Teatr Dla Każdego
Czasami pojawia się niepostrzeżenie, a potem rozkwita, aby przybrać kształty… dojrzewa i pokonuje najśmielsze pragnienia. Nieraz nazywa się marzeniem, które należy spełnić. To może być myśl, wzruszenie, przesłanie, słowo czy emocje objawiające się poruszającym spektaklem, wesołą scenką czy naładowanym pozytywną energią tańcem. Rozsuwa się wtedy przed nami kurtyna zaskakującego istnienia…
Wszystkie te doznania są możliwe dzięki cyklicznym zajęciom, w których każdy ma szansę wejść na scenę i zagrać, a wcześniej znaleźć dla siebie rolę i nad nią pracować. Ukoronowaniem tego wysiłku są przeglądy, konkursy, festiwale – a właśnie zaczął się na nie sezon, i potrwa do jesieni.
„W świecie niepełności” to hasło V Powiatowego Przeglądu Teatrów w Kodniu. Gościnne Gminne Centrum Kultury, Sportu i Turystyki w tej gminie przyjęło 26 kwietnia br. artystów z wielu miejscowości powiatów bialskiego, włodawskiego, łęczyńskiego, a także liczną widownię, którą w dużym stopniu stanowili dla siebie nawzajem. Dzięki temu pomysłowi podczas każdego występu sala była wypełniona po brzegi i żywiołowo reagowała śmiechem, aplauzem i oklaskami. A to dla aktorów najcenniejsze.
W uroczystości mogły wziąć udział zespoły teatralno-muzyczne składające się z osób niepełnosprawnych, niesamodzielnych i pełnosprawnych. Swoją twórczość zaprezentowały grupy, duety, indywidualni wykonawcy z warsztatów terapii zajęciowej, środowiskowych domów samopomocy, domów pomocy społecznej, szkół specjalnych, teatrów osób niepełnosprawnych oraz jednostek pozarządowych zajmujących się osobami niepełnosprawnymi. Wystąpienia miały różnorodne formy z wykorzystaniem innowacyjnych i różnorodnych technik ekspresji, m.in.: pantomimy, widowiska improwizacji, choreoterapii, współczesnej interpretacji bajki, spektaklu w technice cieni…
Dom w Białej Podlaskiej
Jedną z grup stanowili uczestnicy ze Środowiskowego Domu Samopomocy typ C z Białej Podlaskiej z różnymi rodzajami niepełnosprawności, jak m.in. schizofrenia paranoidalna, zaburzenia zachowania i osobowości, niepełnosprawność intelektualna w stopniu lekkim, depresja, zaburzenia po nadużywaniu alkoholu, zaburzenia psychiczne, uszkodzenie lub dysfunkcja mózgu, afektywne zaburzenia nastroju itp.
- Motywacją do grania ról jest chęć wystąpienia przed publicznością oraz możliwość wzięcia udziału w festiwalach i przeglądach organizowanych przez różnorodne organizacje, instytucje promujące i wspierające osoby niepełnosprawne – podkreśla Barbara Skrobaczewska, opiekunka artystyczna grupy, oddając głos swoim aktorom:
Krzysztof: W ŚDS wziąłem po raz pierwszy udział w występach teatralnych. Najbardziej lubię grać role przedstawiające osoby wesołe albo despotyczne. Najlepsze są przedstawienia, kiedy ja się dobrze bawię i publiczność dobrze się bawi.
Emilian: Czułem się dobrze w roli wesołej. Inspiruje mnie ta rola i próby! Lubię sprawiać radość publiczności! Można być z kolegami i koleżankami razem. Rola wesoła mi się podoba, bo jest w tym energia i sprawia radość.
Anna: To jest pierwszy ośrodek, w którym jestem. Lubię występować, mam frajdę, mogę się nauczyć grania w różnych rolach, spełniam swoje marzenia. Szczerość wypowiedzi wzrusza i jednocześnie upewnia co do potrzeby kontynuowania zajęć, prób i występów, gdyż niosą wiele korzyści: dobrą zabawę, poznawanie osób z innych ośrodków i miejscowości, możliwość nauki nowych umiejętności, a także podniesienie samooceny.
- Odpowiadamy na zaproszenia. Przygotowujemy występy jako element terapii na zajęciach w ŚDS i dzięki temu mamy gotowy repertuar na różne okazje. Wybierając repertuar, uwzględniamy: możliwości uczestników, ich preferencje, liczbę chętnych do wzięcia aktywnego udziału, zainteresowanie daną tematyką (występ musi być wesoły i ciekawy). Inspiracje czerpiemy z telewizji i internetu, występów innych zespołów, wierszy, baśni, bajek, skeczy, książek – czasami pojawia się pomysł, że można to zagrać! Sami wymyślamy i wykonujemy scenografię i kostiumy. Sami piszemy scenariusze, a w trakcie prób udoskonalamy je nowymi pomysłami - kreujemy, aby było interesująco. Jeśli jest zainteresowanie przygotowywanym występem, to role są rozdzielone tak, aby każdy był zadowolony (nie przydzielamy ról „na siłę”). Uczestnicy zobowiązują się do rzetelnego uczestnictwa, ale w większości przypadków jest pełna gotowość do regularnych prób. Zdarzają się oczywiście wyjątki i czasami potrzebne są zachęty, motywacja i zapewnienia, że poradzą sobie z rolą – opowiada Barbara Skrobaczewska.
- Do głównych trudności w naszej wspólnej pracy należy zaliczyć to, że spowodowane różnymi okolicznościami nieobecności wpływają negatywnie na przeprowadzanie prób, ale staramy się obsadzać role tak, by byli dublerzy. Czasami ktoś wycofuje się z roli lub z niej rezygnuje, np. wtedy gdy są już przygotowane kostiumy, więc konieczne jest wykonanie pewnych prac zupełnie od nowa. Nieraz pojawiają się też drobne nieporozumienia, które psują atmosferę, więc dla skrystalizowania dobrych relacji trzeba próby przełożyć. Sporą trudnością jest zły dzień uczestnika, z czym też trzeba sobie poradzić, mamy bowiem do czynienia z osobami z różnymi problemami i niepełnosprawnościami - dodaje.
Horyzont z Łęcznej
Teatr Horyzont powstał we wrześniu 2023 r. z inicjatywy Anny Płoszaj, dyrektor Środowiskowego Domu Samopomocy w Łęcznej. Instruktorem grupy od jej powstania jest Karol Mazurek, aktor, wokalista, tancerz, animator, reżyser związany z teatrem offowym.
Zespół Horyzontu skupia się na podejmowaniu aktualnych tematów przez teatr formy, wykorzystując takie techniki, jak: praca w teatrze cieni, maski, ruch, taniec, animacja rekwizytu. Zaprezentowany podczas przeglądu Latawiec to pierwszy spektakl grupy. Aktorami teatru są amatorzy, osoby z niepełnosprawnością.
Weronika: Interesuję się aktorstwem i bardzo mnie to ciekawi oraz chciałam spróbować swoich umiejętności i przełamać bariery wystąpień publicznych. Dzięki teatrowi rozwijam się, miło spędzam czas, jest to też rodzaj terapii, a wystąpienia publiczne dają mi satysfakcję i dzięki temu przełamuję się i pokonuję swoje słabości.
Bardzo chętnie uczestniczę w próbach. Jestem dobrze nastawiona. Próby są dwa razy w tygodniu w poniedziałki i czwartki – w te dni nie może mnie zabraknąć w środowiskowym domu samopomocy. Opuszczam próby tylko z powodu choroby.
Dla mnie są w teatrze bariery w postaci komunikacji i też takiego wyjścia ze strefy komfortu. Nawiązanie relacji, gdy ktoś dołączy albo się zmienia. Wcześniej mieliśmy trzyosobową grupę, z którą stworzyliśmy spektakl Latawiec wykonany w technice teatru cieni, a teraz nasz zespół się powiększył i jest jedenaście osób. Teraz lepiej mi się gra w teatrze cieni, ale myślę, że w przyszłości będę grać wyłącznie na żywym planie.
Spektakl Latawiec jest dla mnie ciekawym przedstawieniem, wzruszającym – to mój pierwszy występ i pierwszy raz grałam w tej technice teatru cieni, i ta tematyka jest mi bliska. Dołączyłam do teatru, ponieważ jestem uczestniczką ŚDS. Moi znajomi z ŚDS chcieli w tym uczestniczyć i ja też postanowiłam spróbować.
Justyna: Lubię muzykę i lubię tańczyć, lubię występować przed publicznością. Od wielu lat jestem członkiem grupy tanecznej. Teatr dostarcza mi wiele emocji, tak jak taniec.Kocham to, że teatr pozwala mi rozwijać swoją pasję do tańca, a także pozwala pokazać ją szerszej publiczności. Lubię kolorowy świat, a dzięki teatrowi mogę go mieć na co dzień.
Spektakl Latawiec poruszał temat miłosny. Opowiadał o mężczyźnie i kobiecie, którzy przeżywali swoją pierwszą miłość, a ja wcieliłam się w rolę dziecka, które powstało z ich miłości. Wolę jednak występować w żywym planie, mieć możliwość obserwowania widza i jego reakcji na to, co przedstawiam.
Jakie są trudności w teatrze? Intensywne próby, zgranie zespołu w jednym terminie, poszukiwanie scenicznych rozwiązań, skupienie podczas prób całego zespołu, nierozmawianie w kulisach, odpowiedzialność za rekwizyty. Jest wiele trudności, ale przy odpowiednim poprowadzeniu przez pana Karola umiem je pokonać. Bardzo chętnie to robię, chociaż mam też momenty zwątpienia. Bardzo lubię pana Karola, który prowadzi zajęcia teatralne. To on mnie motywuje do pracy!
Perły Życia w Kodniu
Artyści z grupy teatralnej Perły Życia w Środowiskowym Domu Samopomocy w Kodniu mają różne ograniczenia w funkcjonowaniu: z powodów wrodzonych lub nabytych, lekki lub znaczny stopień niepełnosprawności, zaburzenia psychiczne, niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym, schizofrenię, zaburzenia neurologiczne itp. Tworzą zespół, który od lat potrafi skupić się na zadaniach artystycznych i edukacyjnych.
Nie przychodzi im to łatwo, co wynika z rodzajów niepełnosprawności, osobowości, wpływu środowiska rodzinnego i tego, w którym na co dzień egzystują, osobistej wrażliwości, stopnia zainteresowania itp. czynników. Ich postawa wobec działań artystycznych ewoluuje z roku na rok – artystycznie dojrzewają, dokładając starań, aby wywiązywać się z ról i funkcji, wspierając siebie nawzajem i instruktora.
Bogdan: wieloletni uczestnik zajęć środowiskowego domu, występuje w grupie Perły Życia od jej powstania w 2010 r. Mówi, że lubi tę aktywność artystyczną: taniec i ruch, mimo że trzeba się do publicznych wystąpień przygotowywać. Nie zniechęca się tym, że wymaga to regularnego uczestniczenia w próbach. Wie, że warto na nie chodzić. Mimo tremy, która zawsze mu towarzyszy, zależy mu na występach.
Z przejęciem opowiada o niedyspozycji, gdy tuż przed przeglądem przebywał w szpitalu, ale ucieszył się, że mógł wyjść i za zgodą lekarki wystąpić w etiudzie muzyczno-tanecznej. Dużo radości odczuwa, kiedy angażuje się w aktorstwo i taniec. Czuje się ważny, gdy występuje. Chce się wysilać, aby też uczyć się od innych. Odczuwa potrzebę wspierania grupy, towarzyszenia jej podczas występów i ma poczucie odpowiedzialności, bo chce, aby wysiłek, który włożyli w przygotowania, nie poszedł na marne!
Beata: Zaczęło się od wypadku. Najpierw był warsztat terapii zajęciowej, później zaczęła uczęszczać do środowiskowego domu samopomocy. Zaangażowanie w występy nie przychodzi jej łatwo. Zmaga się z bólem, który utrudnia codzienne życie, ale podejmuje wyzwania.
- Jak boli, to trudno. Robię to, bo jest miło i fajnie występować – mówi. – Jest trochę stresu przed występami, ale daję radę. Będę przyjeżdżała tyle, ile będę miała sił na próby.
Barbara: - Miałam marzenie – wystąpić. Nie było to łatwe! Nie skupiam się na tym, co na zewnątrz. Daje mi to dużo odwagi, pozwala uwierzyć w siebie, w swoje możliwości – mówi uczestniczka. - Osoby niepełnosprawne są w stanie robić wiele rzeczy. Trudniejsze i łatwiejsze. Trzeba włożyć dużo pracy, żeby to wyszło. Chcę próbować i uwierzyć, że potrafię to zrobić. Zbliża to grupę. Możemy na siebie liczyć. Jeden uczestnik drugiemu zawsze może pomóc. Trzeba ich podziwiać z entuzjazmem i wspierać w ich marzeniach, ich celach. Możemy je mieć.
Osoby z niepełnosprawnościami biorą udział w długim procesie twórczym. Zaczyna się od pomysłu, zapoznania z celami i zadaniami. „Wchodzi” się w nie, rozmawia o idei przedsięwzięcia, próbuje znaleźć środki artystycznego wyrazu, angażuje przez dłuższy czas w regularne zajęcia. Następuje praca nad dziełem, a potem jest wspólny występ, efekty i pochwały za pracę, którą wykonano.
Czy uczestnicy odczuwają satysfakcję z wykonanego zadania? Jak najbardziej! Motywuje ich to do działania, dalszej pracy i kolejnego występu, podobnie jak oglądanie występów innych artystów. Grono zaangażowanych osób w grupie Perły Życia poszerza się o te, które od niedawna są uczestnikami środowiskowego domu.
Grzegorz: wybrał aktywność artystyczną, bo lubi tańczyć. Brał udział w zajęciach, kiedy przebywał w specjalnej placówce wychowawczej. Czuje, że dobrze zrobił. Jest z siebie zadowolony! Przyznaje, że kiedy przychodzi regularnie na zajęcia i się angażuje, to jest mu łatwiej pokonywać codzienne trudności, zapomnieć o nieprzyjemnych rzeczach.
Kiedy chwali się go za zaangażowanie podczas występu, stwierdza:
- Nie spodziewałem się, że to zrobię. Czuję się bardzo dobrze!
Wyraźnie można dostrzec, że jest podbudowany pochwałami. Cieszy się, że ma ciekawe zajęcie, współpracuje z innymi i można na niego liczyć!
Monika: występuje z grupą Perły Życia, bo lubi się uczyć, chodzić na próby. Lubi tańczyć i występować przed publicznością. Stara się pracować nad zadaniami artystycznymi i robi to pięknie, w przedsięwzięcia wkłada serce, wysiłek i chętnie ogląda innych. Mówi, że od nich można się uczyć. Lubi pracować z grupą, ale też pouczać. Ma takie chwile, że nie chce się jej brać udziału w przygotowaniach do występów, ale dotrzymuje kroku reszcie, pokonując smutny nastrój czy zmęczenie.
Katarzyna: wprawdzie była na tym przeglądzie jako obserwatorka, to jednak z nostalgią przyznaje, że bliskie jej sercu są cele artystyczne. Uczestniczy w zajęciach Pereł Życia od 2010 r.
- Zaczęło się od recytacji poezji. Pamiętam do dzisiaj. Chciałam więcej i więcej – mówi. - Ja mam to coś w sobie, co kocham, rozwijam i pielęgnuję. Bardzo mi brakuje występów.
Obecnie nie występuje z grupą, ale chce to zmienić. Nie pozwala jej na to stan zdrowia. Niemniej obiecuje:
- Ja to dopnę do końca! Czuje się osobą weselszą, docenioną, spełnioną. Czuję dumę, że mogę wystąpić przed dużą publicznością! Niepełnosprawność nie jest ograniczeniem, tylko trzeba się odpowiednio do tego przygotować. Nie można zamykać się na takie pasje! Osoba niepełnosprawna nie jest wykluczona, nie powinna być wypchnięta poza margines. To jest bardzo potrzebne, bo się powtarza za każdym razem schemat, który się ćwiczy, nad którym się pracuje, a to jest przydatne. Czasami miałam trudno z wyjściem, czasami się nie chciało, ale szłam na próby, występ i mogłam wyżyć się emocjonalnie i uczuciowo. Jak występowałam, to od razu robiło mi się lepiej na duszy. Staram się zapominać o swojej niepełnosprawności i robić wszystko tak normalnie. Wiadomo, że są potknięcia, ale staram się, aby było je jak najmniej widać.
Teatr to też rehabilitacja. W tym roku Katarzyna nie mogła zaangażować się w występ, ale siedziąc na widowni, wyznała:
- Gdy oglądałam spektakl grupy teatralnej, do której należę, to czułam, że jestem z nimi, że tańczyłam i wykonywałam figury.
WTZ w Kodniu
W występ na V Powiatowym Przeglądzie Teatrów zaangażowali się uczestnicy z niepełnosprawnością w stopniu umiarkowanym i znacznym z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Kodniu.
Artur: Bardzo lubię występować, daje mi to dużo radości. Lubię uczyć się nowego tekstu, nie sprawia mi to trudności, ale daje też zadowolenie z występu.
Krzysztof: podkreśla, że chętnie angażuje się w działania wymagające dużo pracy. Potrafi nauczyć się długich tekstów.
- Bardzo lubię uczenia się nowych ról! Ćwiczę pamięć! – mówi.
Zarówno Artur, jak i Krzysztof mają różne podejście do prób, które utrwalają ich umiejętności artystyczne.
- Bardzo lubię próby i zawsze jestem chętny. Rzadko kiedy jestem znudzony, tylko gdy chcę gdzieś wyjść, to szybko chcę skończyć próby – wyjaśnia Krzysztof.
Obserwując aktywność artystyczną Artura, trudno dostrzec brak zapału:
- Próby mnie nie męczą, dają dużo radości. Spełniam się w nich! Trudnością jest spokojne czekanie na swój tekst czy ruch – mówi Artur.
U Krzysztofa natomiast z próbami jest różnie, czasem zależy od dnia, samopoczucia i chęci:
- Bywały dni, że nic mi nie szło. Było poczucie zniechęcenia.
Kiedy jednak staje na scenie, to „wychodzi” z niego prawdziwa pasja i zdolności!
Monika Lesik, instruktorka w tym WTZ, podkreśla poczucie odpowiedzialności za wykonanie zadania. Kiedy szuka pomysłu na przedstawienie, kieruje się możliwościami uczestników oraz czasem na jego wykonanie. Te dwie kwestie są bardzo istotne w każdym przedsięwzięciu.
Wypowiedzi artystów amatorów potwierdzają budujące postawy, reakcje i emocje, które mogą pomóc innym otworzyć się na ich niepospolity świat. Obserwując od lat rzeczywistość artystyczną, która ma zaspokajać potrzeby kulturalne, zaistnienie w codzienności, akceptację, zrozumienie osób z niepełnosprawnościami, muszę przyznać, że inicjatywy teatralne zasługują na wiele uwagi. To cenne, że wsparcie takich przedsięwzięć jak przegląd „W świecie niepełności” nie słabnie na poziomie instytucjonalnym, finansowym, społecznym. Otwiera szansę na systematyczną pracę osób z niepełnosprawnością nad artystycznym rozwojem i potwierdza, że jest on możliwy.
Każda grupa to odrębna historia, staż na amatorskiej scenie, różnorodne doświadczenia – osobiste i zawodowe. Łączy je materia artystyczna, która oznacza potrzebę pracy indywidualnej i zespołowej, tworzenie rzeczywistości, której myślą przewodnią są muzyka, gest, słowo, taniec, emocje... I pozwala na doznanie satysfakcji, spełnienia, wzmocnienie poczucia własnej wartości, wyznaczanie i realizację celów, spełnianie marzeń... A one uskrzydlają i prowadzą do krainy piękna, dobra i nadziei.
Grupy, zespoły, artyści indywidualni:
- Anioły Caritas z Caritas Diecezji Siedleckiej Warsztatu Terapii Zajęciowej w Parczewie;
- grupa teatralna Wiatrak z Powiatowego Ośrodka Wsparcia dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi w Białej Podlaskiej z siedzibą w Międzyrzecu Podlaskim;
- uczestnicy Środowiskowego Domu Samopomocy w Międzylesiu;
- grupa teatralna Perły Życia ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Kodniu;
- Warsztat Terapii Zajęciowej w Kodniu;
- Tercet z Lasek ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Laskach;
- grupa artystów ze Środowiskowego Domu Samopomocy typ C z Białej Podlaskiej;
- Anielinki ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Anielinie;
- teatr Horyzont ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Łęcznej;
- grupa Iskra z Powiatowego Ośrodka Wsparcia „Przystań” we Włodawie;
- zespół teatralny Figiel z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Janowicy;
- duet taneczny na wózkach – Malwina Kielak i Magdalena Artecka;
- Kozulanki i Dżentelmeni – podopieczni Domu Pomocy Społecznej w Kozuli;
- zespół Happy Young z Domu Pomocy Społecznej w Kostomłotach;
- grupa Krzepka Rzepka – uczestnicy ze Środowiskowego Domu Samopomocy w Sławatyczach.
Artykuł pochodzi z numeru 2/2024 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz