Solidarni z Ukrainą
- W naszej gminie schronienie znalazły trzy kobiety z czwórką dzieci. Zaprosiliśmy je do punktu z produktami ze zbiórki, aby wybrały rzeczy, których potrzebują. Gdy zobaczyły pełne półki i ogrom pomocy ze strony ludzi, rozpłakały się. Powiedziały, że przy dzieciach nie mogą płakać, muszą być silne, ale już nie mogły wytrzymać” – opowiada Justyna Czernij-Jezierska, prezes działającego w powiecie hrubieszowskim konsorcjum spółdzielni socjalnych, prowadzonych przez Stowarzyszenie „Przystań” w Mienianach.
Do 24 lutego br. działająca w konsorcjum Spółdzielnia Socjalna „Kuźnia Talentów” zajmowała się przede wszystkim cateringiem. Szczególnie ceniono jej produkty garmażeryjne, m.in. pierogi. Gdy zaczęła się wojna, trzeba było przestawić gastronomiczną działalność na pomoc humanitarną.
200 litrów i 1000 kanapek
- Uchodźcom pomagaliśmy od 2. dnia wojny. Już wtedy mnóstwo ludzi przechodziło przez granicę, głodnych ludzi. Zajmujemy się gastronomią i dlatego mogliśmy od razu ich wspierać. Zorganizowaliśmy dodatkowe dyżury, codziennie przygotowywaliśmy 200 litrów zupy i około 1000 kanapek, a także gorące napoje, dostarczane na granicę – wspomina Justyna Czernij-Jezierska.
Konsorcjum współpracowało z gminą i strażą pożarną, dzięki czemu szybko i sprawnie udawało się dowozić pomoc na granicę. Pomoc nie ograniczała się jedynie do przygotowania posiłków i ciepłej herbaty, które rozdawali wspierający „Przystań” wolontariusze.
Gdy butów nie ma, to trzeba je kupić
- Rozpoczęliśmy zbiórkę produktów. Przyjeżdżały do nas samochody wypełnione najpotrzebniejszymi rzeczami. Była też zbiórka pieniędzy. Teraz służą zakupom, m.in. konserw, koców dla żołnierzy, ale też... worków na zwłoki – opowiada prezes „Przystani”. - Uchodźcy mówili nam, że nie spodziewali się aż takiej pomocy. A dla nas to było normalne. Pojawiły się potrze[1]by i trzeba było na nie reagować. Jeśli wśród darów nie było butów w odpowiednim rozmiarze, to po prostu szło się do sklepu je kupić. Nie udałoby się to wszystko bez ogromnego wsparcia ze strony władz samorządowych, biznesu, ale też zwykłych ludzi. Codziennie odbieraliśmy nawet 20 telefonów z pytaniami, czego potrzebujemy – podkreśla Justyna Czernij-Jezierska.
Z Hrubieszowa na Wyspy Owcze
- Musieliśmy też zająć się znajdowaniem miejsc, w których uchodźcy mogliby nocować. Udało się pomóc kilku rodzinom, które przyjechały dosłownie z jednym plecakiem. Niektórym znajdowaliśmy pracę, także za granicą – dopowiada Klaudia Lalik ze Spółdzielni Socjalnej „Kuźnia Talentów”. W pierwszych dniach wojny w Ukrainie działały na terenie Hrubieszowa i okolic punkty recepcyjne, w których przebywały osoby oczekujące na znalezienie lokum. Uchodźcy zostali zakwaterowani w mieszkaniach chronionych działających na terenie wsi Mieniany. Niektórzy szybko znaleźli dach nad głową i pracę, np. u okolicznych rolników. Inni pojechali dalej, do większych miast albo za granicę. Dwadzieścia osób trafiło aż na Wyspy Owcze, gdzie dzięki zaproszeniu tamtejszego parlamentarzysty udało się znaleźć im pracę i dach nad głową, oraz oczywiście zapewnić bezpieczny transport z Polski. Równie ważna jest i była pomoc psychologiczna. Miliony osób, które przekroczyły od 24 lutego ukraińsko- -polską granicę, doświadczyło szeregu traum.
Pierwsza Pomoc Psychologiczna
- Pamiętam przerażone i bezradne kobiety. Bez wsparcia męża albo ojca musiały odnaleźć się w obcym kraju. Nie wszystkim było łatwo pokonać barierę językową. Zanim pojawiły się punkty kwaterunkowe, szukaliśmy dla nich noclegu, co nie było proste. Pomoc psychologiczna stała się potrzebna szczególnie wtedy, gdy zaczęły przyjeżdżać osoby ze wschodu Ukrainy, np. z Charkowa, czyli terenów bezpośrednio dotkniętych działaniami wojennymi – wspomina prezes „Przystani”.
- Każda rozmowa, łzy, a czasem po prostu chwile milczenia zostały nam w pamięci. W naszej gminie schronienie znalazły trzy kobiety z czwórką dzieci. Zaprosiliśmy je do punktu z produktami, aby wybrały rzeczy, których potrzebują. Na miejscu rozpłakały się. Powiedziały, że przed dziećmi nie mogą płakać, muszą być silne, ale już nie mogły wytrzymać – wspomina. Uchodźcom, w dużej mierze kobietom i dzieciom, towarzyszyło wiele codziennych dylematów, a do tego strach o bliskich, którzy nie chcieli lub nie mogli opuścić Ukrainy.
- Udzielaliśmy im także pierwszej pomocy psychologicznej. Kiedy trafiały do nas płaczące dzieci i ich przestraszeni rodzice, trzeba było pozwolić na uspokojenie się, złapanie oddechu, dać poczucie bezpieczeństwa. Było to bardzo potrzebne, gdyż wśród ludzi zgromadzonych przy granicy bardzo szybko przenosiły się negatywne emocje – opowiada Katarzyna Reder, psycholog, zastępca kierownika Centrum Integracji Społecznej, prezes „Galerii Dobrego Smaku”, spółdzielni socjalnej, która także działa w ramach konsorcjum.
- Pojawił się problem wynikający z bariery językowej. Okazało się jednak, że część młodszych osób komunikuje się w języku angielskim. Pomocny okazał się też tłumacz Google. Udawało się więc w tym pierwszym i najtrudniejszym momencie porozumiewać, rozmawiać, uspokajać. Okazywać troskę – dodaje.
Pomoc uchodźcom z Ukrainy połączyła Polaków z różnych środowisk. Wsparcia udzielają osoby prywatne, instytucje, firmy, organizacje pozarządowe i podmioty ekonomii społecznej. Te ostatnie od lat wspiera w ramach specjalnego programu Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK). Jednym z jego beneficjentów było też Stowarzyszenie „Przystań”, które otrzymało wsparcie w postaci niskooprocentowanej pożyczki. Więcej informacji o pożyczkach z BGK jest w numerze 1/22 „Integracji” i na portalu Niepelnosprawni.pl.
Stowarzyszenie „Przystań” Mieniany
Stowarzyszenie rozpoczęło działalność w 2013 r., z inicjatywy samorządowców Gminy Hrubieszów i Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Hrubie[1]szowie – w celu aktywizacji osób bezrobotnych. Misją Stowarzyszenia jest reintegracja społeczno- -zawodowa osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej, stworzenie im szansy na odbudo[1]wę życia zawodowego i rodzinnego przez programy pomocy wzajemnej, edukacji oraz rozwoju przed[1]siębiorczości w lokalnej społeczności. Ważnym elementem wspierającym dążenia Stowarzyszenia jest budowanie trójsektorowego partnerstwa. Celem głównym Stowarzyszenia jest tworzenie systemu wsparcia procesu reintegracji uczestników. W ramach tego systemu utworzono:
▶ Klub Integracji Społecznej w Mienianach,
▶ Klub Integracji Społecznej w Hrubieszowie,
▶ Centrum Integracji Społecznej w Mienianach,
▶ Spółdzielnię Socjalną „Kuźnia Talentów” im. St. Staszica w Mienianach,
▶ Spółdzielnię Socjalną „Galeria Dobrego Smaku”,
▶ Spółdzielnię Socjalną „Nasze Drogi”,
▶ Konsorcjum „Przystań”. Stowarzyszenie oferuje w Hrubieszowie przy ul. Narutowicza 27 usługi gastronomiczne (m.in. domowe obiady) w kawiarnio-cukierni „Lalka” i w sklepie garmażeryjnym.
BGK dla Ukrainy
Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) w imieniu Narodowego Banku Ukrainy (NBU) otworzył specjalne konto, na które można wpłacać pieniądze na pomoc Ukrainie. Środki trafią bezpośrednio do Narodowego Banku Ukrainy, który przeznaczy je na potrzebne działania. Wpłat na konto należy dokonywać w złotych polskich. Numer rachunku: 91 1130 0007 0080 2394 3520 0002 Tytuł przelewu: Wsparcie dla Ukrainy Odbiorca przelewu: Narodowy Bank Ukrainy Otwarcie konta w złotych i wsparcie w ten sposób NBU zainicjował zespół Polskiego Standardu Płatności, operator systemu BLIK. Aby ułatwić pomoc, BLIK uruchomił możliwość wpłat na to konto także przez system BLIK.
Artykuł pochodzi z numeru 2/2022 magazynu „Integracja”.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz