Szkoła przyjazna dla autyzmu, czyli jaka?
Jak powinna wyglądać szkoła przyjazna autyzmowi i jak zmienić podejście kadry pedagogicznej do osób autystycznych? Na te pytania odpowiada Karen Guldberg z Uniwersytetu w Birmingham.
Mateusz Różański: Jak opisałaby pani szkołę przyjazną osobom autystycznym?
Karen Guldberg: Jako szkołę, gdzie kadra i uczniowie rozumieją potrzeby osób autystycznych i to jak autyzm wpływa na życie człowieka i gdzie wdrażane są działania uwzględniające indywidualne potrzeby konkretnych uczniów. Badania pokazują, a same osoby autystyczne to potwierdzają, że bardzo ważne jest środowisko posiadające stabilną strukturę i uporządkowane przestrzenie przygotowane na to, co może wydarzyć się podczas lekcji. Wiemy też, że wiele osób autystycznych preferuje wizualne formy komunikacji dlatego, ważne jest, by wdrożyć metody wizualnej komunikacji wspomagającej. Jednak przede wszystkim kadra musi zrozumieć indywidualne potrzeby konkretnych osób, które muszą mieć szanse, by powiedzieć o tym, czego potrzebują, tak, by miało to wpływ na przebieg edukacji. Trzeba słuchać ich głosu. Są na przykład osoby, które mają problemy sensoryczne czy z przetwarzaniem informacji. Na przykład, gdy uczeń ma nadwrażliwość na dźwięk, trzeba popracować nad redukcją hałasu, dać mu słuchawki wyciszające. Chodzi o to, by nauczyciel obserwował to, jak funkcjonuje dany uczeń i starał się dopasować środowisko szkolne do jego potrzeb.
Takie zmiany wymagają sporo pracy. Od czego zacząć?
Tym pierwszym krokiem jest dla mnie zrozumienie i odpowiednie podejście. Trzeba zrozumieć, że osoby autystyczne mogą odbierać świat w inny sposób niż większość ludzi. Nauczyciele muszą potrafić dostrzegać ich mocne strony i adaptować rzeczywistość do ich potrzeb. Kluczowe jest przygotowanie kadry pedagogicznej, która musi być wyposażona w wiedzę i być otwarci na perspektywę uczniów z autyzmem i mieć do nich pozytywny stosunek.
To jak uczyć nauczycieli?
Poprzez tworzenie programów doskonalenia zawodowego, które będą kierowane do wszystkich pracowników szkół. Pracownicy mają dzięki nim w zależności od potrzeb podnieść swoją świadomość na temat autyzmu, jak również uzyskać praktyczne informacje. Sądzę, że potrzebujemy sposobu, by wdrożyć takie programy w szkołach działających w różnych środowiskach.
Potrzebujemy takiej sieci specjalistów, wspierających się nawzajem swoją wiedzą i doświadczeniem.
Tak. Pracuję ze społecznościami, gdzie działa taka współpraca i widzę jakie korzyści to przynosi. Wspólna praca ze specjalistami, rodzicami i osobami autystycznymi przynosi efekty w postaci bardziej całościowej wiedzy na temat autyzmu, co przekłada się na zmiany, które dzięki tej wiedzy możemy wprowadzać.
W Polsce z wdrożeniem takiej współpracy może być trudniej. W systemie edukacji brak odpowiednich zasobów, nie tyle pieniędzy, co specjalistów, czasu czy wiedzy. Na to nakładają się uprzedzenia na temat autyzmu wśród nauczycieli i rodziców. Część z nich najchętniej pozbyłaby się osób autystycznych ze szkół.
W wielu krajach trzeba przede wszystkim poradzić sobie ze zjawiskiem stygmatyzacji osób autystycznych. Bez tego trudni pójść dalej. Powiedziałeś o braku zasobów. Rozwijanie wiedzy nie wymaga ich bardzo wiele. Oczywiście nie jest to łatwe i wymaga czasu.
Problemem jest też to, że na temat autyzmu jest wiele fałszywych informacji, a część dostępnej „wiedzy” jest po prostu szkodliwa. Wiele jest stereotypów, krążących po sieci teorii o szczepionkach czy matkach-lodówkach.
Musimy radzić sobie z tymi fałszywymi informacjami i opartym na nich sposobie myślenia. Niestety, niepełna wiedza może być niebezpieczna. Byłoby bardzo dobrze, gdyby w Polsce funkcjonował stworzony przez dysponujące odpowiednią wiedzą organizacje program doskonalenia zawodowego.
Na koniec, chciałbym zapytać, jak w ten proces zmian zaangażować same osoby autystyczne.
Osoby autystyczne są kluczowe i ich udział jest kluczowy. Ich perspektywa jest w centrum wszystkich prowadzonych przez nas badań, ale też każdego tworzonego przez nas programu doskonalenia zawodowego. W Anglii w większości programów doskonalenia zawodowego uczestniczą osoby autystyczne przedstawiające swoją perspektywę.
To może potrzebujemy więcej osób autystycznych wśród specjalistów?
Zdecydowanie. Dlatego musimy pomagać osobom autystycznym zdobywać umiejętności, które pozwolą im dzielić się swoją perspektywą.
Dr Karen Guldberg jest profesorem w dziedzinie badań nad autyzmem, dyrektorem Centrum Edukacji i Badań Autyzmu (ACER) oraz kierownikiem Wydziału Niepełnosprawności, Integracji i Specjalnych Potrzeb (DISN) w School of Education, University of Birmingham.Badania i nauczanie badaczki koncentrują się na badaniach nad autyzmem w edukacji oraz na praktykach włączających w edukacji. była jedną z wykładowczyń podczas zeszłorocznego Kongresu Autism-Europe, którego organizatorem była fundacja JiM.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz