Nad integracją musimy pracować wszyscy – rozmowa z Rikiem Toddem, Ambasadorem Wielkiej Brytanii w Polsce
Dlaczego zajął się Pan tematyką niepełnosprawności? Czy jest to Pana osobiste zainteresowanie, czy też wynika ono z jakiegoś programu prowadzonego przez Wielką Brytanię?
W Wielkiej Brytanii mamy bardzo dobre wzorce tego, w jaki sposób
poprzez ustawodawstwo, działania rządowe i zmianę nastawienia ludzi
do integracji osób niepełnosprawnych, poprawić ich sytuację w
miejscu pracy i w społeczeństwie.
Uważamy, że najlepszą drogą do tego, by ludzie w pełni rozwinęli
swoje możliwości, sprawni i niepełnosprawni, jest pełna integracja
w miejscu pracy. W Wielkiej Brytanii mamy bardzo mocno rozwinięte
poczucie tego, że ludzie, tylko dlatego że są niepełnosprawni, nie
są przecież pozbawieni licznych talentów i zdolności. Często
właśnie są oni bardzo utalentowani i mają wiele szczególnych
umiejętności, które musieli w sobie rozwinąć żyjąc w tym, co my
nazywamy "normalnym społeczeństwem".
Co chciałbym tu podkreślić to to, że jeśli uda nam się zdobyć dla
rynku pracy tych niepełnosprawnych, którzy obecnie nie pracują, z
ich szczególnymi zdolnościami i umiejętnościami, to dla nich będzie
to bardzo ważne osiągnięcie, ale też dzięki nim całe nasze
społeczeństwo będzie lepsze i bogatsze.
Dlatego też, wspólnie z naszymi polskimi kolegami, realizujemy
program partnerski, w ramach którego dzielimy się swoimi
doświadczeniami z Wielkiej Brytanii, ucząc się jednocześnie, jak to
wygląda w Polsce.
Czy niepełnosprawni w Wielkiej Brytanii pracują raczej w specjalnych zakładach pracy czy na otwartym rynku?
Naszym celem jest, żeby ludzie pracowali tam, gdzie mogą pracować najlepiej, bez względu na to, jaki to jest rodzaj miejsca pracy. Staramy się to po prostu dopasować, np. Jane - która jest głucha - może normalnie pracować jako dyplomatka. [Jane Cordell - Pierwsza Sekretarz Ambasady Wielkiej Brytanii w Warszawie, laureatka konkursu „Człowiek bez barier” 2007 – przyp. red.] Oczywiście potrzebuje pewnej pomocy ze strony lipspeakerów, ale nie potrzebuje pracować w specjalnym zakładzie.
Program współpracy, o którym Pan mówił, jest programem
pomiędzy Wielką Brytanią a Polska, czy między Ambasadą Brytyjską a
organizacjami pozarządowymi w Polsce?
Jest to bliska współpraca pomiędzy Ambasadą, a organizacjami i
instytucjami zarówno pozarządowymi jak i rządowymi. Blisko
współpracujemy z samymi parlamentarzystami, np. pomagaliśmy
członkom parlamentu tworzyć przepisy dot. osób niepełnosprawnych w
Polsce. Ogólnie jest to więc praca obejmującą swoim zasięgiem i
rząd i organizacje pozarządowe .
Jak na pierwszy rzut oka wygląda sytuacja osób niepełnosprawnych w Polsce, jeśli miałby Pan porównać z sytuacją w Wielkiej Brytanii?
Mogę porównać sytuację w Polsce nie tylko do sytuacji w Anglii teraz, ale również do sytuacji w Polsce 18 lat temu. Polska i Europa zmieniły się bardzo po 1989 r. Był to dla Polaków i innych ludzi w Europie Środkowej tak naprawdę koniec wojny. Wiem, że przez te 18 lat Polska zrobiła fantastyczny krok do przodu. W Anglii mieliśmy więcej możliwości niż Polacy. U nas wojna skończyła się 60 lat temu.
Ile czasu, Pańskim zdaniem, zajmie nam praca nad rzeczywistą integracją osób niepełnosprawnych w Polsce? Jak długo już trwa to w Wielkiej Brytanii?
My przyjęliśmy Disability Discrimination Act w 1995 roku, znowelizowaliśmy go w roku 2005. Obecnie w Wielkiej Brytanii pracuje ok. połowa niepełnosprawnych. W Polsce – 25 proc. Myślę więc, że należy się nastawić na jakieś 10 lat pracy. To nieprędko. Ale jeśli chce się zmienić sposób myślenia ludzi, to zajmuje to trochę czasu.
Czy powinniśmy wprowadzić taką samą ustawę antydyskryminacyjną?
Myślę, że w Polsce jest to planowane. Dużo dyskutowaliśmy na ten
temat z parlamentarzystami - jakiego prawa Polska potrzebuje.
Jednak to nie tylko chodzi o prawo. Jest to także kwestia tego, jak
ludzie myślą.
Czy prawo może zmienić myślenie? W Wielkiej Brytanii od
wprowadzania go 12 lat temu dużo się zmieniło...
Tak, te przepisy dużo zmieniły. Oczywiście nie znaczy to, że wszystkie rozwiązania stosowane w Wielkiej Brytanii są doskonałe. Wszyscy musimy jeszcze nad tym popracować.
Rozmawiali: Agnieszka Szmerek i Tomasz Przybyszewski
Zdjęcie: archiwum Ambasady Brytyjskiej
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz