Rok olimpijski, rok maturalny
Rok olimpijski, rok maturalny – rozmową z pływaczką Joanną Mendak, zdobywczynią drugiego miejsca w plebiscycie na najlepszego niepełnosprawnego sportowca 2007 roku.
Przede wszystkim gratuluję sukcesu i chciałbym zapytać o wrażenia z Gali Sportu Niepełnosprawnych?
Bardzo pozytywnie oceniam samą galę dlatego, że stawia ona sport osób niepełnosprawnych w jaśniejszym świetle. Jesteśmy tu razem ze sportowcami pełnosprawnymi dzięki czemu zmienia się wizerunek niepełnosprawnego sportowca. Zwłaszcza że większość zawodników trenuje w klubach razem z pełnosprawnymi sportowcami. Tak samo jak oni spędzamy kilka godzin dziennie na basenie, codziennie mamy dwa treningi i często siedzimy na walizkach bo tak samo jeździmy na zgrupowania. Wydarzenia takie jak gala ułatwiają walkę ze stereotypem niepełnosprawnego sportowca jako innego, czy nawet gorszego od sportowca sprawnego.
Czyli codzienna praca sportowców pełno i niepełnosprawnych praktycznie niczym się nie różni?
Moim zdaniem nie. Ja może jestem w specyficznej sytuacji, bo występuję również na zawodach dla pełnosprawnych sportowców. Byłam na Mistrzostwach Polski w Ostrowcu Świętokrzyskim i w kategorii młodzieżowców udało mi się wywalczyć srebrny medal. Jeżdżę również na zawody dla niepełnosprawnych i nie widzę żadnych różnic w codziennej sportowej pracy obydwu rodzajów sportsmenów. Sport jest sportem niezależnie od tego czy uprawiająca go osoba jest w pełni sprawna czy nie.
Podczas gali sportowcy zostali nagrodzeni za osiągnięcia w 2007 roku. Które wydarzenia sportowe w minionym roku były dla ciebie najważniejsze?
W sierpniu rozegrane były Mistrzostwa Świata Niewidomych i Niedowidzących w Sao Paulo w Brazylii. Stamtąd przywiozłam cztery krążki: trzy złote i jeden srebrny. Tydzień wcześniej brałam udział w Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży w Szczecinie, gdzie współzawodnicząc z pełnosprawnymi sportowcami zajęłam miejsce na podium. Te dwie letnie imprezy były dla mnie zdecydowanie najważniejsze.
Jesteś członkinią kadry narodowej na Igrzyska Paraolimpijskie w Pekinie. Jak wyglądają przygotowania kadry do olimpiady?
Pływacy swoje przygotowania rozpoczęli już w styczniu pierwszym trzytygodniowym zgrupowaniem w Ostrowcu Świętokrzyskim. Później startowaliśmy w kilku krajowych zawodach. W połowie maja zaczynamy kolejne zgrupowanie z którego pojedziemy prosto na Mistrzostwa Polski. Po mistrzostwach wracamy na dwa tygodnie do domów i znów jedziemy na zgrupowanie, po nim mamy tydzień przerwy i kolejne zgrupowanie. De facto już do końca września będziemy na walizkach.
Czyli przed tobą mnóstwo pracy. Ile średnio dziennie poświęcasz na treningi? Czy masz jeszcze czas na coś poza sportem?
Rano trenuję półtorej do dwóch godzin. Po południu spędzam znów tyle samo czasu na basenie. Dodatkowo dwa, trzy razy w tygodniu ćwiczę jeszcze na siłowni. Dziennie będzie to około czterech godzin ćwiczeń. Jeśli chodzi o czas wolny to prawie go nie mam. Musze łączyć sport z nauką, w tym roku zdaję maturę, więc gdy mam wolną chwilę to poświęcam ją przyjaciołom i rodzinie. Na pozasportowe zainteresowania nie starcza mi już czasu.
Dużo się teraz mówi o wydarzeniach w Tybecie i polityce Chin. Pojawiają się pomysły częściowego bojkotu igrzysk. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
Igrzyska są raz na cztery lata. Dla niektórych sportowców jest to pierwsza, a może również ostatnia olimpiada. Dodatkowo ceremonia otwarcie igrzysk jest jednym z najbardziej wzruszających momentów. Miałam okazję brać udział w ceremonii otwarcia igrzysk w Atenach – to naprawdę niezapomniane przeżycie. Powstaje pytanie: dlaczego sportowcy, którzy przez lata przygotowują się do startu w igrzyskach mieliby to wszystko stracić? Moim zdaniem odpowiedzialność spada na tych, którzy podjęli decyzję o przyznaniu organizacji olimpiady Chinom. Mieszanie idei sportu z polityką to poważny błąd, który nie powinien mieć miejsca.
Dziękuję za rozmowę i życzę samych sukcesów.
Rozmawiał: Filip Miłuński
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz