Manga i anime – niewidomy mistrz miecza i koszykarze na wózkach
Manga i anime – to pierwsze skojarzenia, jakie wielu Polaków ma z Japonią. Japońskie komiksy i animacje mają fanów na całym świecie i w dużej mierze kształtują obraz tego kraju za granicą. Jak w takim razie ukazywane są w nich osoby z niepełnosprawnością i sport paraolimpijski?
Mateusz Różański: Czy osoby z niepełnosprawnością pojawiają się jako bohaterowie w mangach i anime? Jeśli tak, to czy takie postacie są szczególnie popularne?
Radosław Bolałek, japonista, wydawca komiksu japońskiego: Jak najbardziej się pojawiają, problem polega na tym, że mam wrażanie, iż – jak ogólnie w całym społeczeństwie japońskim – są one, oprócz nielicznych wyjątków, przezroczyste. Chodzi o to, że o wiele rzadziej spotykana jest postać, u której na pierwszy rzut oka występuje widoczna niepełnosprawność. Postacie na wózkach czy takie, które zapamiętujemy ze względu na niepełnosprawność, sporadycznie pojawiają się na kartach komiksów japońskich i w animacjach.
Z drugiej strony jednak nie wydaje mi się, że te proporcje są aż tak bardzo odmienne, jeśli porównamy to z udziałem takich osób w pozycjach wyprodukowanych na rynku europejskim czy amerykańskim. Wydaje mi się, chociaż może to być mylne, że chyba najbardziej eksponowane są niepełnosprawności związane ze słuchem i wzrokiem. Tutaj twórcy rysunkowi nie mają większych wyzwań, bo wizualnie te postacie nie będą się różnić od innych.
Najbardziej do popkultury przebił się Zatōichi, czyli niewidomy mistrz miecza – chociaż bardziej chyba jest znany u nas z filmów niż z komiksów Hiroshiego Hiraty. Część postaci z niepełnosprawnością w jakiś sposób ma tę niepełnosprawność zamaskowaną i w zasadzie odbiorca nie zwraca na to uwagi. Tutaj chociażby można wymienić Fullmetal Alchemist Hiromu Arakawy, gdzie główny bohater, Edward Elric, ma na początku historii protezy ręki i nogi. Jednak można powiedzieć, że wizualnie w żaden sposób nie różni się od innych postaci.
Rozmawiamy w związku ze zbliżającymi się Igrzyskami Paraolimpijskimi w Tokio. Czy są mangi i anime poświęcone sportowi osób z niepełnosprawnością?
Nie ma ich wiele. Znów należy podkreślić, że nie ma w tym nic niezwykłego, patrząc na udział tej tematyki w popkulturze ogólnie. Chyba najbardziej znaną serią jest Real o koszykarzach na wózkach, autorstwa Takehiko Inoue. Ukazuje się od 1999 i została wznowiona w 2019 r., po pięcioletniej przerwie. Ciekawym przykładem jest Animation x Paralympic: „Kto jest twoim bohaterem?”, animowana seria stworzona na potrzeby NHK, japońskiej telewizji publicznej. Każdy odcinek jest o innej dyscyplinie sportowej. Co więcej, za każdy odpowiada inny uznany twórca, tu można wymienić chociażby Yoichiego Takahashiego, który znany jest także u nas ze swojego Kapitana Tsubasy. W kilku odcinkach pojawiają się nawet słynne postacie z innych anime.
Sam jestem fanem, i to nie jedynym w naszej redakcji, Violet Evergarden – bohaterki z protezami rąk, przejawiającej cechy spektrum autyzmu. Czy takich postaci jest więcej w kulturze popularnej Japonii i czy postać Violet stała się inspiracją dla innych twórców?
Pamiętajmy, że to dość młoda seria, której korzenie sięgają light novel (ilustrowane powieści – przyp. red.) kilka lat wstecz, a samo anime miało premierę w 2018 r. Od pomysłu do produkcji serialu mija kilka lat, więc trudno ocenić, czy postać mogła stać się inspiracją. Pamiętajmy, że popkultura to wielki kocioł, z którego każdy coś wybiera i do którego coś dorzuca. Sama Violet nie jest też aż tak odkrywczą postacią. Jeśli chodzi o protezy, to pojawiały się one wielokrotnie w różnych dziełach, chociażby we wspomnianym Fullmetal Alchemist. Postacie przejawiające cechy autyzmu też się zdarzają w komiksach. A motywy antywojenne są wręcz przeeksploatowane w japońskiej popkulturze.
Częstym wątkiem w mangach i anime są zaburzenia i choroby psychiczne – by wspomnieć choćby słynny Neon Genesis Evangelion. Skąd to się bierze?
Pamiętajmy, że w Polsce kilka procent osób leczy się na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, ale wciąż wiele pozostaje niezdiagnozowanych. Japonia natomiast w 2017 roku miała największą liczbę hospitalizowanych pacjentów per capita w związku ze zdrowiem psychicznym. Jednakże pamiętajmy, że to jest kultura, w której nie mówi się wprost o pewnych problemach i tym bardziej o uczuciach, w związku z tym liczba osób wymagających opieki psychiatrycznej czy psychologicznej może być znacznie większa niż jakiekolwiek oficjalne dane.
Obecność osób z zaburzeniami nie pozostaje bez odzwierciedlenia w popkulturze. I tu też nie byłbym skłonny powiedzieć, że w japońskich dziełach takie osoby pojawiają się częściej. Raczej są lustrem społeczeństwa. Ogólnie należy podkreślić, że problemy osób z zaburzeniami czy niepełnosprawnościami to tematy bardzo uniwersalne. Do tego stopnia, że potrafią łączyć ludzi z przeciwległych krańców świata, jak ma to miejsce na paraolimpiadzie. Dobrym przykładem jest też dzieło, które połączyło twórców z dwóch odległych krajów. Jean-David Morvan z Francji i Jirō Taniguchi z Japonii stworzyli komiks „Mój rok” o dziewczynce z zespołem Downa.
Po Igrzyskach Paraolimpijskich w Seulu pojawiło się w kinematografii koreańskiej sporo filmów dotyczących niepełnosprawności. Czy jest szansa na to, że podobny fenomen powtórzy się po drugiej stronie Morza Japońskiego?
Igrzyska olimpijskie często bywają bodźcem do rozwoju sportu, a paraolimpiada do aktywności wśród osób z niepełnosprawnością, ale również do zainteresowania ich problemami. Gdybyśmy rozmawiali w 2019 roku powiedziałbym, że to jest całkiem możliwe.
Teraz mam pewne obawy. Japończycy są zmęczeni igrzyskami. Chyba nigdy w żadnym kraju nie było aż takiego sprzeciwu przed organizacją tego wydarzenia. Ze względu na COVID-19 igrzyska zostały przełożone, chociaż bardzo silne były głosy, żeby je zupełnie odwołać. Sama impreza miała wiele potknięć i wywoływała liczne kontrowersje. Boję się, że niechęć ta przełoży się na mniejsze zainteresowanie paraolimpiadą, a co za tym idzie – późniejszy jej wpływ na kulturę. Chociaż przed samymi igrzyskami widać było ten wpływ – chociażby wznowienie serii Real w 2019 roku czy wspomniana produkcja NHK promująca aktywności sportowe osób z niepełnosprawnością.
Radosław Bolałek – absolwent zarządzania i japonistyki. Prowadzi firmę Hanami, zajmującą się polsko-japońską wymianą ekonomiczno-kulturową, a od 2007 roku jest również wydawcą – głównie komiksu japońskiego. Naukowo zajmuje się promocją regionalną, a także komiksem. Jest współtwórcą książek 1001 Comics You Should Read Before You Die oraz Powieść graficzna. Leksykon. Na otwarcie Międzynarodowego Muzeum Mangi w Kioto przygotował część wystawy poświęconej Polsce. Pomysłodawca i współorganizator Bałtyckiego Festiwalu Komiksu. Opracował część wystawy „Komiksy świata” poświęconą Polsce na otwarcie Manga Museum w Kioto.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz