Trudne tematy. Rozmowa
Rozmowa to bardzo ważna umiejętność. Staje się jeszcze ważniejsza, gdy odbywa się między lekarzem i chorym człowiekiem. Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi przekazanie wiadomości o ciężkiej chorobie.
Sama, jako pielęgniarka, byłam w swoim życiu świadkiem niechlubnego zachowania medyków i dało mi to do myślenia. Na studiach powinno się przygotowywać i uczyć przyszłych lekarzy, w jaki sposób rozmawiać z chorym i jego rodziną. Jest to wielka sztuka, gdy musimy przekazać przykrą wiadomość, lecz jakże ważne jest, by czynić to mądrze, z sercem, empatią i przede wszystkim wczuć się w położenie cierpiącego!
Nie zapomnę, jak na jednym z oddziałów szpitalnych lekarka w biegu, na korytarzu, gdzie wiało chłodem – głównie emocjonalnym – przekazała kobiecie okrutną diagnozę. Można sobie wyobrazić, co czuła ta osoba, jaki był to dla niej cios! Tymczasem wydaje się, że w każdym człowieku powinien być ten mocny pierwiastek współodczuwania, a w takich momentach nie może go nigdy zabraknąć.
Wiem, że lekarzom w obecnych czasach nie jest łatwo pogodzić wielu obowiązków, jakie na nich ciążą. Dlatego by pomóc im, a przede wszystkim pacjentom, szczególnie na oddziałach, gdzie przebywają ciężko chorzy, powinni być zatrudnieni psychologowie. Ich umiejętność podejścia do chorego, wysłuchania go, a także współczucie oraz wiedza, w jaki sposób radzić sobie z chorobą, są bezcenne.
Myślę, że nie zawsze i nie od razu należy przekazywać choremu wiadomość, że jest ciężko chory. Wcześniej należałoby „wybadać teren”, spotkać się z rodziną, jeśli taka jest, i co ważne: zależy jej na dobru chorego. W czasie spotkania możemy uzyskać wiele informacji o ich członku rodziny, o jego charakterze, usposobieniu i jak dotychczas przyjmował trudne wieści i radził sobie z problemami. Dopiero wtedy można podjąć decyzję, kiedy i w jaki sposób go poinformować, cały czas mając na uwadze jego dobro i godność. Nie są to rozmowy łatwe i przyjemne, dlatego trzeba się do nich umiejętnie i z wyczuciem przygotować, by chory w możliwie jak najmniejszy sposób odczuł wagę problemu, ale na tyle był świadomy swego stanu, by mógł współpracować z lekarzem, ufać mu i uruchomić siły do walki z chorobą.
Dobrze przeprowadzona rozmowa sprawia, że już na początku terapii chory zyskuje poczucie bezpieczeństwa i błogie uczucie, że nie jest sam, że przy wsparciu psychologa, rodziny, przyjaciół i oddanych mu lekarzy jest w stanie stanąć do walki z chorobą.
Bo to właśnie podczas tej rozmowy otrzymał najpotrzebniejsze atrybuty, które pomogą mu odnieść zwycięstwo!
Dorota Suder z zawodu i powołania jest dyplomowaną pielęgniarką, pracowała na oddziale pediatrycznym, lecz stwardnienie rozsiane nie pozwoliło jej pozostać na tym stanowisku. Od lat jej cały świat to dom i książki, w oparciu o które może pisać artykuły do czasopism i na portale internetowe. Dzięki książkom, ale i z obserwacji świata oraz swojej ogromnej wrażliwości, tworzy też wiersze.
Jakie są Twoje doświadczenia w kontaktach z lekarzami? Czy rozmowy z nimi zawsze były zgodne z Twoimi oczekiwaniami? Napisz nam o swoich doświadczeniach w komentarzu poniżej.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz