Religiofobia
Strach i obawa przed wszystkim, co jest związane z religią, czyli z wiarą, Kościołem, życiem pozagrobowym, ze zbawieniem itd., prowadzi do religiofobii. Religiofob uznaje religię (każdą) za coś złego, coś, co uwstecznia ludzi, jest zacofane, złe. Ludzi, którzy wierzą w Boga, uważa za ograniczonych lub poddanych manipulacji. W efekcie nie można go przekonać do zmiany racji lub neutralnego podejścia, ponieważ jest przekonany o własnych racjach. „Święcie” przekonany.
Religiofobia polega na negatywnej ocenie – w każdym aspekcie – religii i ludzi wierzących. Może przejawiać się jako zachowania agresywne w kontakcie z ludźmi wierzącymi, złość i niechęć wobec świąt religijnych i manifestacji ich w przestrzeni publicznej. Od lat obserwuje się zanikanie świadomości religijnej, brak obecności religii w różnych wydarzeniach kultury, jednorazowo pojawiają się incydenty prześmiewcze czy mające charakter degradacyjny wobec religii i jej wyznawców. W Polsce dominuje niechęć związana z religią chrześcijańską, gdyż towarzyszy ona nam od wieków i w przestrzeni publicznej najwięcej jest kościołów i kapłanów Kościołów chrześcijańskich. Religiofobia dotyczy jednak wszystkich religii, a nawet słów z nimi związanych, takich jak: prawo naturalne, stwórca, Bóg, Jezus, Allah, Zbawiciel...
Religiofob podważa zasadność istnienia wiary i wyśmiewa tych, którzy określają siebie jako osoby wierzące. Można być osobą niewierzącą, czyli ateistą, ale nie oznacza to, że wolno atakować ludzi religijnych. Podobnie jak ludzie religijni nie powinni atakować ateistów lub osób innego wyznania. Umiar i tolerancja to podstawa!
Czy ateiści mogą obchodzić Boże Narodzenie?
Wiele osób nie praktykuje, ale w okresie świątecznym, w grudniu, ulega tradycji i dekoruje domy, kupuje choinkę, prezenty, przygotowuje kolację wigilijną. Dlaczego?
Zapytałam o to znajomych, którzy są zdeklarowanymi ateistami, ale święta wyglądają u nich na tradycyjne!
- Przecież wszyscy obchodzą święta – mówi Agnieszka.
- Ja traktuję to jako okazję do spotkania z rodziną, wspólnego gotowania i jedzenia... Trochę jak zabawę. Nie ochrzciłam dzieci, nie grają u nas kolędy, ale prezenty są. Tłumaczę dzieciakom, że ci, którzy wierzą, obchodzą narodziny Jezusa. My tymczasem świętujemy po prostu to, że jesteśmy razem.
- Ja robię dokładnie to samo, przy czym wiem, że to hipokryzja. Ta choinka, święta, prezenty... – zamiast siedzieć i odpoczywać, sprzątam i gotuję. Po co? Bo tak było u mnie „za dzieciaka” i pamiętam, że zapach pomarańczy i goździków kojarzył mi się ze świętami. Chyba chcę, żeby moje dzieci miały jakieś fajne wspomnienia z dzieciństwa związane z rodziną. Żeby choć raz w roku siąść razem przy stole, wręczyć im prezenty, dobrze się bawić i wesoło spędzać czas. Po świętach jest Nowy Rok, zatem zaczynamy świętować 24 grudnia i kończymy 1 stycznia – dodaje Monika.
Wielu ateistów tak robi – obchodzą święta i nie oddzielają tradycji religijnej od świeckiej. Dlaczego? Może dlatego, że nie żyjemy w próżni społecznej – w sklepach i telewizji przygotowania do świąt zaczynają się na początku grudnia albo i wcześniej. Trudno przejść obojętnie wobec wszystkich „atrakcji” związanych ze świętami. Ponadto ateiści także dostają bony świąteczne w pracy, mają dni wolne, więc może dlatego podążają za wszystkimi, nie sprzeciwiają się tradycji i obchodzą święta, traktując je nie w kontekście narodzin Jezusa, a po prostu jako okazję do spędzenia czasu z bliskimi.
Święta Bożego Narodzenia są ustanowione w tym samym czasie, w którym wypadało pogańskie święto Jul, związane z przesileniem – od grudnia noc zaczyna ustępować, dzień się wydłuża, robi się coraz cieplej, coraz bliżej już do wiosny. Ubieranie choinki i dawanie prezentów były elementami święta Jul, które zostało wchłonięte przez Boże Narodzenie.
A co z Halloween?
Halloween, czyli nasze polskie Dziady... Na dobre rozgościła się tradycja halloweenowa ze Stanów Zjednoczonych, związana z przebieraniem, straszeniem, dawaniem cukierków, żłobionymi dyniami itd. Halloween jest świętem pogańskim, celtyckim, związanym z wierzeniem, że przed dniem Wszystkich Świętych siły nieczyste i duchy wchodzą na jedną noc do naszego świata. Z kolei polskie dziady to dzień pamięci o zmarłych, a dokładnie – obcowania żywych ze zmarłymi, na skutek pewnych obrzędów. Relacja z duszami przodków miała na celu pozyskanie ich przychylności i opieki nad urodzajnością pól.
Osoby religijne teoretycznie nie powinny obchodzić Halloween, ale w praktyce wygląda to podobnie jak Boże Narodzenie dla ateistów. Trudno odmówić sobie świętowania, skoro dookoła nas pełno jest przesłanek do zabawy.
Apostazja a pogrzeb
Apostazja, czyli wystąpienie z Kościoła, nie ma wpływu na pogrzeb – jedynie podczas ceremonii złożenia ciała do grobu nie będzie księdza. Cmentarze w Polsce są komunalne lub wyznaniowe (parafialne), ale jeśli w gminie nie ma cmentarza komunalnego, to osoba po apostazji zostanie pochowana na cmentarzu parafialnym. I tak drogi osób niewierzących i wierzących przeplatają się całe życie.
Ateista, fanatyk, dewot…
Ateista neguje istnienie Boga jako bytu, istnienie życia pozagrobowego, siły wyższej sprawującej opiekę nad ludźmi. Religiofob – obawia się wszystkiego, co związane z Bogiem i religią, i wyraża to w jawnej niechęci, a nawet zachowaniach obrażających wierzących. Fanatyk religijny to z kolei osoba, która ślepo wierzy w daną doktrynę religijną i traci przy tym poczucie rzeczywistości. Fanatyk nie ma powściągliwości w działaniach i kieruje się emocjami; może być napastliwy wobec innych.
Fanatyzm religijny i religiofobia są głównymi przyczynami konfliktów społecznych. Nastawienie na własne racje sprawia, że ich dyskusja jest niemożliwa, a porozumienie utrudnione.
Wyróżnia się także takie pojęcie jak dewocja, oznaczające pobożność i gorliwość w zachowaniach religijnych, ale... Są one zarezerwowane dla innych – dewot bowiem sam nie przestrzega zasad moralnych, zmusza jednak do tego innych (lub tego od nich oczekuje).
Bardzo dużo jest określeń związanych z zachowaniami wobec religii i nie zawsze mają one pozytywne konotacje, gdyż postawy ludzi prowadzą często do konfliktów, agresji, zagorzałego przekonywania innych, wywołują antypatię i zachęcają do skrajnych działań. I ma to związek z każdą religią. Dlaczego?
- Dlatego, że nie lubimy różnorodności – wyjaśnia psycholog Marta Bogucka. – Nie lubimy, gdy ludzie różnią się od nas. Chcemy żyć w przekonaniu, że są tacy jak my. Ciężko nam zostawić drugiego człowieka w jego przekonaniach, w jego racjach. Uważamy, że to my mamy monopol na wiedzę i dlatego często próbujemy przekonać innych do zmiany poglądów – czy to religijnych, czy politycznych. W dzisiejszych czasach obserwuje się nagonkę, zwłaszcza wśród nastolatków, na osoby religijne, wierzące.
Bywa, że są traktowane jako dziwne i wykluczane z grupy, a dla nastolatka to duży problem, który nierzadko wymaga pomocy dorosłych. Jeśli nastolatek ma dobry kontakt z rodzicami, to im powie o swoich problemach. Z kolei ci, którzy nie mają dobrego kontaktu w rodzinie, mogą popaść w depresję.
A czy można kogoś przekonać do zmiany poglądów? Otóż nie.
- Gdy próbujemy przekonać kogoś do czegoś, to w 99 proc. nam się nie uda. Przekonanie jest trwałe, my je wyrabiamy sobie latami i nie zmieni tego jednorazowa dyskusja, nawet bardzo zagorzała. Tożsamość człowieka kreuje się na bazie doświadczeń przez całe życie. Różnorodność wzbudza w nas chęć do przekonywania innych, ale akceptacja odmienności świadczy o naszej dojrzałości – mówi Marta Bogucka.
- Obecnie już na poziomie szkoły uczy się dzieci akceptacji różnorodności. Widzą, że w szkole są dzieci szczuplejsze, grubsze, o innym kolorze skóry, rudych włosach itd. Są także dzieci różnych wyznań. Dawniej w szkołach nie było takiej różnorodności, zwłaszcza religijnej – większość pochodziła z katolickich rodzin, a jeśli ktoś był innego wyznania, to na ogół był wytykany. Teraz w szkołach zwraca się więcej uwagi na naukę tolerancji.
Jest zatem nadzieja, że w końcu zaakceptujemy to, iż jesteśmy różni!
Artykuł pochodzi z numeru 5/2023 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz