Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Jeromin i Mamczarz tuż za podium. Dwa czwarte miejsca na deszczowym stadionie w Tokio

31.08.2021
Autor: Tomasz Przybyszewski, fot. Adrian Stykowski/Polski Komitet Paraolimpijski
Na mecie biegu. Alicja Jeromin kuca, czekając na wynik. Obok niej stoją dwie inne zawodniczki

Sprinterka Alicja Jeromin i skoczek wzwyż Łukasz Mamczarz znaleźli się tuż za podium swoich konkurencji na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio.

Wydawało się, że na mokrej bieżni stadionu w Tokio nie dało się biec tak szybko, jak w eliminacjach, gdy jeszcze nie padało. Wtedy zaś Alicja Jeromin pobiła rekord Europy w kat. T47, wynikiem 12,19 sek.

W finale Jeromin nie wystartowała dobrze. Przez cały czas ambitnie goniła jednak rywalki. Marina Vera Andrade z Wenezueli i Brittni Mason z USA były poza zasięgiem, jednak nasza zawodniczka starała się dopaść biegnącą obok drugą Amerykankę Deję Young.

Bieg był emocjonujący do końca. Zarówno o pierwszym, jak i trzecim miejscu decydowała fotokomórka. Wygrała Wenezuelka, a trzecie miejsce niestety zajęła Deja Young. Polce zabrakło do medalu setnej sekundy...

Imponujący jest jednak czas Polki uzyskany w takich warunkach. Był jedynie o 0,03 sek. gorszy od ustanowionego niedługo wcześniej rekordu Europy. Na pocieszenie można więc powiedzieć, że jest to być może nieoficjalny rekord Europy w deszczu...

Decydujące 1,83 m

Łukasz Mamczarz (kat. T63) zaczął od pewnie pokonanej wysokości 1,69 m. Następnie uporał się także z 1,73 m. W pierwszej próbie pokonał też wysokość 1,77 m, co było jego najlepszym wynikiem w tym sezonie.

Razem z nim w konkursie pozostało wówczas siedmiu zawodników, a bez żadnej zrzutki było pięciu. Schody zaczęły się na wysokości 1,80 m, zwłaszcza że mokra nawierzchnia stadionu w Tokio nie sprzyjała zawodnikom, którzy w tej kategorii niepełnosprawności mają jedną nogę – z protezą drugiej lub bez. Ostatecznie z tą wysokością uporało się pięciu zawodników, jednak Mamczarz był w trójce tych, którzy nie mieli dotychczas żadnej zrzutki.

Niestety, decydująca dla Polaka okazała się poprzeczka zawieszona na wysokości 1,83 m. Nie udało mu się jej pokonać i drugie z rzędu igrzyska zakończył na czwartym miejscu. Wygrał Amerykanin Sam Grewe (1,88 m), a za nim uplasowali się zawodnicy z Indii: Mariyappan Thangavelu (1,86 m) i Sharad Kumar (1,83 m).


Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w specjalnej zakładce Niepelnosprawni.pl/tokio, a także na naszych profilach na Facebooku i Twitterze. Na miejscu jest korespondentka Integracji, Ilona Berezowska.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas