Bez wyręczania
- Nasz pierwszy niepełnosprawny pracownik? To była pani Teresa. Pojawiła się jakieś 10 lat temu, kiedy szukaliśmy kasjerki. Poruszała się o kulach. Najpierw pogadałyśmy od serca, potem pomogłam jej uzyskać rentę, a na koniec zatrudniłam. Pracuje w FOTA S.A. do dzisiaj.
Historia gdyńskiej firmy FOTA S.A. sięga początku lat 70. Bogdan Fota nie przypuszczał wtedy, że w ciągu 23 lat jego warsztat samochodowy rozrośnie się do... spółki giełdowej.
FOTA S.A. jest czołowym polskim dystrybutorem części zamiennych do pojazdów osobowych i ciężarowych. Współpracuje z ok. 200 światowymi producentami, oferuje własne części marki KAGER, ma sieć dystrybucji z centrum logistycznym w Łodzi (powierzchnia - 20 tys. mkw.), 8 magazynów regionalnych i 97 oddziałów, największą w kraju sieć niezależnych warsztatów oraz trzy spółki: na Ukrainie, Węgrzech i w Czechach.
- W FOTA SA. pracuje ponad 900 osób, w tym ok. 60 niepełnosprawnych z różnymi rodzajami niepełnosprawności, także intelektualną - mówi Bożena Kuchta, dyrektor ds. personalnych. Zarządza kadrami FOTA S.A. od 12 lat. Przyjmując pracownika, analizuje jego wiedzę i kwalifikacje, ale też usposobienie i sytuację osobistą.
- Po 30 latach w zawodzie rzadko popełniam błędy - mówi Bożena Kuchta. - Jeśli ktoś nie radzi sobie, staram się pomóc mu znaleźć inne zajęcie.
O empatycznym podejściu do pracowników mogła przekonać się m.in. Katarzyna Wołodkiewicz, archiwizująca dokumentację handlową. Choruje na cukrzycę insulinozależną.
- Powikłaniem choroby jest uszkodzenie nerwów obwodowych w kończynach dolnych, dlatego często pracuję z nogami ułożonymi na stołku albo rozkładam poduszki i sadowię się na podłodze - opowiada.
- Kiedy lekarz zalecił mi bardzo drogie leki, nierefundowane przez NFZ, dostałam od firmy bezzwrotną zapomogę.
- FOTA S.A. oferuje bogate wsparcie socjalne - mówi Bożena
Kuchta. - Od pomocy finansowej i wyjazdów turystycznych, po bilety
do kina, na basen czy lekcje tańca
z... tańcem brzucha włącznie.
Fot. P. Stanisławski
Pracę w FOTA S.A. chwali też Paweł Mazurek, informatyk i specjalista od zarządzania zasobami ludzkimi, zatrudniony jako referent ds. zakupów, który choruje na dziecięce porażanie mózgowe i porusza się o kulach.
- W czerwcu ub.r. obroniłem się i zacząłem szukać zajęcia. O wakatach w FOTA S.A. dowiedziałem się w grudniu. W ciągu jednego dnia zadzwoniłem, przyjechałem, porozmawiałem i zostałem przyjęty.
Właściciel firmy dał Bożenie Kuchcie wolną rękę w
kompletowaniu zespołu.
- Nie prowadzimy specjalnej polityki zatrudnienia - mówi pani
Bożena. - Nie ogłaszamy naboru „tylko dla sprawnych" czy „tylko dla
niepełnosprawnych ". Moim celem jest, aby w każdym oddziale był co
najmniej jeden niepełnosprawny pracownik - a raczej mniej sprawny
pracownik. Sądzę, że tkwi w nich ogromny potencjał i chęć do pracy.
Odkryjemy go pod warunkiem, że nie będziemy tych ludzi wyręczali
ani trzymali pod kloszem, ale racjonalnie im pomagali.
*****
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz