Londyn 2012. Jak to robią Brytyjczycy?
Jak wygląda dostosowywanie infrastruktury dla osób
niepełnosprawnych w Wielkiej Brytanii? Co mamy jeszcze przed sobą?
Tomasz Przybyszewski rozmawia z dr. Stephenem Duckworthem,
poruszającym sie na wózku prezesem Disability Matters Ltd., który
jest ekspertem ds. dostępności stadionów dla osób niepełnosprawnych
w Komitecie Olimpijskim, przygotowującym Letnie Igrzyska
Olimpijskie w Londynie
w 2012 r.
Tomasz Przybyszewski:
- Co oznacza przygotowanie kraju na tak wielką imprezę, jak
Igrzyska Olimpijskie w 2012 r. w Londynie czy piłkarskie
Mistrzostwa Europy w Polsce, w kontekście przyjazdu osób
niepełnosprawnych?
Stephen Duckworth:
- Jest ogromny wachlarz problemów, którymi trzeba się w
takiej sytuacji zająć, poczynając od dostępności stadionów, poprzez
transport, który jest potrzebny, aby się na te stadiony dostać, po
zakwaterowanie dla ludzi, którzy na te imprezy przyjadą. To
wszystko musi być dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych,
które wśród tych widzów mogą się znaleźć.
Prócz stadionów, na pewno będą też miejsca, w których na żywo będzie się coś działo w trakcie tych dwóch wielkich imprez, np. miejsca, gdzie będą olbrzymie ekrany telewizyjne. Ludzie będą mogli na nich oglądać wydarzenia ze stadionu. Może być tak, że nawet 100 czy 200 tysięcy ludzi będzie się w takich miejscach zbierało, o dostępności takich miejsc też trzeba myśleć.
Poza tym campingi, bo wiele osób może nie być stać na zatrzymywanie się w hotelach. Przy campingach też muszą być dostosowane urządzenia, takie jak toalety czy prysznice. Jest mnóstwo rzeczy do zrobienia.
Myślę, że są fundusze przeznaczone na rewitalizację terenów, które będą wykorzystywane przy tych imprezach. Będzie np. potrzeba stworzenia nowych połączeń transportowych by dojechać do miejsc, w których te imprezy będą się na żywo odbywały. Z tego co wiem, mówi się np. o budowie w Warszawie drugiej linii metra przy okazji Euro 2012. Ważne więc jest, by to, co będzie budowane, od razu było projektowane pod kątem dostępności. Trzeba myśleć o windach, trzeba myśleć o odpowiednich oznakowaniach pomagających osobom niewidomym i niedowidzącym. Trzeba też myśleć o tym, żeby wejście z peronu do wagonu było na tym samym poziomie.
T.P.:
- W Polsce mamy więc wiele do zrobienia. Jak to natomiast wygląda w
Londynie? Można już w zasadzie zorganizować Igrzyska? Wszystko jest
już dostosowane?
S.D.:
- Jeśli chodzi o infrastrukturę transportową, to ona mniej
więcej już jest. 20 lat temu burmistrz Londynu wyznaczył plan, żeby
ciągu 20 lat cały transport publiczny w Londynie był dostępny. Dziś
rzeczywiście większość tego transportu taka jest. 40 tys. taksówek
w Londynie jest już dostępnych, także wszystkie autobusy, tramwaje
i część metra.
T.P.:
- A jak wygląda dostosowanie brytyjskich obiektów
sportowych?
S.D.:
- Od 13 lat obowiązuje u nas ustawa antydyskryminacyjna. Zgodnie z
prawem obiekty sportowe muszą być dostępne tam, gdzie dostosowanie
jest racjonalne. Podam jednak przykład takiego miejsca, gdzie takie
dostosowanie jest bardzo trudne. Jest w Londynie taka duża sala,
Albert Hall. To w zasadzie sala koncertowa, ale odbywają się tam
też imprezy sportowe, np. zawody tenisowe. Obiekt ten dostosowany
nie jest.
T.P.:
- W Polsce jesteśmy na razie na etapie projektowania
infrastruktury, nie tylko sportowej, związanej z Euro 2012. Co by
nam Pan doradził, od czego powinniśmy zacząć?
S.D.:
- Odbyłem spotkanie z Sekretarzem Stanu w Ministerstwie
Sportu i Turystyki, panem Zbigniewem Paceltem, a także z jego
współpracownikami, wśród których była osoba, która będzie
odpowiadać za stronę budowlaną przygotowania obiektów na Euro 2012.
Przekazałem im wytyczne, które opracowaliśmy w Wielkiej Brytanii,
dotyczące dostępności obiektów sportowych, stadionów.
Wiem, że są podpisane umowy z UEFA, w których zawarte są pewne standardy i wymogi, które musza być spełnione, w tym dotyczące właśnie dostępności obiektów dla osób niepełnosprawnych. Wchodzą w to np. takie elementy, jak zapewnienie komentarza radiowego dla niewidomych, którzy chcą być na meczu i czuć tę atmosferę.
Z tego spotkania wiem też o planach, by pół godziny przed jednym z meczów w trakcie Euro 2012 rozegrany został mecz drużyn osób niewidomych czy osób z niepełnosprawnością intelektualną, tak, żeby zwiększyć świadomość wszystkich kibiców co do problemów niepełnosprawności.
T.P.:
- Czy w Wielkiej Brytanii dużo niepełnosprawnych fanów przychodzi
na stadiony?
S.D.:
- Ta liczba stale rośnie, chociaż powoli. Od zawsze stadiony nie
były dostępne. Być może ludzie, którzy próbowali kiedyś, np. 10 lat
temu, dostać się na stadion i może się nawet dostali, usiedli, ale
tuż przed strzeleniem bramki wszyscy przed nimi wstawali, oni nie
widzieli nic i mając te wrażenia w pamięci, nie starają się nawet
przyjść na stadion. W tej chwili mamy już podwyższone platformy dla
osób niepełnosprawnych i takie rzeczy nie muszą się już zdarzać,
ale nie wszyscy są tych zmian świadomi. Nie wiedzą, że tak wiele
się zmieniło.
Tak samo jest w przypadku nowego stadionu piłkarskiego na Wembley. Nie wszyscy niewidomi kibice wiedzą, że mają na nim dostęp do transmisji radiowych z danego meczu. Nie wystarczy więc dostosować obiekt sportowy, trzeba jeszcze informację o tym rozpropagować, żeby ludzie chcieli przyjść i korzystać z tego.
T.P.:
- Ilu niepełnosprawnych kibiców spodziewanych jest na Igrzyskach
Olimpijskich w Londynie?
S.D.:
- Nie wiemy dokładnie, jaka liczba osób niepełnosprawnych może
przybyć na igrzyska w roku 2012. Dlatego w naszych projektach
zaproponowaliśmy takie rozwiązanie, jak elastyczne układ i liczba
siedzeń, szczególnie w miejscach dostępnych dla osób
niepełnosprawnych. Bo jeśli chcę iść na stadion, to nie sam, ale z
żoną i czwórką moich dzieci. Nie chcę, by moje dzieci siedziały
gdzieś 50 m ode mnie, chcę zobaczyć jak się śmieją, jak się bawią.
Dlatego musi być możliwość ewentualnego usunięcia siedzeń i
zamontowania ich na nowo. Żeby obok siebie mogły siedzieć zarówno
dwie osoby na wózkach, jak i jedna na wózku, a druga
pełnosprawna.
Uwzględniamy też rozwiązanie, które nazwaliśmy siedzeniami specjalnie dostosowanymi. Te siedzenia są nieco szersze i dodatkowo mają podłokietniki. To jest szczególnie przydatne dla osób, które maja problemy z mobilnością, spowodowane niedowidzeniem czy całkowitą utratą wzroku, albo problemy artretyczne, gdzie takie podłokietniki pomagają wstać czy usiąść.
System ten funkcjonować będzie od momentu rozprowadzania przez Internet biletów. Osoby kupujące będą jednocześnie podawały informacje co do swoich wymagań dotyczących dostępności. Wówczas zespół stadionowy, przygotowujący obiekt do danej konkurencji, będzie wiedział, że na zawodach będzie miał tyle i tyle osób potrzebujących konkretnych dostosowań i odpowiednio do tego przygotuje układ siedzeń. Będzie to można robić osobno dla każdej konkurencji i każdych zawodów. Dlatego kiedy nas pytają ile miejsc dla osób niepełnosprawnych należy przygotować, odpowiadamy, że to zależy od zamówień przy kupowaniu biletów.
T.P.:
- A kto powinien zadbać o asystentów osób niepełnosprawnych? Sama
osoba niepełnosprawna powinna sobie zapewnić taką opiekę, jeśli jej
potrzebuje, czy może obsługa stadionu?
S.D.:
- Myślę, ze większość osób niepełnosprawnych będzie chciała przybyć
na zawody z kimś, tak jak wszyscy inni kibice. Bo na tego typu
wydarzeniach chce się być z kimś, z kim dzieli się wrażeniami i
tutaj osoby niepełnosprawne niczym nie różnią się od innych.
Może się jednak zdarzyć osoba niepełnosprawna, która będzie chciała się wybrać zupełnie sama. Będziemy więc mieli na olimpiadzie wolontariuszy – młode osoby, które zostaną przeszkolone w zakresie pracy z osobami niepełnosprawnymi. Chodzi o to, żeby się troskliwie tymi osobami zajmowali, ale bez okazywania litości czy wyższości w stosunku do nich. W momencie rezerwacji biletu będzie zadane pytanie, czy osoba zamawiająca bilet będzie chciała skorzystać przy wejściu na stadion z tego typu pomocy.
T.P.:
- Chciałbym jeszcze zapytać o przypadek Oscara Pistoriusa, któremu
zakazano startować na protezach z pełnosprawnymi zawodnikami,
ponieważ według specjalistów dawały mu one przewagę. Czy
niepełnosprawny sportowiec powinien mieć możliwość rywalizowania z
pełnosprawnymi?
S.D.:
- Sportowiec niepełnosprawny może konkurować ze sprawnymi
sportowcami, ale pod warunkiem, że nie jest w sytuacji
uprzywilejowanej, nie jest na lepszej niż oni pozycji startowej,
nie ma dodatkowych korzyści, wykazanych badaniami naukowymi.
Są sportowcy, którzy będąc niepełnosprawnymi osiągali sukcesy w konkurencji ze sportowcami sprawnymi. Była taka pływaczka, która zdobyła złoty medal na igrzyskach paraolimpijskich, a także złoto na igrzyskach olimpijskich. To była osoba bez jednej stopy, była więc w gorszej sytuacji niż inni zawodnicy, a jednak skutecznie z nimi rywalizowała.
Innym przykładem jest Steve Redgrave, wioślarz, który w ciągu 16 lat pięć razy zdobywał złoto olimpijskie, a który ma cukrzycę insulinozależną, co według prawa brytyjskiego kwalifikuje go jako osobę niepełnosprawną. Tak że jest jak najbardziej w porządku rywalizacja zawodników niepełnosprawnych ze sprawnymi pod warunkiem, że ci pierwsi nie są w pozycji uprzywilejowanej.
T.P.:
- Dziękuję za rozmowę.
Fot.: Piotr Stanisławski
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz