Flow Szymona Sowińskiego, czyli srebro wystrzelane w Tokio
Szymon Sowiński zdobył srebro igrzysk w Tokio w konkurencji pistoletu sportowego 25 m (SH1). To pierwszy medal paraolimpijski w historii występów naszych strzelców!
W strzelectwie największym wrogiem są własne nerwy.
- Trzeba mieć wewnętrzny spokój, trzeba go w sobie odnaleźć – mówił Szymon Sowiński w książce „Droga do Tokio”, wydanej w 2020 r. przez Polski Komitet Paraolimpijski. – Powtarzamy sobie, że trzeba cały czas robić to samo. Teoretycznie to proste, natomiast w praktyce różnie wychodzi. Jak pewnie większość strzelców, staram się myśleć o jednym strzale. O tym, co mam zrobić w danej chwili. Próbuję też szybko zapomnieć o strzałach, które już padły. Mam swoje mantry, różne sposoby opracowane z psychologiem.
Czasem po prostu... nuci jakąś piosenkę. Rzecz w tym, by zająć czymś umysł w całości, by nie miał już przestrzeni na oceniające myśli, wątpliwości. W ten sposób można rozluźnić się między kolejnymi zadaniami. W efekcie tak zbudowanej koncentracji Szymon Sowiński spokojnie powtarza kolejne elementy procedury oddania strzału.
- Każdy strzał jest w gruncie rzeczy taki sam, bo przecież środek tarczy znajduje się na tej samej wysokości – czy na treningu, czy na zawodach – podkreślał. – To tylko my dopisujemy sobie w głowie rangę tego wydarzenia i to my sami się nakręcamy, że to są mistrzostwa świata czy igrzyska.
Stan głębokiej koncentracji
Ważne jest przy tym coś, co nieczęsto zdarza się w najważniejszych momentach. Szymon Sowiński przeżył coś takiego w finale zawodów Pucharu Świata w Châteauroux we Francji w 2018 r., gdy zdobył kwalifikację na igrzyska w Tokio.
- To był moment, do którego dążę jako strzelec. Chciałbym takich stanów doświadczać cały czas, a udało mi się go osiągnąć podczas finału – wspominał Szymon Sowiński. – Świat się dla mnie w pewnym momencie zatrzymał, wszystko spowolniło. Jak na nagraniu puszczonym w zwolnionym tempie. Sędzia coś mówi, ja go słucham, ładuję pistolet, patrzę na diody, jest zielona, strzelam, opuszczam broń. Potem kolejna sekwencja, bardzo powoli. W tle słyszę, że ludzie klaszczą, a tak jest zazwyczaj wtedy, kiedy ktoś strzeli pięć na pięć punktów. Patrzę na monitor, o kurczę, to ja strzeliłem tę piątkę! No to fajnie. Cały czas byłem w stanie głębokiej koncentracji. Osiągnąłem stan flow – tak się to nazywa.
Na igrzyskach Szymon Sowiński strzela w różnych konkurencjach z trzech pistoletów. Jeden z nich jest pneumatyczny, jednostrzałowy na dystans 10 m. Kolejny to tzw. pistolet sportowy – pięciostrzałowy, kulowy na dystans 25 m, a trzeci – pistolet dowolny, jednostrzałowy, używany na dystansie 50 m.
Dwie dogrywki
Mało brakowało, a już pierwszy występ Szymona Sowińskiego na igrzyskach paraolimpijskich, pięć lat temu w Rio, zakończyłby się medalem. Był wtedy w finale pistoletu pneumatycznego 10 m. W finale tej konkurencji był też w Tokio, gdzie zajął 6. miejsce.
To jednak druga z jego konkurencji, pistoletu sportowego 25 m, miała mu przynieść medal. Kwalifikacje zaczął mocno, od 5. miejsca w części precyzyjnej i łącznie piątego wyniku także po części szybkiej. W finale walczył w dwóch dogrywkach – o strefę medalową i srebro. Ostatecznie trafił 21 razy i zajął drugie miejsce.
Złoto zdobył Chińczyk Huang Xing, aktualny rekordzista świata, finałowym wynikiem 27 trafień bijąc rekord paraolimpijski. Trzecie miejsce na podium przypadło Oleksijowi Denysiukowi z Ukrainy.
Srebro Szymona Sowińskiego to 19. medal Polaków na Igrzyskach Paraolimpijskich w Tokio (3złota, 6 sreber, 10 brązów – choć jeden z brązów może być odebrany w efekcie skandalu dopingowego dotyczącego męskiego tandemu kolarskiego).
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w specjalnej zakładce Niepelnosprawni.pl/tokio, a także na naszych profilach na Facebooku i Twitterze. Na miejscu jest korespondentka Integracji, Ilona Berezowska.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz