Spotkajmy się na Gadu-Gadu
W 2000 r. w naszym kraju zaświeciło drugie słońce. Wieść o nim rozchodziła się szybko od komputera do komputera. Dzisiaj spośród 12 mln polskich internautów aż połowa ma własny numer słonecznego komunikatora Gadu-Gadu.
Popularność, jaką osiągnęliśmy w tak krótkim czasie, to światowy fenomen - mówi Jarosław Rybus, rzecznik prasowy Gadu-Gadu. – Tym większy, że wejściu naszej firmy na rynek nie towarzyszyła medialno-reklamowa wrzawa. Nigdy też w żaden sposób nie wykorzystywaliśmy faktu, że w Gadu-Gadu pracują osoby niepełnosprawne. Bo i nie patrzymy na ludzi przez pryzmat ich dysfunkcji, ale kompetencji.
Piotr Płoch, moderator Gadu Radia, który wybiera muzykę umilającą rozmowy „na łączach" blisko 700 tys. (!) ludzi każdego dnia, ma 32 lata. Od urodzenia jest niewidomy.
- Radio zawsze było moją pasją, ale żadna stacja nie chciała mnie zatrudnić - mówi Piotr. - Wmawiali mi, że nie poradziłbym sobie z obsługą zawansowanego technologicznie sprzętu. Na nic się zdały tłumaczenia, że jestem świetnie zrehabilitowany, że nie potrzebuję wyręczania.
Piotr prowadzi audycję w Gadu Radio
Fot. E.Strasenburg
Piotr został polecony do Gadu-Gadu przez kolegę, z którym tworzył amatorskie radio internetowe. Prezesi firmy zapytali, czego potrzebuje, aby pracować. Konieczny był tylko... program do odczytu ekranu komputera.
W Gadu-Gadu pracuje też Joanna Koszewska, 22-letnia studentka polonistyki (specjalizacja medialna) i pedagogiki na Uniwersytecie Warszawskim.
- W akademiku wisiał anons o naborze na stanowisko asystenta szefa Gadu Radia. Wisiał krótko. Zdarłam kartkę i pobiegłam wysłać CV - śmieje się Joanna. - Przeszłam gronkowcowe zapalenie kości, mam obustronne zwichnięcie stawów biodrowych, kłopoty z ramieniem. Nie mogę pracować fizycznie. Bałam się, czy w ogóle znajdę jakieś zajęcie. Gadu-Gadu nie przestraszyło się mojego słabego zdrowia. Pracuję już pół roku. Piszę wiadomości na stronie WWW i na naszych blogach, zgrywam płyty, przygotowuję raporty. Nie korzystam z dodatkowych udogodnień. Ale pamiętam troskliwą reakcję szefa, który na wieść o tym, że mam kiepski wzrok, kazał zamontować w moim komputerze najlepszą kartę graficzną.
Dodatkowe udogodnienia w pracy asystentki to... najlepsza
karta graficzna
Fot. E.Strasenburg
Gadu-Gadu oferuje nowoczesne rozwiązania komunikacyjne, telekomunikacyjne, projekty medialne oraz prospołeczne, m.in. komunikator, radio, telefonię internetową oraz serwis społecznościowy MojaGeneracja.pl. W lutym br. spółka zadebiutowała na Giełdzie Papierów Wartościowych.
- Prośba o udzielenie informacji o pracujących u nas osobach niepełnosprawnych bardzo nas zaskoczyła, bo nie prowadzimy w tym zakresie żadnej specjalnej polityki kadrowej - mówi Jarosław Rybus. - Nigdy nie staraliśmy się o dofinansowania ani też poprzez zatrudnienie pracowników niepełnosprawnych nie szukamy poklasku. W Gadu-Gadu pracują po prostu rzetelni i kompetentni ludzie. A że czasem borykają się z problemami zdrowotnymi? To ma dla nas trzeciorzędne znaczenie. I pewnie, gdyby nie biała laska Piotra i jego zabawne sytuacyjnie uwagi, np. „dawno cię nie widziałem ", nikt by nie pamiętał, że on nic nie widzi.
*****
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz