Okrągły stół w sprawie szpitala w Rybniku
Okrągły stół w sprawie trudnej sytuacji Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku odbył się we wtorek, 20 lipca, w urzędzie marszałkowskim w Katowicach. Po odejściu z pracy grupy skonfliktowanych z dyrekcją lekarzy placówka zawiesiła działalność czterech oddziałów.
Zatrudniający ponad 1600 osób szpital zmaga się też z ogromnym zadłużeniem przekraczającym 115 mln zł. Skumulowane straty z lat ubiegłych przekraczają 205 mln zł.
- Na żadnym etapie nie uchylaliśmy i nie uchylamy się od odpowiedzialności za szpital – oświadczył podczas spotkania marszałek województwa śląskiego Jakub Chełstowski (PiS).
Spór szpitala z lekarzami
Samorząd wojewódzki jest organem założycielskim rybnickiego szpitala. Marszałek wspomniał o możliwości większego zaangażowania na rzecz tej placówki władz Rybnika, przywołując historię szpitala w Tychach. Przed laty władze województwa przekazały część udziałów miastu, a placówka obecnie funkcjonuje – jak podkreślił – dobrze. Formalnie jednak do władz Rybnika samorząd województwa jeszcze się w tej sprawie nie zwrócił.
Rybnicki radny Wojciech Kiliańczyk (Koalicja Obywatelska) ocenił podczas wtorkowego spotkania, że szpital zmaga się z największym kryzysem od lat i jest to – jak mówił – zarówno kryzys finansowy, jak i zaufania między dyrekcją a personelem.
- To efekt wielu lat takiego, a nie innego zarządzania – ocenił. – Osoby, które igrają ze zdrowiem i życiem ludzi, nie powinny pełnić ważnych i odpowiedzialnych funkcji – dodał.
Spór z grupą lekarzy dotyczył m.in. dodatków za tzw. zejścia po dyżurach, których wypłacanie zanegował w 2014 r. Sąd Najwyższy.
- To nie jest łatwa branża, to nie jest łatwa praca - te godziny przesiedziane na dyżurach, by nieść wsparcie i pomoc chorym, doskonale to rozumiemy. Nie można jednak nakłaniać dyrekcji do łamania prawa. Szpital nie ma środków, a jak nie ma, to nie ma - to nie jest socjalizm – argumentował marszałek Chełstowski.
Odpowiedż dyrektor szpitala
Pełniąca od grudnia ubiegłego roku obowiązki dyrektora szpitala Ewa Fica przypomniała w swoim wystąpieniu, że zadłużenie szpitala narastało od wielu lat. W jej ocenie wynagrodzenia w placówce nie należą do najniższych. Zaprosiła też lekarzy do pracy w szpitalu, krytykując jednocześnie majowy apel skonfliktowanych z nią lekarzy rybnickiego szpitala, opublikowany na stronach Śląskiej Izby Lekarskiej. Zwrócili się oni do kolegów po fachu „z apelem o głębokie rozważenie przyjęcia ewentualnych ofert pracy ze strony p.o. dyrektor naszego szpitala”.
- Wołam SOS dla tego szpitala, żebyśmy spróbowali ponad podziałami pomóc temu szpitalowi – powiedziała Ewa Fica.
Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej „S” Dominik Kolorz zaapelował podczas spotkania o schowanie legitymacji partyjnych głęboko do szuflady. Zaproponował zawarcie umowy społecznej dla szpitala w Rybniku, a także zawarcie układu zbiorowego pracy, porządkującego również kwestie płacowe. Do pełniącej obowiązki dyrektor zwrócił się o przedstawienie krótko– i długoterminowego planu rozwoju szpitala.
W ostatnich tygodniach parlamentarzyści opozycji informowali o skierowaniu wniosków do prokuratury w sprawie sytuacji rybnickiego szpitala. Dyrektor Ewa Fica przekazała we wtorek, że dotychczas prokuratura nie kontaktowała się z nią w tej sprawie.
- Nie obawiam się jednak i jeśli się tak stanie, przedstawię wszelkie konieczne dokumenty – zapewniła.
Powiedziała też, że trwa proces rekrutacji lekarzy, jednak jego efekty będą znane najwcześniej w połowie sierpnia.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz