – informuje nas straż.
Natomiast jeśli drugi uprawniony utrudni lub uniemożliwi komuś wyjazd, sprawca popełnia wykroczenie z art. 49 ust 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym – postój w miejscu uniemożliwiającym wyjazd – co także jest zagrożone grzywną w postaci mandatu karnego w wysokości 100 zł oraz 1 punktu karnego.
Czy można drugi pojazd odholować?
Przedstawiciel referatu prasowego Straży Miejskiej zaznacza, że problem jest incydentalny.
- Od początku czerwca 2020 r. Straż Miejska m.st. Warszawy odnotowała 802 zdarzenia polegające na utrudnieniu dostępu do innego pojazdu. Mówimy więc średnio o dwóch zdarzeniach dziennie – przy czym dotyczy to parkowania ogólnie, a nie na „kopertach”, tym bardziej nie na utrudnieniu przez jednego uprawnionego do parkowania na „kopercie” dostępu do pojazdu innemu uprawnionemu – co stanowi jeszcze węższą kategorię zdarzeń – podkreśla. – Uwzględniając powyższe, gdy już dochodzi do sytuacji, gdy uprawniony do postoju na „kopercie” zgłasza, że na tej samej „kopercie” zaparkował inny uprawniony, utrudniając czy uniemożliwiając mu wejście do wcześniej zaparkowanego pojazdu, strażnicy w pierwszej kolejności podejmują działania w celu ustalenia kontaktu z właścicielem utrudniającego dostęp pojazdu i ściągnięcia go na miejsce, by umożliwił odjechanie „zablokowanemu”.
Wobec sprawcy wykroczenia strażnik wyciąga przewidziane prawem konsekwencje. Jeśli w czasie konfrontacji nikt nie przyzna się do „zablokowania” drugiej osoby, strażnik samodzielnie dokona oceny sytuacji i skieruje stosowny wniosek do sądu, dołączając dokumentację zdjęciową i opis sytuacji.
- Prawo nie daje natomiast podstaw do usunięcia z „koperty” samochodu czy innego pojazdu z uprawnieniami tylko dlatego, że utrudnia dostęp do innego, zaparkowanego pojazdu – podsumowuje nas rozmówca.
Czy spotkałaś/-eś się z sytuacją „dostawiania” drugiego samochodu na jedną „kopertę”? Napisz w komentarzu pod artykułem.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Komentarz