Praca lektora PJM: Dlaczego to ważne by nie działał sam?
Co oznacza twierdzenie, że lektor PJM jest sojusznikiem pomiędzy światem osób słyszących a światem osób g/Głuchych i dlaczego częściej niż tłumacz PJM jest on narażony na wypalenie zawodowe? Dlaczego tak ważną rzeczą podczas nauki języka migowego jest wyłączenie głosu i w pełni świadome nawiązanie relacji z własnym ciałem i mimiką twarzy? Między innymi na te pytania w dzisiejszej rozmowie odpowie Magda Bielak-Kościńska, założycielka szkoły nauki języka PJM-EduPJM, mieszczącej się w Warszawie.
Dominika Kopańska: Jak wygląda historia założenia twojej szkoły nauki polskiego języka migowego? Skąd pomysł na nazwę EduPJM?
Magda Bielak-Kościńska: Tak naprawdę, historia założenia szkoły EduPJM zaczęła się 9 lat temu. Na początku ja w ogóle nie miałam pojęcia, jak należy zarejestrować nazwę, jak zrobić plan szkoły, jaką mieć wizję. To ludzie mną pokierowali i wszystko wyjaśnili, ponieważ nigdy wcześniej nie miałam z tym doświadczenia. A skąd się wzięła nazwa szkoły? Mówię, że powstała z przypadku. Będąc w urzędzie, dowiedziałam się, że warto, już jest mieć nazwę. Oczywiście ja jej nie miałam wymyślonej. Miałam kilka minut, żeby się zastanowić i szybko ją wymyślić! I tak też zrobiłam. Właśnie w taki sposób powstała nazwa naszej szkoły-EduPJM.
Powiedz mi, kto może uczyć się PJM?
Tak naprawdę polskiego języka migowego może nauczyć się każdy, kto chce mieć kontakt z osobami g/Głuchymi. Osoby te mogą mieć różny stopień znajomości języka. Dla jednej grupy osób wystarczająca będzie podstawowa znajomość języka, a dla kolejnych osób będzie to niewystarczające i będą chcieli dalej rozwijać swoje umiejętności, by w przyszłości pracować z osobami g/Głuchymi lub zostać tłumaczem PJM.
W naszej szkole uczą się przede wszystkim nauczyciele szkół dla g/Głuchych, integracyjnych lub masowych, w których jest jedno lub dwoje dzieci z wadą słuchu. Dodatkowo kształcą się u nas logopedzi, psycholodzy, pedagodzy, jak również osoby, które wychowywały się w środowisku osób słyszących, ale w dorosłym życiu postanowiły uczyć się PJM, by móc wejść w środowisko osób g/Głuchych. Wśród uczniów mamy również dzieci i młodzież, dla których PJM Jest drugim językiem, np. dzieci i młodzież z implantami ślimakowymi, które są bardzo dobrze zrehabilitowane słuchowo i werbalnie, ale mimo to chcą podszkolić się z PJM.
Czy każdy nauczyciel uczący w szkołach dla Głuchych zna PJM?
Niestety nie. W każdej szkole sytuacja wygląda inaczej. Na przykład, w Warszawie, w szkole dla głuchych miga prawie 80-90% nauczycieli. Jeden z nich miga słabo, drugi lepiej, a trzeci z nich ma płynną znajomość języka. Natomiast są takie szkoły w Polsce, w których miga tylko 10-30% nauczycieli. Oczywiście tych badań nie ma potwierdzonych.
To, w jaki sposób słyszący nauczyciele uczą głuche dzieci-SJM? Jak wygląda edukacja tych dzieci?
Czasami nauczyciele, którzy przychodzą uczyć do szkół dla dzieci g/Głuchych, nie znają języka migowego, więc uczą SJM, a dopiero w czasie pracy poznają i uczą się PJM.
Jeśli chodzi o samą edukację, to jest to trudne pytanie i złożony temat. Myślę, że nauczyciele czy inni specjaliści pracujący z osobami z wadami słuchu powinni być elastyczni oraz umiejętnie dostosowywać program do indywidualnych potrzeb i możliwości językowych dziecka.
Porozmawiajmy teraz o organizacji zajęć z nauki polskiego języka migowego. Powiedz mi, kto może starać się o dofinansowanie na taki kurs? Czy wnioskować o nie może również osoba pełnosprawna?
Z dofinansowaniem jest tak, że każdy oddział PFRON rządzi się innymi prawami. Najlepiej jest dowiedzieć się już samemu, jak sytuacja wygląda, ale powiem tak ogólnie o tym, żeby uzyskać dofinansowanie, to należy być osobą uprawnioną, czyli: 1) osobą głuchą lub słabosłysząca; 2) słyszącym rodzicem głuchego dziecka; 3) słyszącym rodzeństwem mającym głuchą siostrę lub brata; 4) osobą, która ma styczność z osobami g/Głuchymi w codziennym życiu, np. w pracy, na studiach, w różnych miejscach.
Jak wygląda reakcja osób słyszących, którzy przychodzą na kurs po raz pierwszy?
Powiem Ci, że reakcja osób słyszących, którzy zapisali się na kurs PJM po raz pierwszy tak z 7, 8, 9 lat temu, wyglądała inaczej niż teraz. Kiedyś osoby słyszące przychodziły do nas na kurs i były pewne, że będzie go prowadziła osoba słysząca. Nie były przygotowane na to, że na zajęciach pojawi się g/Głuchy lektor. Aktualnie nasi kursanci wiedzą o tym, dlatego też chętnie zapisują się do nas na zajęcia.
Jaka jest różnica między tłumaczem a lektorem?
Lektor PJM to jest osoba, która uczy języka migowego, a tłumacz PJM przekłada z jednego języka na drugi język docelowy. Uważam, że praca lektora jest piękną i pożyteczną pracą dla społeczeństwa. W pracy lektora PJM jest tak, że nie może być on sam.
Dlaczego nie może być samodzielnym lektorem?
Ponieważ PJM jest młodym językiem. Jest sporo kwestii i nierozwiązanych zagadnień. Dodatkowo wymagany jest czas, by przeanalizować niektóre rzeczy. Dlatego wskazane jest, by było kilku lektorów w grupie, po to by, dopytywać siebie nawzajem o pewne wątpliwości. Lektor potrzebuje drugiego lektora i potrzebuje zespołu. Uważam, że praca lektora jest też pracą mało docenianą, która również jest bardzo ważna, ponieważ jest sojusznikiem pomiędzy światem osób słyszących a światem osób g/Głuchych. Lektor pokazuje, jak wygląda codzienne życie osób g/Głuchych, i również pracuje zarówno z ciałem, jak i umysłem. Często w pracy lektora dochodzi do wypalenia zawodowego.
Jaki jest tego powód?
Np. wielu lektorów wielu języków, którzy uczą języka, są w stanie pobrać sobie materiały z internetu, a lektor PJM?
No właśnie…
Dlatego praca lektora jest bardzo ważna. Ważne jest też wymienianie się wiedzą, ciągłą nauką, doświadczeniami. Praca lektora musi się wiązać z pasją, poczuciem odpowiedzialności.
To wymienianie się doświadczeniami też jest ważne, chociażby dlatego, że w języku migowym występują regionalizmy, np. niektóre słowa miga się inaczej w Lublinie, w Rzeszowie czy na Śląsku.
Zgadza się, jest dokładnie tak, jak mówisz.
Kto może być lektorem?
Według mnie lektorem PJM może być osoba, która nie tylko codziennie miga, ale ma przygotowanie do pracy. Ja preferuję lektorów, którzy cały czas się kształcą, uczą się, wymieniają doświadczeniami, pytają: w jaki sposób można „to” zamigać lub sformułować? Nauka, nauka i raz jeszcze nauka. Tak naprawdę każdy człowiek uczy się przez całe życie, dlatego doceniam takich lektorów, którzy rozwijają się każdego dnia.
Jak myślisz, dlaczego osoby słyszące lub słabosłyszące mogą mieć obawy, by uczyć się PJM?
Myślę, że to głównie z niewiedzy o tym, czy potrafią lub będą umieć na zajęciach wyłączyć głos. Pamiętajmy o tym, by nauczyć się języka migowego, ważne, by na zajęciach nie używać języka werbalnego mówionego. Trzeba wyłączyć głos. Ta niewiedza, lęk może być z tego powodu, że lektorem PJM będzie osoba głucha. Nauka języka migowego jest tak jakby podróżą do innego świata, przestrzeni bez dźwięku i pełnej mimiki i gestykulacji. Myślę, że to jeden z głównych powodów.
Jaka jest główna bariera w nauce języka migowego?
Myślę, że główną barierą jest to, że trzeba wyłączyć głos, co dla słyszących osób jest bardzo trudne. Trudne jest takie przeniesienie do innych warunków. Trzeba być na to gotowym. Jest to tak, jakby podróż wgłąb samego siebie, jak również w pewnym sensie jest przełamywaniem swojej własnej strefy komfortu, która wiąże się z tym, że wszystko wyraża się ciałem, twarzą, a nie mową werbalną mówioną. Nie każdy człowiek jest na to gotowy. Dla osoby początkującej naukę jest to bardzo trudne, ponieważ znajduje się tutaj cała psychologia w tym, by wyrazić całego siebie swoim własnym ciałem i twarzą. Trzeba być na to gotowym.
Czy osoba słabosłysząca może być tłumaczem? Pytam, ponieważ najczęściej musi ona patrzeć na ruch warg rozmówcy, a tłumacząc, będzie przecież ona stała do niego bokiem lub tyłem.
Myślę, że tak. Jak najbardziej. Technologia rozwija się w bardzo szybkim tempie. Myślę, że osoby, które mają implanty ślimakowe i aparaty słuchowe, radzą sobie zarówno słuchowo, jak i werbalnie, więc będą mogły one w przyszłości pracować jako tłumacz PJM. To się wszystko okaże w przyszłości, ale zdecydowanie mają do tego możliwości.
Jak wygląda organizacja zajęć?
Jak wspomniałam wcześniej, na zajęciach nie można używać głosu. Język migowy jest językiem przestrzennym, dlatego lektor musi mieć indywidualne podejście do każdego uczestnika kursu. Dlatego też myślę, że grupy powinne mieć ograniczoną liczbę, np. 8-10 osób, a nie 15-30.
Kiedyś uczyłam się PJM w innych szkołach, gdzie stopnie potwierdzające znajomość języka były następujące: A1-A2, A2-B1, B1-B2, u Was sytuacja wygląda nieco inaczej, jest ich więcej: B1, B1.1, B.1.2, a dopiero później B2, B 2.1, B 2.3.
I tak powinno być. Należy cały czas zwiększać ilość godzin zajęć na każdych poziomach. Zadanie trudne, ale warto przełamać barierę i zwiększyć prestiż nauczania PJM w Polsce.
Bardzo Ci dziękuję za rozmowę!
Ja Tobie również!
Magdalena Bielak - Kościńska jest założycielką szkoły nauki polskiego języka migowego - EduPJM mieszczącej się w Warszawie. Ukończyła psychologię na Uniwersytecie Warszawskim. Prywatnie jest miłośniczką dobrej herbaty i dobrej książki.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz