Czy mamy więcej powodów do obaw, czy może do nadziei?
Wiosna skrada się powoli. Dni są coraz dłuższe. Powróciły do nas niektóre ptaki. Kwitną pierwsze kwiaty. Wszystko budzi się do życia. A czy w nas, w naszym otoczeniu, zauważamy jakieś oznaki podobne do przemian, które nadchodzą wraz z nową porą roku, pełną życia i radości? Czy mamy więcej powodów do obaw, czy też do tego, aby dostrzec nadzieję na lepsze jutro?
Obawy
Największą z nich jest perspektywa wojny rosyjskoukraińskiej. Gdyby do niej doszło, nasz kraj byłby w nią bezpośrednio lub pośrednio zaangażowany. A wojny zawsze budziły niepokój, niepewność jutra, zniszczenia materialne, ale i pozostawiające ślady w ludzkiej psychice.
Inna obawa dotyczy niekończącej się pandemii koronawirusa. Ostatni okres to ciągły wzrost zachorowań i co przeraża jeszcze bardziej: zatrważająca liczba zgonów. Nasila to w społeczeństwie, rodzinach, w każdym z nas niepewność, że nadal będziemy musieli przestrzegać różnego rodzaju zakazów i ograniczeń zawężających zakres osobistej wolności. I pomimo faktu, że mamy świadomość, iż mają służyć naszemu dobru, to trudno jest żyć z myślą, że w każdej chwili możemy zachorować my lub bliscy, a nawet umrzeć z powodu tego wirusa.
Dochodzą do tego kwarantanny i izolacje, zwłaszcza ograniczające lub pozbawiające kontaktów z bliskimi przebywającymi w szpitalach, domach pomocy, hospicjach i podobnych instytucjach. Jak długo można trwać tylko w kontaktach przez telefon, na dodatek z myślą, że najbliżsi odejdą z tego świata bez możliwości ostatniego spotkania, pożegnania?
Pandemia to też utrudnienia w leczeniu. Zwłaszcza dotkliwe jest przekładanie większych zabiegów i operacji. Dotąd utwierdzano nas w przekonaniu, że wczesna interwencja daje duże, a przynajmniej większe szanse na całkowite wyleczenie czy odzyskanie sprawności.
Kolejne obawy przyniosły podwyżki cen gazu i energii. Już zauważa się wzrost cen artykułów spożywczych, usług, czynszów. A co będzie, jeśli przestaną obowiązywać rekompensaty z tego tytułu czy też przywrócony zostanie podatek VAT na wiele produktów czy paliwo? Podwyżki minimalnej płacy tego nie zrekompensują, a przecież najniższe renty czy emerytury nawet po wszystkich „rekompensatach” będą i tak za niskie, aby godnie żyć. Tym bardziej że ich świadczeniobiorcami są osoby stare, niepełnosprawne, schorowane, a więc wydające znaczne kwoty na drogie leki.
Może warto wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy budzącej obawy zwłaszcza u ludzi starych i niepełnosprawnych. To wzrost cen za pobyt w domach pomocy zarówno państwowych, jak i prywatnych. Już teraz rodziny niechętnie dopłacają w tych placówkach za pobyt swoich bliskich. Oby nie doszło do sytuacji, że z powodu kosztów będą przetrzymywać bliskich w domach, nie zapewniając im właściwej opieki, a nawet narażając ich zdrowie czy nawet życie na różnego rodzaju zagrożenia.
Nadzieja
Wymieniając różne powody niosące obawy na najbliższe tygodnie czy miesiące, trzeba podkreślić, że zawsze w tej szarości pojawiają się iskierki nadziei na lepsze jutro. Jedną z nich może być wizja nowych leków na koronawirusa. Nie bez znaczenia jest fakt, że wszystkie pandemie po pewnym czasie ustępowały. Ta trwa już dość długo, więc może nadchodzi czas, gdy COVID-19 zacznie odchodzić w zapomnienie. Nadzieją na uniknięcie wojny są trwające międzynarodowe negocjacje. Może głos rozsądku weźmie górę i podsycający konflikty zrozumieją, że w wojnach nie ma zwycięzców, a tylko sami przegrani. Nadzieją napawa też fakt, że podwyżki cen towarów i usług udawało się przetrwać przy odpowiedniej polityce wsparcia ludzi najuboższych, i może tym razem będzie podobnie. Życzę Czytelnikom, aby mimo trudności wraz z wiosną więcej było powodów do nadziei niż obaw.
Jan Arczewski – Od dzieciństwa choruje na rdzeniowy zanik mięśni i porusza się na wózku. W Domu Pomocy Społecznej Kalina w Lublinie, w którym od ponad 35 lat mieszka i pracuje jako psycholog, stworzył Telefon Zaufania dla Osób Niepełnosprawnych (81 747 98 21). Odbył tysiące rozmów dotyczących wszystkich sfer życia, nie tylko psychologicznej czy egzystencjalnej. Jest finalistą Konkursu „Człowiek bez barier 2004” i laureatem Nagrody Prezydenta RP „Dla Dobra Wspólnego” (2016). W 2017 r. znalazł się w Liście Mocy, publikacji Integracjiz sylwetkami 100 najbardziej wpływowych Polek i Polaków z niepełnosprawnością, w 2017 r. otrzymał też Nagrodę TOTUS Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia. W 2021 r. został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi.
Artykuł pochodzi z numeru 1/2022 magazynu „Integracja”.
Komentarze
-
Integracja między uczniami z różnymi potrzebami w jednej szkole
02.05.2022, 14:26Dzień dobry. Kiedy można, niech dzieciaki uczą się razem (ze sobą i ofc. z dziećmi bez specjalnych potrzeb). Jednak jak są rozwiązywane sprawy kiedy dany uczeń/uczennica z uwagi zachowanie wynikłe z określonego schorzenia intelektualnego nieświadomie zrobi krzywdę koledze/koleżance z inną niepełnosprawnością/zaburzeniem, mogącym nawet utrudnić wydostanie się z zaistniałej sytuacji (przykładowo odepchnąć balkonik koledze/koleżance niepełnosprawnej ruchowo)?odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz