Szlakiem Poznańskich Komfortek
Dopracowane w najdrobniejszym szczególe niczym w luksusowym hotelu albo skromne, proste, lecz funkcjonalne. Miejsca, które zaskakują różnorodnością, ale realizują jeden cel: zapewniają – w razie potrzeby fizjologicznej, intymnej czy czynności medycznej – godność mieszkańcom miasta i gościom, niezależnie od poziomu sprawności ich ciał. Gdzie i jakie są poznańskie komfortki?
„Poznań komfortkami stoi” – powie każdy, kto poznał bazę adresową tych miejsc na portalu Niepelnosprawni.pl i odwiedził w ostatnich trzech latach przepiękną stolicę Wielkopolski.
Według portalowych statystyk w Poznaniu jest najwięcej komfortek w Polsce. Artykuł na portalu Wpoznaniu.pl z grudnia 2023 r. mówi o 13 komfortkach w mieście, a ja od tej pory słyszałam o co najmniej jeszcze dwóch. Wyruszyłam więc na ich poszukiwania, by poznać historię, wyposażenie i zrozumieć, w jaki sposób zmieniają życie osób z niepełnosprawnością.
Czym jest komfortka?
Choć słowo „komfortka” często odmieniamy (nie tylko w „Integracji”) przez wszystkie przypadki, to nie wyobrażam sobie, abym nie zaczęła tego tekstu od krótkiego uporządkowania informacji, ponieważ nawet wśród osób zainteresowanych pojawiają się rozbieżne informacje. Czym jest komfortka (według angielskiego wzorca changing places)?
To pomieszczenie higieniczno-sanitarne o powierzchni minimum 12 mkw., przeznaczone do wymiany środków chłonnych (pieluch, pieluchomajtek...) u starszych dzieci, młodzieży i dorosłych osób ze szczególnymi potrzebami.
W idealnej komfortce powinna znajdować się leżanka/ kozetka (najlepiej: z regulowaną wysokością), umożliwiająca położenie się i rozebranie, ponadto podnośnik jezdny lub sufitowy, oraz niezbędne urządzenia sanitarne: sedes (lub krzesło toaletowe), umywalka, prysznic, a ponadto kosz na śmieci i środki higieniczno-pielęgnacyjne.
Więcej niż toaleta
Podkreślmy przy okazji, że komfortka to nie jest tylko toaleta dla osoby z niepełnosprawnością doposażona w leżankę, choć bywa z taką toaletą połączona w jednym pomieszczeniu. Prowadzi to do dyskusji o użyteczności tych miejsc i ich wyposażeniu. Gdy wrzucam do sieci zdjęcia jednej z poznańskich komfortek, czytam, że umywalka nie spełnia jakichś wymogów budowlanych toalety dostosowanej do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Gdy odwiedzam inną komfortkę – nie znajduję w niej nawet sedesu... Czego więc możemy oczekiwać?
- Martwi mnie brak standaryzacji komfortek – mówi Anna J. Nowak, prezeska Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Dorosłych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Żurawinka” w Poznaniu, inicjatorka Akcji społecznej „Przewijamy Polskę” – ale mam nadzieję, że i ten problem zostanie rozwiązany, ponieważ działające komfortki zweryfikują ich użytkowniczki i użytkownicy, którzy wymuszą konieczne zmiany w wyposażeniu, wielkości pomieszczeń i ich funkcjonalności – dodaje.
Jako osoba z rdzeniowym zanikiem mięśni także widzę ten problem. Choć nie jestem jeszcze użytkowniczką komfortek, to słyszałam wiele historii o osobach, które korzystają z sedesu, a leżankę wykorzystują tylko po to, by się rozebrać i ubrać. Nie każda komfortka im to umożliwia – nie w każdej komfortce jest sedes.
Z drugiej strony, znane mi są historie osób, które wykorzystują leżankę nie w celu zmiany pieluchy, ale żeby zaaplikować sobie niezbędne leki w formie czopków lub wlewek doodbytniczych. Taka osoba może poruszać się na wózku, ale być na tyle samodzielna, by poradzić sobie w komfortce bez asystenta...
Spotkałam się też z opinią, że komfortka nie musi mieć wszystkich dostosowań, bo projektuje się ją także z uwzględnieniem wygody osoby asystenckiej.
Dworzec Zachodni
Jakie one są?
Gdy ruszam na poszukiwania komfortek, jestem ciekawa, co mnie czeka. Znam te najpopularniejsze – bardzo dopracowaną komfortkę na Dworcu Zachodnim (z podnośnikiem sufitowym, obniżaną umywalką i toaletą; której nie należy mylić z toaletą dla osób z niepełnosprawnością – gdyż jest w pomieszczeniu obok) oraz komfortkę w Porcie Lotniczym Poznań - Ławica, która jest bardzo wąskim pokojem z najprostszą leżanką i małą umywalką, do którego nie można swobodnie wjechać większym wózkiem.
A jak to wygląda w innych lokalizacjach? O dziwo: lepiej, niż się spodziewałam.
- Komfortki to bardzo ważny projekt dla miasta Poznania. Weszliśmy w niego już na początku akcji „Przewijamy Polskę”. Z pewnością mocną zachętą były aktywne działania jednego z sygnatariuszy tej akcji – poznańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Dorosłych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Żurawinka” – mówi Agnieszka Maciejewska, Koordynatorka ds. dostępności w Urzędzie Miasta Poznania. – Pierwsza komfortka powstała w 2021 r. w sercu Poznania, w siedzibie Centrum Inicjatyw Rodzinnych. Szukaliśmy kolejnych miejsc i do tej pory udało nam się stworzyć komfortki m.in. w Starym i Nowym ZOO oraz w publicznej toalecie przy Dworcu Zachodnim PKP lub jak mówią niektórzy: pod przystankiem PESTKI. Leżanki są także w toaletach Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, w Centrum Kultury Zamek, a także w restauracji Rusałka. Najnowsza komfortka działa w Miejskiej Galerii Arsenał na Starym Rynku, czyli w samym sercu Poznania. W leżanki wyposażone są także szatnie miejskich basenów.
Robi wrażenie? Chyba tak, a nie są to wszystkie komfortki, które można znaleźć w Poznaniu.
Na własne oczy
Zaczynam od odwiedzin w Centrum Inicjatyw Rodzinnych. Znam tę komfortkę – jako wielkopolska ambasadorka akcji „Przewijamy Polskę” miałam przyjemność oglądać ją tuż po otwarciu. To nieduże pomieszczenie, w którym znajdziemy leżankę o regulowanej wysokości, umywalkę z lustrem (zdecydowanie na wysokości dobrej wyłącznie dla opiekuna/asystenta) i fotel na kółkach, który może znacząco wpłynąć na komfort opiekuna zajmującego się przewinięciem osoby z niepełnosprawnością, ale niestety fotel zajmuje dużo miejsca. Nie spędziłam tu wiele czasu, cieszę się jednak, że jest ono wciąż zadbane, a sprzęty działają.
Mijam komfortkę w Centrum Kultury Zamek – jak czytałam w sieci, jakiś czas temu została zdewastowana, ale jest już ponownie otwarta. To pomieszczenie z leżanką, o niewielkiej powierzchni manewrowej i bez podnośnika. Spełnia jednak wszystkie wymogi przystosowanej łazienki – jest tam i umywalka, i sedes. To chyba jeden z najczęstszych sposobów na stworzenie komfortek, z jakim w Polsce się spotykam – dostawienie leżanki w przystosowanej łazience. To także rozwiązanie, które często budzi kontrowersje ze względu na to, że przystosowane łazienki często są niewielkie, a leżanka dodatkowo ogranicza powierzchnię manewrową.
Idę dalej – choć Centrum Kultury Zamek jest miejscem dostępnym dla osób na wózkach, to trwający remont na terenie wokół, pył, tymczasowe ścieżki, hałas maszyn budowlanych i przymus dzwonienia do ochroniarza, by wejść do budynku (nie jestem w stanie samodzielnie obsłużyć windy), działają na mnie zniechęcająco.
Swoje kroki kieruję w stronę Starego ZOO – gdzie znajduje się jedna z pierwszych komfortek, o których usłyszałam. Stare ZOO jest przepięknym miejscem spacerowym, do którego wstęp jest bezpłatny, ale z uwagi na rodzaj nawierzchni niezbyt lubianym przez osoby na wózkach. Przy tym to miejsce ciągle się modernizuje i odświeża. Mam przyjemność zajrzeć do tzw. Starej Lwiarni, która właśnie przechodzi remont.
Tamejsza komfortka to pomieszczenie z leżanką z regulowaną wysokością, bez sedesu. Przystosowana toaleta jest w innym miejscu budynku. Spotykam przy okazji ciekawe rozwiązanie. Ponieważ w jedynym miejscu, w którym zmieściłaby się leżanka, nie można było pociągnąć instalacji wodnej, zamontowano tu umywalkę przenośną (ze zbiornikiem na wodę). Dowiaduję się, że problem w trakcie montażu stanowiły też ściany – wykonane bowiem w technice szachulcowej nie pozwoliły na bezpośrednie przymocowanie leżanki z regulowaną wysokością. Wybudowano więc dodatkową ścianę, by na niej powiesić to urządzenie. Jak widać: dla chcącego nic trudnego, ale skorzystanie z tej komfortki wymaga kontaktu telefonicznego z pracownikiem ogrodu i jest możliwe tylko w godzinach jego pracy. To duży minus, który dotyczy wszystkich komfortek, które spotkałam na swojej drodze.
Odwiedziłam miejsca, które ludzie znają. A co z innymi, mniej popularnymi? Zamiast kierować się poleceniami, wrzucam hasło „komfortka” w mapę Google. I tak trafiam na Rynek Łazarski.
Rynek Łazarski
Komfortka ukryta
Ponad 15 minut szukam pomieszczenia oznaczonego charakterystycznym logotypem z osobą na wózku i leżanką. Do moich poszukiwań dołącza obcy człowiek – taksówkarz, który podobno często wozi osoby z niepełnosprawnością i uważa temat za wyjątkowo ciekawy.
Gdy już chcę się poddać, podejmuję ostateczną próbę: pukam w okienko publicznej toalety. Pukam, ponieważ do środka prowadzą schody. Wychodzi pracownica. Na pytanie o komfortkę robi wielkie oczy, ale gdy mówię o przystosowanej toalecie, prowadzi mnie przez bramę, stromym zjazdem do... komfortki. I to niezłej: choć po drodze muszę pokonać kilka krótkich stromych pochylni, to w środku znajduję leżankę o regulowanej wysokości, umywalkę, sedes, słowem: to, co niezbędne. Niestety, gdy próbuję dowiedzieć się o zainteresowaniu tym pomieszczeniem, słyszę to, co prawie wszędzie: „Praktycznie nikt z tego nie korzysta”. Nie jestem tym zaskoczona, ponieważ komfortka jest świetnie ukryta i nieoznaczona.
Dlaczego musimy mówić o komfortkach?
Komfortki są potrzebne, ale ciągle mało znane. Gdy raz na jakiś czas publikuję na Instagramie nagrania z którejś z nich – zawsze jestem zasypana prośbami o dokładną lokalizację. Znajomi, którzy skorzystali z poznańskiej komfortki na Dworcu Zachodnim PKP, mówią z zachwytem, że to miejsce zmienia życie. Zatem gdyby komfortki miały zmienić życie choć tylko jednej osoby, to są niezbędne. Ich angielska nazwa to wszak changing places – miejsce zmiany także metaforycznie, gdyż pozwala wyjść z domu, przemieszczać się bez toaletowego stresu, nie ograniczać przyjmowania napojów, a niekiedy dosłownie zmienia życie dzięki chodzeniu do pracy czy szkoły.
- Od 40 lat jestem mamą/opiekunką córki z mózgowym porażeniem dziecięcym, która nie kontroluje potrzeb fizjologicznych i używa pampersów – opowiada Anna J. Nowak z „Żurawinki”. – Problem z wygodnym miejscem do przewijania Agnieszki poza domem był u nas od zawsze. Duża spastyka i niepełnosprawność ruchowa nie ułatwiały czynności pielęgnacyjno-toaletowych, bo moją córkę podczas zmieniania pieluchy trzeba położyć. Latem wykorzystywałam ławki, koc na trawie, a zimą był dramat, czyli kładzenie córki na posadzkach w toaletach publicznych albo wychodzenie z domu tylko na 3–4 godziny. Od wielu lat zastanawiałam się, co zrobić, żeby tę sytuację zmienić. Pomogła w tym... pandemia, czas spędzony w domu i w internecie. Okazało się, że problem nie dotyczy tylko Polski i że są już dostępne w sprzedaży duże leżanki dla dorosłych, a w Krakowie w kilku obiektach zamontowano specjalne stoły do przewijania starszych dzieci. Trzeba było tylko pomyśleć nad koncepcją, nawiązać kontakty z ludźmi i organizacjami i przekonać samorządy do pomocy w rozwiązaniu problemu.
Komfortki na basenach
Osoby z niepełnosprawnościami potrzebują komfortek nie tylko na spacerach. Zgodnie z hasłem innej inicjatywy społecznej „Chcemy całego życia”, korzystają z nich też w galeriach handlowych (w Poznaniu ciągle w galeriach brakuje komfortek, choć plotki głoszą, że jedna z nich jest podobno bardzo chętna, ale ciągle napotyka przeszkody...) albo... na basenie.
W Poznaniu komfortki znajdziemy na co najmniej trzech basenach (os. Piastowskie, ul. Jana Spychalskiego i os. Zwycięstwa). Są to baseny zarządzane przez Poznański Ośrodek Sportu i Rekreacji (POSiR), a do ich istnienia prawdopodobnie nigdy by nie doszło, gdyby nie działania Borysa Boczko, ojca i opiekuna kolejnego Ambasadora Akcji „Przewijamy Polskę” – Jeremiego Boczki.
- Ja po prostu byłem zbulwersowany tym, że na basenie na Winogradach fizjoterapeuta Mateusz, który prowadzi zajęcia z osobami z niepełnosprawnością, musi nosić ze sobą kozetkę, by jego podopieczni mogli się przygotować i z nim ćwiczyć – mówi Borys.
Sprawę nagłośnił w swoich mediach społecznościowych. Po zaledwie tygodniu na basenie pojawiła się pierwsza leżanka. Choć mówi o tym z dużą skromnością, to właśnie miłości jego syna do wody zawdzięczają osoby z niepełnosprawnością to, że w szatniach basenu na Winogradach znajduje się leżanka i parawan.
Stare Zoo
Komfortki są ważne dla (każdego) miasta
Poznań jest przykładem miasta, które poważnie podchodzi do tematu komfortek. Nie tylko wprowadza nowe rozwiązania, ale też reaguje na komentarze i uwagi. Nie odpowiada tak częstym w internecie „fochem”, tylko poprawia to, co da się poprawić, i udoskonala kolejne projekty.
- Projekt dotyczący komfortek daje opiekunom szansę uczestniczenia w życiu miasta, wydarzeniach, w załatwianiu codziennych spraw razem ze swoimi podopiecznymi, którym mogą w bezpiecznych i godnych warunkach wymienić środki chłonne. Mogą wyjść na spacer po Poznaniu i już nie martwić się koniecznością szybkiego powrotu do domu. Pełnosprawnym mieszkańcom miasta jeszcze trudno to sobie wyobrazić, bo często – gdy o tym mówimy – widzimy, że to nieznany problem. Obecnie władze Poznania starają się stworzyć w dwóch jednostkach: Estradzie Poznańskiej i w POSiR kompletne, w pełni wyposażone komfortki plenerowe [czyli specjalnie oznakowane namioty z leżankami, podnośnikami, przenośnymi umywalkami, środkami higienicznymi - red.]. Te jednostki organizują dużo wydarzeń w terenie, stąd taki wybór. Komfortki będą znajdowały się na wyposażeniu tych jednostek i gdy Estrada lub POSiR będą organizować wydarzenie plenerowe – rozstawią komfortkę – dodaje Koordynatorka ds. dostępności Agnieszka Maciejewska.
Zmiany w dostrzeganiu potrzeb wszystkich uczestników wydarzeń widzą też użytkownicy komfortek – jeszcze kilka lat temu wielu moich znajomych rezygnowało z wydarzeń kulturalnych właśnie z powodu braku możliwości wymiany środków higienicznych. Dziś piszą z pytaniem o lokalizację najbliższych komfortek, gdy na przykład wybierają się na Festiwal Fantastyki Pyrkon albo do kina czy restauracji ze znajomymi.
- Jedyne pytania, jakie słyszę, to: „Dlaczego dopiero teraz o tym mówimy?”, „Jak sobie radziły do tej pory osoby, których problem dotyczy?”. Moja odpowiedź brzmi: nie wiem. Najważniejsze jednak, że aktualnie jest w Polsce ponad 60 komfortek, w Poznaniu kilkanaście, i ta liczba stale rośnie – podsumowuje Anna J. Nowak.
Stare Zoo
Więcej o Akcji społecznej i Koalicji Przewijamy Polskę na Facebook/PrzewijamyPolske
Adresy komfortek w Poznaniu (wg Niepelnosprawni.pl):
- Placówka Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci i Dorosłych z Mózgowym Porażeniem Dziecięcym „Żurawinka”, ul. Żurawinowa 5/7
- Siedziba Stowarzyszenia na Rzecz Dzieci ze Złożoną Niepełnosprawnością „Potrafię Więcej”, ul. Rubież 46e
- Centrum Inicjatyw Rodzinnych, ul. Ratajczaka 44
- Restauracja „Rusałka”, ul. Golęcińska 27
- Stare ZOO, ul. Zwierzyniecka 19
- Senioralny Dom Krótkiego Pobytu Fundacji „Petra Senior”, ul. Poznańska 19
- Pływalnia Miejska POSiR „Winogrady”, osiedle Zwycięstwa 124
- CK Zamek, ul. Św. Marcin 80/82
- Ogród Zoologiczny (Nowe ZOO), ul. Krańcowa 81
- POSiR (basen), osiedle Piastowskie 55 A
- POSiR (basen), ul. Jana Spychalskiego 34
- MOPR Poznań, ul. Sienkiewicza 22
- Dworzec Zachodni PKP, ul. Głodowska, poziom -1
- Rynek Łazarski 5
- Galeria Miejska Arsenał, Stary Rynek 6
Artykuł pochodzi z numeru 4/2024 magazynu „Integracja”.
Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.
Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz