116 111? Halo, ja potrzebuję Waszej pomocy...
Dzwoni telefon, osoba pracująca w telefonie zaufania go odbiera. W słuchawce może usłyszeć młodą osobę, która wypowiada dramatyczne słowa: „Nie mam siły żyć”, „To wszystko jest bez sensu”. Pojawiają się również prośby o odpowiedzi na nurtujące pytania, dotyczące seksu, miłości czy przyjaźni. Telefon zaufania 116 111, który prowadzi Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę często ratuje życie, ale też daje poczucie bezpieczeństwa, otula i otacza psychiczną troską.
W jakim wieku był najmłodszy młody człowiek, który zadzwonił pod numer telefonu zaufania? Co, gdy takiej pomocy potrzebuje osoba g/Głucha, ale najzwyczajniej w świecie nie ma możliwości wykonania takiego telefonu? Dlaczego tak istotną rzeczą jest to by pracownik wspierający zadbał najpierw o swoje zdrowie psychiczne? Odpowiedzi na pytania udzieliła mi moja rozmówczyni Magdalena Tyburcy – konsultantka 116 111 – telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży.
Dominika Kopańska: Magdaleno, jak wyglądają statystyki dotyczące zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży?
Magdalena Tyburcy: Statystyki są alarmujące. elefon zaufania działa już 15 rok, a w niedawno opublikowanych statystykach porównujemy dane pomiędzy 2016 i 2022. Widzimy, że wszystkie wskaźniki dotyczące zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży pogorszyły się. Jeżeli chodzi o zaburzenia depresyjne to jest to wzrost o ponad 85% na przestrzeni 7 lat. Niestety odbieramy coraz więcej telefonów od młodych osób, które dotyczą smutku, samotności, jak również samookaleczania się i myśli samobójczych.
Z jakimi problemami lub traumami dzwonią do Was dzieci lub nastolatkowie?
W 116 111 bardzo zależy nam na przekazie, że z nami można porozmawiać o wszystkim. Często rozmawiamy o nastoletnich sprawach, jak np. dojrzewanie, budowania relacji, nieszczęśliwe zakochanie, rozstanie, miesiączkowanie czy współżycie. Czasem w słuchawce słyszymy pytania, dotyczące tego, w jaki sposób rzucić palenie albo w jaki sposób lepiej radzić sobie ze stresem. Poruszamy oczywiście tematy dotyczące sytuacji w domu, przemocy i wszelkich trudności psychicznych.
Cieszy nas, gdy dzieci i młodzież dzwonią do nas, zanim jest „naprawdę źle”. Gdy są w sytuacji kryzysowej „na krawędzi” lub w trakcie próby samobójczej, wtedy przede wszystkim skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa dzwoniącej do nas osobie.
Czasami słyszymy w słuchawce, że „mój temat nie jest dość poważny” lub „inni mają gorzej”, ale jako konsultanci telefonu zaufania nie wartościujemy problemów, każdy jest ważny i każdy wymaga zaopiekowania. Z tego powodu, zachęcamy młode osoby do tego, by kontaktowały się z nami, zanim problem przybierze na sile. Razem może być nam łatwiej zatrzymać „lawinę”.
Mam do Ciebie dwa pytania. Skoro dzieci lub nastolatkowie dzwonią na telefon zaufania 116 111 w sprawie zakochania się, miesiączkowania, pytają się o to, w jaki sposób rzucić palenie lub w jaki sposób przygotować się do seksu, to czy to znaczy, że rodzice bądź ktokolwiek nie poświęcają im wystarczającej uwagi?
Czy zupełnie z innego powodu?
Zacznę od tego drugiego pytania. Będąc dzieckiem czy bardziej nastolatkiem mamy w swoim życiu taki okres, że jesteśmy „w kontrze”, szczególnie wobec dorosłych, którzy są w naszym otoczeniu. Zapewniam, że młode osoby nie robą w ten sposób nikomu na złość, tak działa dojrzewanie, tak działa ich mózg.
Nastolatkowie mogą mieć poczucie, często słuszne, że rodzice ich nie rozumieją, przez co rozmowa z nimi może być i trudna, i krępująca. Zdarza się, że rodzice są „kumplami/przyjaciółkami”, ale dzieci o niektórych sprawa potrzebują porozmawiać z kimś z zewnątrz, nawet jeżeli usłyszą od nich to samo co od rodzica.
Rozmowa może pomóc zweryfikować niektóre informacje albo poszerzyć perspektywę. Niestety zdarzają się też takie sytuacje, w których najzwyczajniej w świecie dziecko nie ma zaufania do dorosłego. Nie ma bliskiej relacji „rodzic-dziecko”, a oceniający charakter rodzica nie sprzyja otwartej rozmowie.
Zamiast słów wsparcia, dziecko słyszy: „Kiedyś to będziesz miał dopiero problemy”, „Poczekaj, gdy pójdziesz na studia”, „Inni mają gorzej”. Zdecydowanie zbyt często, problemy dzieci lub nastolatków są przez dorosłych bagatelizowane.
Mam wrażenie, że rodzice zapominają, że kiedyś sami byli nastolatkami. W takich sytuacjach, gdy dziecko zderza się ze ścianą próbując skomunikować się z rodzicem, szuka rozwiązania problemu gdzie indziej. Pojawiają się też takie sytuacje, w których rodzic sam daje do nas numer, ponieważ zauważają, że dziecku jest trudno z nimi rozmawiać.
Danie takiej przestrzeni i jawne zakomunikowanie dziecku: „Ok, nie musisz ze mną o wszystkim rozmawiać, może spróbuj z psychologiem albo z inną osobą. Martwię się o Ciebie i najważniejsze, żebyś poczuł się lepiej” jest dojrzałym rozwiązaniem i wcale nie oznaczającym zaburzonej relacji „rodzic-dziecko”. Wręcz przeciwnie.
Pierwsze z nich dotyczy rozmowy z dzieckiem bądź z nastolatkiem, który jest we wspomnianej przez Ciebie wcześniej – krawędzi. W jaki sposób rozmawiacie z takimi osobami? Jakie włączacie w to działania? Moje drugie pytanie dotyczy codziennych tematów.
Zanim opowiem o tym jak to działa w naszym telefonie, pragnę zaznaczyć, że jeśli wiemy, że ktoś jest w sytuacji zagrożenia zdrowia lub życia, to spoczywa na nas odpowiedzialność pomocy. Nie możemy takiej osoby zostawić samej.
W naszej pracy w telefonie zaufania jesteśmy na to wrażliwi, ale też nie jest tak, że do każdej osoby, która mówi o myślach samobójczych, a nawet wcześniejszych próbach samobójczych wzywamy pomoc. Myśli samobójcze są niepokojące, ale też dość powszechne, w szczególności u nastolatków. Czasem jest to pojedyncza myśl, z czasem myśli mogą stawać się jednak bardziej uciążliwe.
Naszym zadaniem jest przede wszystkim ocenienie zagrożenia życia na „tu i teraz”. Jeśli dziecko połknęło tabletki lub w danym momencie rozważa odebranie sobie życia – rozmawiamy i podejmujemy decyzję o najlepszej możliwej formie zapewnienia pomocy. Jeżeli tylko pozwala nam na to czas, rozmawiamy o tym z młodą osobę i dochodzimy do wypracowania wspólnego rozwiązania. Zdarza się, że wzywamy pogotowie, są też sytuacje, w których rozmawiamy np. z rodzicem.
Sytuacje bywają różne, nie ma jednego rozwiązania dla wszystkich problemów z jakimi zmagają się dzieci lub nastolatkowie. W ich poszukiwaniu staramy się brać pod uwagę wiele czynników, ale celem nadrzędnym jest dobro i bezpieczeństwo naszego rozmówcy.
Wiem, że każda rozmowa jest tak samo ważna i trudna, ale czy był taki moment, nawet na początku twojej pracy w telefonie zaufania, który mocno utkwił Ci w pamięci i pamiętasz go aż po dziś dzień?
Chyba nie ma jednej konkretnej, ale takich rozmów jest po prostu bardzo wiele. Rozmowy z młodymi osobami mocno nas poruszają, często frustrują, ponieważ chcielibyśmy móc zrobić więcej. Mówię „nas”, ponieważ mam tutaj na myśli wszystkie osoby, które pracują na linii 116 111. Często żałuję, że między mną, a dzieckiem będącym po drugiej stronie słuchawki jest odległość.
Uwierz mi, często mam ochotę mojego rozmówcę przytulić, poklepać po ramieniu, osobiście wesprzeć i wspólnie zastanowić się nad rozwiązaniem problemu. Być tym bezpiecznym dorosłym, którego potrzebuje w swoim otoczeniu.
Jako 116 111, świadczymy doraźne wsparcie psychologiczne i chociaż robimy to całodobowo, nasza pomoc ma sporo ograniczeń. Zazwyczaj nasze wsparcie to pojedyncza rozmowa czy mail, chociaż czasami dzieciaki zostają z nami w dłuższym kontakcie.
Specyfika naszej pracy polega na tym, że często pozostajemy z niewiadomą czy dzwoniącą do nas osoba rozwiązała swój problem lub otrzymała potrzebną pomoc. Chociaż coraz częściej za pośrednictwem naszych mediów społecznościowych czy przez e-maile otrzymujemy podziękowania za pomoc otrzymaną w przeszłości, często od osób, które są już młodymi dorosłymi. Jest to bardzo budujące i motywuje, szczególnie w tych trudnych momentach.
Chciałabym też zapytać Cię o coś równie ważnego. Wspomniałaś o odpowiedzialności, którą bierzecie na siebie WY – pracownicy telefonu zaufania 116 111. Powiedz mi, czy macie możliwość przedyskutowania sytuacji, które was przerastają? Czy jesteście zaopiekowani psychologicznie lub terapeutycznie? Pytam, ponieważ wasz zawód jak też inne zawody wspierające jest bardzo absorbujący psychicznie, ale też wymagający silnej odporności psychicznej.
W 116 111 jest nas około 80 osób. Jesteśmy dużym i współpracującym ze sobą zespołem. Faktycznie korzystamy z profesjonalnego wsparcia, ale też wspieramy się nawzajem, gdy tego potrzebujemy. To wszystko dzieje się z zachowaniem anonimowości dzieci i młodzieży kontaktującej się z nami. Głęboko wierzę, że każdy „wspieracz” powinien szczególnie zadbać o siebie. Często poruszamy ten temat z dzwoniących do nas młodymi „pomagaczami”.
Na świecie jest naprawdę bardzo dużo dzielnych i odważnych dzieciaków, które starają się pomagać innym, często pomimo własnego cierpienia. Czasami to pozwala im odwrócić uwagę od swojego cierpienia, ale też daje poczucie sensu. Niestety wiele młodych osób swoje problemy zrzuca na dalszy plan. Z tego powodu staramy się je uwrażliwiać na dbanie o samych siebie. Używamy porównania z maską tlenową w samolocie, którą w razie problemów musimy najpierw założyć sobie, a dopiero potem innym. Dzieciaki, szczególnie te które leciały już samolotem szybko łapią o co chodzi, chociaż dbanie o siebie wcale nie jest takie proste. Osobiście, często też tłumaczę, że żeby zostać psychoterapeutą, należy przejść swoją psychoterapię, a później koniecznie trzeba poddawać się regularnej superwizji, czyli rozmowie z innymi doświadczonymi specjalistami.
Odruch by pomagać innych jest wspaniały i zawsze nas cieszy. Ale musimy pamiętać, że dbając o siebie m.in. korzystając ze wsparcia specjalistów, dorosłych, młodzi ludzie mogą pomóc większej liczbie osób.
Wspomniałaś wcześniej, że dzieci lub nastolatkowie dzwoniący pod numer telefonu zaufania 116 111 są anonimowi ,co może dodawać im odwagi. Co w sytuacji, gdy jednak tej odwagi nie mają albo najzwyczajniej w świecie nie mają możliwości do was zadzwonić, ponieważ są g/Głusi? Jakie wtedy występuje rozwiązanie? Kontakt przez czat lub e-mail?
Tak, chociaż nasza nazwa116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, nie mówi o tym, to świadczymy też wsparcie drogą mailową, z której korzysta sporo młodych osób.
Sygnalizują one, że jest im łatwiej napisać niż opowiedzieć o tym, co aktualnie dzieje się w ich życiu. Ta forma kontaktu daje im wtedy większe poczucie komfortu. Osoby g/Głuche mogą też jak najbardziej do nas napisać wiadomość.
Rozmowa telefoniczna odbywa się na żywo, a jak długi jest czas oczekiwania na reakcję, jeśli chodzi o odpowiedź e-mailową?
W tym momencie, jeśli chodzi o e-maila, to sytuacja zmieniała się na przestrzeni kilku lat. Teraz z wielką radością mogę powiedzieć, że ten czas oczekiwania wynosi 1 lub 2 dni, a w sytuacji, w której mamy naprawdę dużo zgłoszeń - 3 dni. Jeżeli skontaktowałaby się z nami osoba, która nie ma możliwości skontaktować się z nami telefonicznie, ponieważ jest np. osobą g/Głuchą lub słabosłysząca, to myślę, że zawsze może o tym w emailu wspomnieć.
116 111 to numer telefonu zaufania dla dzieci i nastolatków. A pod jakim e-mailem można się z wami skontaktować?
Wystarczy wejść na naszą stronę internetową: 116111.pl, tam można znaleźć trzy opcje skontaktowania się z nami. Kolejnym krokiem będzie rejestracja poprzez naszą stronę.
Jest tam też zakładka „Pytania i odpowiedzi” pod którą znajdują się artykuły i wskazówki dotyczące rożnych tematów np. związków, miłości czy przyjaźni, ale też myśli samobójczych, czy kontaktu z psychologiem.
Ile tak mniej więcej dziennie odbieracie połączeń, czatów lub e-maili?
Co miesiąc, na naszych portalach społecznościowych Instagramie i Facebooku publikujemy statystyki i mocno zachęcamy do ich śledzenia. Natomiast jeśli chodzi o naszą całodobową linię 116 111, to telefon dzwoni praktycznie cały czas. Co miesiąc odbieramy kilka tysięcy połączeń i ratujemy życie kilkudziesięciu osobom.
Młodych ludzi chcę uprzedzić, że czasem trzeba spróbować kilkukrotnie, ponieważ bywa tak, że wszyscy konsultanci/konsultantki prowadzą akurat rozmowy. W takiej sytuacji prosimy o cierpliwość, napisanie maila lub sprawdzenie czy nasze artykuły na stronie 116111.pl nie przyniosą przynajmniej chwilowej pomocy. Nasz zespół czuwa nad tym, żeby podejmować właściwe działania.
Telefon zaufania może być zajęty. Domyślam się, że dzieci lub młodzież mają silną potrzebę rozmowy z Wami. Jesteście często też dla nich ostatnią deską ratunku. Powiedz mi, czy jesteście w jakiś sposób wspierani przed państwo? Czy jesteście jednak pozostawieni sami sobie?
Jeżeli chodzi o prowadzenie telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży, to pozostajemy bez wsparcia z dotacji rządowych więc tutaj liczymy na wsparcie, np. sponsorów czy innych osób, które chcą przekazać na ten cel np. 1,5% ze swojego PIT-u albo po prostu chcą wpłacić na ten cel pieniądze.
Kiedyś byliśmy wspierani przez państwo, teraz nie mamy żadnych dotacji rządowych, więc szukamy wsparcia gdzie indziej. Na pewno nie zrezygnujemy z prowadzenia telefonu zaufania.
Jeżeli musimy podjąć interwencję ratującą życie, staramy się współpracować z dzwoniącą do nas osobą. Odbierając połączenie nie mamy jej danych i nie mamy możliwości ich zdobycia. W przeciwieństwie do pedagoga, psychologa, czy wychowawcy nie możemy sprawdzić tego w systemie. Jeśli zachodzi taka potrzeba, prosimy o wsparcie policję, która ma znacznie więcej możliwości by fizycznie dotrzeć do potrzebującego pomocy dziecka.
W telefonie, jesteśmy też otwarci na rozmowę z rodzicem, opiekunem lub innym dorosłym, który jest w pobliżu młodego człowiek i może mu pomóc. Często dzieci są gotowe podać nam numer telefonu do osoby, z którą możemy się skontaktować i poinformować o zaistniałej sytuacji.
By uspokoić czytające nas młode osoby, mogę dodać, że nie chcemy działać z zaskoczenia i omawiamy różne możliwości pomocy i interwencji, wybierając najlepszą. Nie chcemy przysporzyć więcej problemów - chcemy pomóc, więc jesteśmy uważni m.in. na sytuację rodzinną, czy potencjalną reakcję rodziców.
Spotyka się jeszcze twierdzenia, że prawdziwe problemy pojawiają się dopiero w życiu dorosłym, a czas dzieciństwa jest pełnen beztroski i bezproblemowości. Często problemy dzieci są bagatelizowane. Powiedz mi, w jakim wieku było najmłodsze dziecko, które wybrało numer 116 111 i do was zadzwoniło?
Myślę, że zdarzają nam się dzieciaki w wieku sześciu lat, które są w stanie zadzwonić. Powiedziałabym, że są to sytuacje wyjątkowe, ale się zdarzają. Oczywiście takie maluchy muszą mieć dostęp do telefonów, przestrzeń na to by do nas zadzwonić i wiedzę o numerze.
Rozmawiamy o dzieciach i nastolatkach, ale problemy psychiczne lub samotność dotyczą wszystkich osób bez względu na wiek i sytuację w jakiej się w chwili obecnej znajdują. Czy takimi osobami też się zajmujecie?
Oczywiście wiem, że problemy, w tym trudności psychicznego są bardzo demokratyczne i dotyczą wszystkich. Natomiast nasze działania są skierowane do dzieci i młodzieży do 18 r.ż. włącznie.
Magdaleno, dziękuję Ci za ważną rozmowę.
Ja również dziękuję, a w szczególności za poruszenie kwestii dostępności naszego wsparcia dla osób głuchych, posługujących się językiem migowym. Może zrobimy jakąś kampanię w tym kierunku? Zobaczymy.
Dominika: Myślę, że potrzeba jest też ogromna.
Magdalena Tyburcy – psycholożka, konsultantka 116 111 - telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. Od 10 lat związana z Fundacją Dajemy Dzieciom Siłę.
Ważne numery i strony internetowe Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę:
116 111 - telefon zaufania dla dzieci i młodzieży (czynny 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu)
Codziennie w godz. 14-24 w telefonie zaufania 116 111 odbywają się też dyżury w języku ukraińskim i rosyjskim.
800 100 100 - telefon dla rodziców i nauczycieli w sprawie bezpieczeństwa dzieci.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Spotkanie z redakcją i pisarką o 17.00 w Międzypokoleniowej
- X Ogólnopolskie Zawody Pływackie
- „Sprawdź, czy jesteś HER2-low” w Gdańsku – bezpłatne konsultacje z onkologiem dla pacjentek z rakiem piersi
- Wrocław: bezpłatne szkolenia w ramach projektu „Artysta bez granic”
- Polki z awansem do ćwierćfinału MŚ! Bezapelacyjne zwycięstwo z Brazylią
Dodaj komentarz