Gdy o naszym życiu decyduje ułamek sekundy...
Zakończył się właśnie sezon urlopowy, podczas którego wiele osób wyjeżdżało nad morze na zasłużony odpoczynek, kojarzący się z pewną beztroską chwilą. Tylko czy nie jest ona czasem mylona z pewnym brakiem rozsądku? Co w sytuacji, gdy w ciągu ułamku sekundy zmienia się całe nasze życie? Jak powinniśmy reagować, w sytuacji, gdy to od nas zależy czyjeś życie?
Ułamek sekundy... - Adam Wach, bohater z Fundacji Integracja
- Pierwszy raz byłem w takiej sytuacji, naprawdę nic nie wskazywało, że w ułamku sekundy może wydarzyć się coś takiego. Nie udało mi się poznać tych ludzi, których wspólnie z innymi ludźmi ratowaliśmy, ponieważ byli w szoku. Po akcji, wszyscy poszliśmy w swoim kierunku.
W momencie, gdy zobaczyłem, że ktoś się topi, to po prostu pobiegłem pierwszy, a za mną jeszcze kilka osób. Wszyscy trzymaliśmy się za ręce i wyciągnęliśmy w pierwszej kolejności chłopca, który ześlizgnął się z kamienno – betonowego mola, podczas gdy rodzice robili sobie zdjęcie.Matka, chcąc ratować swoje dziecko, sama się poślizgnęła, tak samo ojciec. Fale próbowały zabrać chłopca, który trzymał się wystającego kamienia potwierdzonego do mola. Chłopiec ten miał 4 lata. Złapałem tego chłopca, a reszta osób zrobiła łańcuch i wszystkich po kolei wyciągnęliśmy – mówi Adam Wach.
- Poczułem, że znalazłem się w odpowiednim miejscu i czasie – dopowiada.
Łańcuch życia vs. Łańcuch przeżycia
- Łańcuch, który stworzyliśmy wspólnie z innymi osobami, był specyficzny, ponieważ trzymaliśmy się w taki sposób, że część osób stała na suchej powierzchni, na kamiennym falochronie, a tylko ja byłem przy krawędzi falochronu z morzem. W ten sposób udało nam się wyciągnąć osoby, które były już w morzu. – mówi Adam Wach
Łańcuch życia, jest określeniem opisującym zachowanie grupy zjednoczonych ze sobą osób dorosłych, którzy podejmują się próby znalezienia osoby tonącej. Osoby tworzące łańcuch życia łapią się za ręce, idą wzdłuż linii brzegowej, i szukają osoby tonącej, tak by, jak najszybciej wydobyć ją z dna i przeprowadzić resuscytację. Przyjmuje się, że łańcuch życia powinien się iść od brzegu do miejsc głębokich, a udział w nich mogą brać tylko osoby dorosłe, które potrafią pływać.
Dlaczego nie należy mylić tych dwóch pojęć?
Nie należy określenia tego mylić z łańcuchem przeżycia, który oznacza zestaw czynności, które są wykonywane w celu ratowania życia nieprzytomnej osobie, która nie oddycha.
Łańcuchem przeżycia nazywamy cztery najważniejsze etapy czynności ratunkowych, które należy wykonać, podczas udzielania pierwszej pomocy osobie z zatrzymaniem krążenia. Jest nazywany łańcuchem, ponieważ wszystkie ogniwa są jednakowo ważne, gdy któregoś z nich zabraknie, to nasze działanie ratunkowe staje się nieskuteczne. Łańcuch jest tak silny, jak jego najsłabsze ogniwo.
Działania (ogniwa) podejmowane w ramach łańcucha przeżycia
- wczesne rozpoznanie zatrzymania krążenia i wezwanie pomocy;
- wczesne rozpoczęcie resuscytacji krążeniowo – oddechowej;
- wczesna defibrylacja;
- opieka poresuscytacyjna.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz