Nic nie widziałem, nic nie słyszałem
46-letni Larry Woody i o 30 lat młodszy Otto Shima naprawiają razem samochody. Pierwszy z nich jest niewidomy, drugi nie słyszy.
Larry Woody stracił wzrok pięć lat temu w wypadku samochodowym. Wcześniej przez trzy dekady jeździł w wyścigach i naprawiał auta. Bardzo chciał wrócić do zawodu. Z pomocą żony Delli oraz Komisji ds. Niewidomych Stanu Oregon, udało mu się to po niecałym roku od wypadku. – W końcu i tak pracuję dotykiem – mówi.
Niedawno Woody otworzył własny warsztat, w którym zatrudnił niesłyszącego od urodzenia Ottona Shimę. Porozumienie umożliwia im tłumaczka, która przyjeżdża dwa razy w tygodniu. – On jest po prostu kolejnym uczniem, a ja jestem po prostu zwykłym gościem, który stara się mu pomóc – mówi Woody. – Niepełnosprawności są jakby poza nami.
Niesłyszący praktykant mówi, że Woody inspiruje go, bo nigdy się nie poddaje. Rzeczywiście. Po utracie wzroku szybko nauczył się Braille’a i chodzenia z białą laską. Po roku od wypadku już siedział za kierownicą samochodu wyścigowego. Zrobił co najmniej 25 okrążeń na lokalnym torze wyścigowym. Kolega kierował go przez radio. Niedługo później Woody wziął udział w kilku „Demolition Derbies”, zawodach w których kierowcy niszczą wzajemnie samochody, a wygrywa ten, który jako ostatni może jeździć. Woody miał przerobiony samochód tak, że jechał z kierującym go pasażerem.
Po swoim warsztacie Woody chodzi bardzo zdecydowanie, bez wahania. Roboty papierkowe wykonuje przy pomocy mówiącego komputera.
I wciąż wymienia przewody paliwowe, ustawia gaźnik i dłubie przy swoim chevrolecie El Camino z 1968 roku.
***
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz