Natura, która leczy
- Przepraszam, a można wziąć pieniądze?
- Możesz wziąć, ale i tak nie będzie, gdzie ich wydać…
- A telefon? Mogę wziąć telefon?
- Możesz, ale i tak nie będzie, kiedy go użyć.
- Takie rozmowy są u nas na porządku dziennym – mówi Magda Kowalska, psycholożka w zespole Adventure Therapy, Fundacji Imago.
I rzeczywiście, podczas wypraw organizowanych w ramach prowadzonego przez Fundację Centrum Aktywności Outdoorowych Baza dzieje się tyle, że nie ma czasu na granie na telefonie czy social media (wyjątkiem są długie godziny spędzane w autokarze). Jest za to czas na bycie w bliskości z sobą samym, innymi, a przede wszystkim – naturą.
Deficyt natury
- Tworząc Centrum Aktywności Baza chcieliśmy odpowiedzieć na jedną z marginalizowanych potrzeb osób z niepełnosprawnościami - potrzebę kontaktu z przyrodą –mówi Magda Stempska, liderka zespołu AT.
- Stres, przemęczenie, rozkojarzenie, irytacja, impulsywność, problemy z koncentracją i kreatywnym myśleniem, zaburzenia psychiczne, depresja, stany lękowe... Tak wg. Richarda Louv’a, autora książki: „Ostanie dziecko lasu” objawia się deficyt natury. Dotyka on zdrowych, wysoko funkcjonujących dzieci i młodzieży oraz dorosłych. Ale nie tylko. Często zapominamy bowiem, że osoby z niepełnosprawnościami kontakt z naturą mają niekiedy jeszcze bardziej ograniczony niż ich zdrowi rówieśnicy – tłumaczą trenerki AT.
W odpowiedzi na tę potrzebę, dzięki wsparciu finansowemu Islandii, Lichtenstein, Norwegii z Funduszy EOG w ramach Programu Aktywni Obywatele - Fundusz Regionalny udało się zrealizować projekt „Baza Przygody – Centrum Aktywności i Integracji”. I chociaż projekt się kończy, a Centrum nie ma aktualnie własnej przestrzeni, BAZA działa i będzie działać dalej. Tak długo, jak długo będzie potrzebna.
BAZA, czyli co?
Słowo BAZA oznacza „zespół czynników istotnych dla istnienia i rozwoju czegoś”; jednocześnie, baza (ang. „basecamp”) to bezpieczny obóz w wysokich górach, miejsce,
z którego członkowie wyprawy wyruszają by zdobyć szczyt i do którego powracają by nabrać sił przed kolejnym atakiem szczytowym. Powołując do życia Centrum Integracji i Aktywzacji BAZA, marzyłyśmy, by była to demokratyczna, dostępna przestrzeń rozwoju każdego uczestnika; bezpieczne miejsce, z którego każdy wyruszy na swój własny Everest. I tak, jak
w przypadku wspinaczki wysokogórskiej, nie będzie tego robił sam, ale w zespole-doświadczając terapeutycznego działania natury, siły grupy oraz trenując umiejętności społeczne i budując trwałe relacje.
Natura, która leczy
Centrum Aktywności Outdoorowej Baza znane jest na terenie Dolnego Śląska z tego, że organizuje jedno i kliku dniowe wyjazdy w naturę, dostępne dla osób z niepełnosprawnościami. Są to letnie i zimowe górskie trekkingi, obozowanie w lesie, spływy kajakowe i pontonowe, zajęcia na deskach SUP czy sekcje wspinaczkowe dla młodych osób. Jednakże to nie sama aktywność w naturze jest tu najważniejsza, ale jej terapeutyczno-rozwojowy charakter. Wyprawy organizowane przez Centrum Baza nie są zwykłymi wycieczkami, ale zaplanowanymi programami terapeutycznymi, opartymi na dwóch nurtach terapii w naturze (nature-based therapy):
- wilderness therapy (terapii dzikością), której punktem wyjścia jest zmiana otoczenia z miejskiego na bardziej „dzikie”, gdzie uczestnicy mogą „odłączyć się” od wszechobecnych mediów, sprawdzić w nowych rolach czy też zdobywać nowe lub ćwiczyć zapomniane umiejętności związane z przetrwaniem;
- adventure therapy (terapii przygodą), w której bycie w naturze pozwala na budowanie wielorakich wyzwań. Co ważne, projektując programy terapeutyczne w naturze możemy wybrać taki rodzaj wyzwań, który będzie najlepszy dla danej jednostki czy też grupy uczestników.
Wcale nie musimy zabierać grupy w wysokie góry czy na spływ dziką rzeką. Na początek wystarczy pobliski las albo park. Terapeutycznej pracy w naturze nie da się studiować na żadnej polskiej uczelni (chociaż jest w programie nauczania wielu uczelni zachodnich), dlatego członkinie zespołu adventure Fundacji Imago, uczyły się tej metody na szkoleniach w Hiszpanii, Czechach i Austrii, adaptując ją do potrzeb i możliwości osób z niepełnosprawnościami. Dziś to one szkolą przedstawicieli innych organizacji pozarządowych i placówek wsparcia i tego jak włączać aktywności w naturze do pracy z osobami o szczególnych potrzebach.
Toporek, lina i sznurowadła
Przez dwa lata działania projektu, jego odbiorcami zostało ponad czterdzieści osób w wieku od 15. do 40. roku życia. Jednak grupą, dla której taki rodzaj wsparcia jest najcenniejszy okazała się młodzież i młodzi dorośli. Często są to osoby niewidoczne dla systemu – takie, które kończąc 18 lat wypadają z systemu wsparcia lub ze względu na rodzaj dysfunkcji w ogóle się w nim nie mieszczą. To właśnie im wyjazdy w naturę dają najwięcej: pozwalają na budowanie bezpiecznych relacji rówieśniczych, ćwiczenie i wzmacnianie kompetencji społecznych, trenowanie samodzielności czy zdobywanie konkretnych życiowych umiejętności. Czasem jest to mówienie „nie” i nauka rozpoznawania emocji; innym razem rąbanie drewna lub wiązanie węzła „podwójna ósemka” nieodzownego we wspinaczce, a czasami – nauka samodzielnego wiązania sznurowadeł.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz