Natalia Partyka i Karolina Pęk bronią złota w tenisie stołowym!
Natalia Partyka i Karolina Pęk zdobyły złoty medal w turnieju drużynowym tenisa stołowego (kl. 9-10). Obroniły więc tytuł mistrzyń paraolimpijskich w najwyższej klasie sprawności, zdobyty pięć lat temu w Rio.
Mecz rozpoczynał debel. Po jednej stronie stołu Partyka i Pęk, po drugiej reprezentujące Australię Yang Qian i Lei Li Na, które zdobyły w Tokio złote medale w singlu w klasach 10 i 9.
Debel pełen walki
Sukcesy indywidualne rywalek nie miały jednak wpływu na Polki. Pierwszy set zaczął się od lekkiej przewagi naszych zawodniczek. Wkrótce wyszły na prowadzenie 7:3, którego nie oddały już do końca partii. Skończyło się na stanie 11:6.
Drugi set był bardziej wyrównany. Do stanu 4:4 trwała walka punkt za punkt. Wtedy jednak rywalki odskoczyły na 6:4 i stale powiększały przewagę. Nasze zawodniczki doprowadziły jeszcze do wyniku 10:7, jednak ostatni punkt padł łupem reprezentantek Australii.
W trzecim secie rywalki od począku prowadziły, najpierw 2:0, później 3:1. Polkom udało się wyrównać, a potem uzyskać trzypunktowe prowadzenie 7:4. Nie oddały go do końca, jeszcze powiększając przewagę. Skończyły set wynikiem 11:6.
W czwartej partii do stanu 4:4 gra była wyrównana. Wtedy jednak rywalki zdobyły pięć punktów z rzędu, na co Partyka i Pęk nie znalazły odpowiedzi. 11:7 dla drużyny Australii i o losach debla miał rozstrzygnąć piąty set.
Lepiej zaczęły go Polki, wychodząc na prowadzenie 4:2. Przeciwniczkom udało się wyrównać na 5:5 i do stanu 9:9 obie strony grały punkt za punkt. Właśnie wtedy miała miejsce być może najpiękniejsza wymiana całego pojedynku, w trakcie której wszystkie cztery zawodniczki musiały zaprezentować pełnię swoich umiejętności, stojąc czasem po kilka metrów od stołu. Tę piękną wymianę wygrały Polki, tak jak i ostatni punkt po serwisie Partyki. 11:9 w punktach i 3:2 w setach, a w meczu 1:0 dla Polski.
Srogi rewanż Partyki
Wydawało się, że przed kolejnym meczem finału, singlem Natalia Partyka – Yang Qian, przewagę psychologiczną miała grająca w barwach Australii Chinka. Pokonała przecież w Tokio naszą zawodniczkę 3:2 w półfinale gry pojedynczej.
Nie wyglądało jednak na to, by Partyce tamten mecz siedział w głowie. Postawiła rywalce twarde warunki, biorąc srogi rewanż za porażkę sprzed kilku dni.
Zaczęła mecz od mocnego uderzenia. 3:0, potem 4:1 i 5:2. Yang doprowadziła do stanu 5:5, Polka odzyskała jednak swój rytm i nie pozwoliła już rywalce zdobyć w tym secie punktu. Skończyło się na 11:5.
Drugi set zaczął się od bardzo wyrównanej gry. Obie zawodniczki wznosiły się na wyżyny swoich umiejętności i do stanu 5:5 trudno było przewidzieć, kto zwycięży. Yang udało się odskoczyć na 7:5, jednak Partyka wkrótce wyrównała i zrobiło się 9:9. Dwa kolejne punkty padły łupem Polki i wygrała drugiego seta.
Trzecia odsłona pojedynku to szybkie prowadzenie Partyki 2:0. Wkrótce jednak Yang wyrównała i zaczęła się gra punkt za punkt. Polce udało sie zdobyć dwupunktową przewagę na 5:3, jednak reprezentantka Australii znów doprowadziła do remisu. Podobnie jak w pierwszym secie, od tego momentu to jednak Partyka zdobyła resztę punktów, potrzebnych do zwycięstwa. A więc 11:5, co oznaczało 3:0 w setach, a to dawało Polkom złoty medal igrzysk w Tokio!
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w specjalnej zakładce Niepelnosprawni.pl/tokio, a także na naszych profilach na Facebooku i Twitterze. Na miejscu jest korespondentka Integracji, Ilona Berezowska.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz