Komfort... Co?
A: Co to za nazwa?
B: Komfortka. Od komfortu…
A: A! Jasne! Ja to mam komfort jedynie w toalecie. Gdy się zamknę na chwilę przed dziećmi. Wie pani, jak to jest: ciągle w ruchu, ciągle czegoś chcą… Tam przynajmniej mam chwilę spokoju. Przez moment mogę nawet coś poczytać. Zainstalowałem małą półeczkę…
B: O, to jak mój mąż. Przez to blokuje toaletę. Mówi, że widział w jednej restauracji taki kibelek z książkami i bardzo mu się spodobało. Tyle że tamte książki były udawane, wie pani, takie atrapy. On ma prawdziwe…
A: A mój mąż był w takiej jednej restauracji, chyba w Belgii, że jak się otwierały drzwi, to uwalniał się zapach. I zaczynała grać muzyka.
B: Jaka?
A: Mówi, że medytacyjna. Chorały czy coś. Komfortowo. Tylko książek nie było. Ale on akurat nie czyta. Woli piwo. A to była duża piwiarnia…
B: Oj tam, nieważne, komfortowa toaleta jest ważna.
A: A wie pani, jak nazywaliśmy u babci taką toaletę, co stała w ogrodzie? Wygódka. To chyba też od komfortu. Była wyklejona gazetami. Pamięta pani „Przekrój”, „Kobietę i Życie”? Można było poczytać…
B: Dzisiaj ludzie już nie czytają. Wszystko w biegu….
A: Bo nie ma komfortu! Do kultury to potrzeba spokoju, ciszy…
B: Do jednej gazety to gość pisał felietony pod prysznicem.
A: Komfort w łazience jest ważny. Przychodzą rozmaite myśli, można się zrelaksować. Jak kiedyś w pociągach. Pamięta pani, jak się jeździło do Zakopca czy w Bieszczady? Na podłodze w korytarzu. Jak miała pani szczęście, to można było trafić do toalety. Przynajmniej ludzie pani nie deptali.
B: Pamiętam. Miałam takiego kolegę. Nazywali go Pustelnik. Taki trochę artysta. Jeżdżąc pociągiem, większość czasu spędzał w toalecie…
A: Miał kłopoty z żołądkiem?
B: Nie. Mówił, że szuka „komfortu samotności”. Pisał wiersze. Grał też na gitarze i śpiewał.
A: W toalecie?
B: Tak. Wie pani, dzisiaj artystom trudno. Społeczeństwo ich nie rozumie. Muszą się chować. Szukać komfortu twórczego.
A: Spotkałam takiego jednego w galerii, ale handlowej. Tam pierwszy raz widziałam tę komfortkę. Wszedł do niej, zamknął się i zaczął śpiewać. Nawet nieźle. Ludzie się zatrzymywali. Gdy wychodził, bili mu brawo. Był na wózku, ale nawet sympatyczny. Miał głos. Nie zbierał pieniędzy jak uliczni grajkowie.
B: Miał godność…
A: To pewnie z tego komfortu, w którym posiedział. Tak go jakoś otworzył kulturalnie. Niczym moją koleżankę ze studiów, co śpiewała pod prysznicem na basenie. A dzisiaj kultury mało. Nie ma do niej dostępu. Brakuje komfortu…
B: Dobrze, że są toalety. Sprzątają je regularnie…
A: No właśnie! Nawet nikt w nich po ścianach nie maże… Bo kultura nie może być agresywna.
B: W jednej widziałam naklejanki z poezją. Czyste. Myślałem, że to firmowe.
A: Jak w metrze czy autobusach. Ale w tłumie trudno się skupić nad wierszami. W toalecie łatwiej. Nikt nie przeszkadza...
B: Lubi pani poezję?
A: Tak trochę. To głębokie doświadczenie, komfort…
B: Przepraszam, ale ta komforka… czy jak jej tam, to co to właściwie jest? Toaleta?
A: Nie wiem. Chyba tak. Skoro komfort, to pewnie toaleta. Komfort jest ważny… Ale nawet gdyby nie toaleta, to ważne, że jest takie miejsce…
B: Tak. Miejsce to podstawa. Bezpieczne. A gdzie dobre miejsce, tam może być i kultura: spokój, można pomarzyć, powspominać…
A: I być u siebie. Choćby przez moment. Jak pustelnik…
B: Ten z gitarą? W pociągowej toalecie?
A: Niekoniecznie. Ale trochę tak. Ważne, by mieć czas dla siebie. By wrócić do siebie.
B: To jak u fryzjera.
A: A wie pani, że trochę tak. Mówili, że w tych komfortkach to można pielęgnować innych…
B: Niemowlaki?
A: Tak, ale i osoby na wózkach. One to mają swoje potrzeby.
B: To prawda, bo jak z takim pójść do teatru czy na koncert, gdy wszędzie schody i schody. I za małe toalety…
A: Taka ta dzisiejsza kultura – bez komfortu. I trudno się dziwić, że ludzie są tacy, jacy są.
B: Coraz gorsi…..
A: Niestety. Ale trzymajmy się! Może więcej będzie wtedy kultury i komfortu?
B: Oby…
Artykuł pochodzi z numeru 3/2024 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz