Projektowanie uniwersalne to projektowanie empatyczne
- Projektowanie uniwersalne to projektowanie empatyczne, rozumiejące potrzeby ludzi żyjących w 2024 roku – mówi Mikołaj Wierszyłłowski, ceniony polski projektant i prezes Stowarzyszenia Projektowego SPFP.
Mateusz Różański: Zacznijmy od podstaw. Czym dla Pana, jako projektanta, jest projektowanie uniwersalne?
Mikołaj Wierszyłłowski: W samym słowie „uniwersalne” kryje się ta definicja i ona w 100% pokrywa się w ze znaczeniem uniwersalności, czyli jakiejś powszechności dostępności. Muszę tu podać przykład jednego z nowoczesnych poznańskich muzeów. Powstało ono niedawno, w czasach, gdy już powszechnie mówiło się, jak ważna jest dostępność. Tymczasem osią ekspozycji są schody. Oczywiście w tym budynku jest winda, można się do niego dostać, będąc osobą z niepełnosprawnością i zwiedzić wszystkie kondygnacje. Jednak osoba na wózku nie pokona samodzielnie schodów, które są jednym z najważniejszych elementów ścieżki zwiedzania. Dlatego też osoba na wózku, ale też senior mający problem z chodzeniem, musi co jakiś czas schodzić ze ścieżki i szukać windy. Mamy więc miejsce, które formalnie jest dostępne, ale nie jest zaprojektowane w sposób uniwersalny, bo korzystanie z niego jest inne dla ludzi o różnej możliwości poruszania się.
Myślę, że w definicji projektowania uniwersalnego zawarty jest kompromis, bo uniwersalność wiąże się ze zrobieniem kroku do tyłu, z rezygnacją być może pełnego komfortu dla którejś z grup użytkowników. Zamiast tego staramy się, o jak największy wspólny mianownik łączący różne potrzeby zróżnicowanych grup użytkowników. To oczywiście wiąże się z jakimś kompromisem i ustępstwami – trzeba zrezygnować z części swojego komfortu, na rzecz potrzeb innych.
Może pan podać przykład sytuacji, gdy projektant musi iść na taki kompromis.
Dużo zawiera się ich na polu ergonomii. Do niedawna myślano, że są jakieś złote zasady ergonomiczne, możliwe do ustalenia wielkości, które zoptymalizują pracę ludzi w danej przestrzeni. Dzisiaj wiemy, że ludzie są na tyle różni - każdy z nas ma swoją ergonomię. Dlatego projektanci, planując różne miejsca pracy, szukają wielkości, które odpowiadają potrzebom jak największej liczby ludzi. Jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że rezygnujemy tym samym ze 100-procentowego komfortu na rzecz optymalnego dla innych. Dobrym przykładem może też być tu komunikacja. Uniwersalny komunikat to komunikat prosty, czytelny dla wszystkich. Wszyscy mierzymy się z choćby z językiem urzędowym, ale też językami używanymi przez przedstawicieli różnych branż i grup zawodowych, często bardzo hermetycznych i niezrozumiałych dla ludzi spoza konkretnej profesji. Wszyscy chyba mieliśmy sytuację, gdy trafiło do nas pismo napisane językiem trudnym do zrozumienia i niejasnym, czyli właśnie nieuniwersalnym. Komunikacja to też kwestia m.in. czcionek, używanych w pismach, ale też reklamach, chodzi tu o wielkość i kształt liter, które przecież powinny być widoczne i łatwe do odczytania. Kolejnym dobrym przykładem są uchwyty – na przykład w komunikacji miejskiej.
Wystarczy mieć mniej niż 160 centymetrów wzrostu i podróż tramwajem może być ryzykowna. Nie wiem, czy dobrze rozumiem, ale czy nie chodzi też o to, że projektant, tworząc jakiś produkt, czy przestrzeń musi czasem zrezygnować z jakiegoś swojego pomysłu, z wizji, po to, by to produkt czy miejsce było bardziej dostępne dla wszystkich.
Projektowanie uniwersalne to kolejna, po projektowaniu zrównoważonym idea, która w ostatnich latach stała się częścią pracy projektantów i której musieliśmy się nauczyć. Jednocześnie warto pamiętać, że samo projektowanie jest dość młodą dziedziną, której wagę dopiero poznajemy. Dobrym wyznacznikiem jakości projektowania uniwersalnego jest empatia – zrozumienie potrzeb użytkownika. Im bardziej będziemy wsłuchiwać się w potrzeby użytkowników, tym większa szansa, że nasze projekty będą bardziej uniwersalne, ale też bardziej udane. Z drugiej strony wsłuchiwanie się w potrzeby użytkowników wymaga komunikacji w obie strony. Użytkownicy też muszą mówić o swoich potrzebach, dzielić się swoimi obserwacjami. Im lepiej te potrzeby będą zakomunikowane, tym łatwiej będzie je badać i wdrażać w życie w konkretnych projektach, tym większe jest prawdopodobieństwo sukcesu. Dlatego ten pogląd, że projektanci mają jakąś wizję, z której muszą zrezygnować, albo że wymaga to walki i ścierania się wizji projektanta z potrzebami klienta, jest fałszywy. Ten pogląd wynika moim zdaniem z tego, że projektanci pracują często bez szczegółowo określonych wymagań użytkowników i precyzyjnego omówienia zadań, które przed nimi stają. Zarówno sami użytkownicy, jak i klienci zamawiający projekty często nie potrafią precyzyjnie opowiedzieć o swoich potrzebach. Dlatego tak ważne jest spotkanie projektanta z użytkownikami, moment wymiany informacji, wzajemnych oczekiwań.
Czyli dobre projektowanie zaczyna się od dialogu.
Zdecydowanie. Sam proces projektowania jest bardzo podobny do procesu badawczego. Bo my przecież projektujemy rzeczy, które nie istnieją. Z drugiej strony, tak samo, jak proces badawczy, tak i projektowanie nie jest procesem liniowym. To nie jest tak, że na samym początku postawimy sobie jakąś tezę, która zawsze musi się sprawdzić. Czasem trzeba zrobić krok do tyłu, pomimo wykonanej wcześniej pracy. Obserwując zaproponowane przez siebie rozwiązania i korzystających z nich użytkowników, często widzimy, że są one niewystarczająco intuicyjne w korzystaniu. Może być też tak, że ku naszemu zaskoczeniu użytkownicy korzystają z projektowanego przez nas produktu inaczej, niż założyliśmy i nasza teza nie znajduje pokrycia w rzeczywistości. Wtedy potrzebny jest krok wstecz i przede wszystkim rozmowa z tymi, do których kierowany będzie nasz produkt, który ma być przecież uniwersalny i odpowiadać na potrzeby bardzo różnorodnych użytkowników. Do niedawna projektanci marzyli o tym, by grupa docelowa, dla której tworzą była bardzo precyzyjnie określona. Tymczasem projektowanie uniwersalne sprawia, że grupa docelowych użytkowników się rozszerza. Dlatego nie tylko trzeba poznać większą liczbę potencjalnych użytkowników, ich oczekiwania i sposób, w jaki będą oni korzystać z projektowanego przez nas produktu. Oznacza to, że proces projektowy będzie dłuższy, bardziej pracochłonny, a co za tym idzie droższy. Z drugiej strony produkt zaprojektowany uniwersalnie ma szansę dotrzeć do szerszego grona odbiorców i – osiągnąć większy rynkowy sukces.
Zwłaszcza w czasach zmian demograficznych, starzenia się społeczeństwa, ale też coraz większej różnorodności. Mówię tu nie tylko o osobach z niepełnosprawnością, które chcą na równi z innymi korzystać z życia, ale też o osobach z innych kręgów kulturowych. Dziś trzeba brać pod uwagę choćby seniora poruszającego się o balkoniku, osoby niewidomej, ale też rodziny z Pakistanu, która niedawno sprowadziła się do Polski.
Logo konkursu Switch
To są wyzwania, którym musimy sprostać. Właśnie konkurs Switch organizowany przez Integrację i Stowarzyszenie Projektowe SPFP ) jest jednym z elementów tego procesu. Nie jest on łatwy. Jednym z kluczowych elementów jest zredefiniowanie poczucia komfortu. W ostatnich latach przez grę rynkową, marketing, powstawanie nowych produktów, które mają ułatwiać nam życie, jesteśmy utwierdzani w potrzebie zapewniania sobie maksymalnego komfortu. Tymczasem okazuje się, że ten maksymalny komfort, wygoda jest ślepą uliczką. Do niedawna myślano, że zaprojektowanie idealnego krzesła do pracy, podpierającego kręgosłup, nadgarstki, o odpowiedniej wysokości siedziska, z uniwersalną regulacją itp., zapewni nam komfort podczas długiej pracy. Tymczasem dziś rehabilitanci i inni specjaliści zajmujący się zdrowiem i higieną pracy, stwierdzają, że to ruch zapewnia nam wygodę. Okazuje się, że to niewygodne krzesło, z którego wstajemy co 20 minut, a nie fotel podpierający każdy centymetr naszego ciała jest dobry dla naszego zdrowia. Projektowanie uniwersalne to często też stosowanie najprostszych rozwiązań, które sprawdzają się w różnych warunkach i są takim wspólnym mianownikiem dla wielu osób. Z drugiej strony trzeba też brać pod uwagę, że samo to, jak korzystamy z rzeczy, zmienia się na przestrzeni lat. Dobrze pokazuje to historia projektowania mebli. Kilkanaście lat temu stoły do pracy z komputerem projektowano z myślą o dużych komputerach osobistych. Dzisiaj te same rzeczy, które kiedyś robiliśmy, siedząc przy stanowisku komputerowym, dziś robimy, siedząc na kanapie z laptopem lub smartfonem.
Jak choćby ja, gdy spisuję wywiady.
Projektowanie uniwersalne bardzo wiąże się też z projektowaniem zrównoważonym. Z myśleniem, czy nowy produkt jest rzeczywiście konieczny. Czy na przykład prostsze rozwiązania, czasem znane z przeszłości nie mogą sprawdzić się i teraz?
Czyli projektowanie uniwersalne i zrównoważone łączy nam się z popularnym i modnym minimalizmem?
Pojęcie minimalizmu jest często opacznie rozumiane. Wiele osób utożsamia go ze stylem, z prostotą formy, ujednoliceniem materiałów i użyciem małej ich ilości. Tymczasem minimalizm to jest też cały sposób myślenia, filozofia życia. Tak rozumiany może być on prostą ścieżką do rozwiązań uniwersalnych, ale też tych odpowiadających idei zrównoważonego rozwoju.
To świetnie zgrywa się z tym, o czym mówią architekci. O podejściu, w którym czasem lepiej jest zrezygnować z jakiegoś ozdobnika, by dany budynek czy przestrzeń była bardziej funkcjonalna i dostępna.
Oczywiście ma Pan racje, ale nie wolno zapominać o tym, że estetyka też jest potrzebą człowieka. To nie jest tak, że produkty zaprojektowane uniwersalnie są ograniczone do funkcjonalności. Ludzie potrzebują piękna, a piękno jest tym, co nas łączy. Sam zawód projektanta polega na tym, by łączyć wiele cech. Produkt dobrze zaprojektowany nie jest aż funkcjonalny czy tylko funkcjonalny. Musi on też komunikować jakąś ideę. Tak jak dobra architektura, która jest przecież czymś więcej niż tylko budownictwem. Ona zawsze jest obrazem czasu, w którym powstaje. Tak samo jest z produktami. Po to, byśmy chcieli je mieć i ich używać, używać intuicyjnie i funkcjonalnie, to muszą nam być bliskie, choćby dlatego, że są piękne. Samo piękno to też za mało.
Można więc powiedzieć, że projektowanie, do którego dążymy, które powinno być znakiem naszych czasów, to projektowanie uniwersalne, zrównoważone, ale też piękne i oddające ducha naszego czasu.
Design i projektowanie są częścią kultury ludzkości. Przedmioty, które po sobie zostawiamy, opowiadają naszą historię. Przedmioty, które powstają dziś, będą opowiadały o tym, że dla nas ważne stało się projektowanie uniwersalne, projektowanie dla wszystkich, które nie wyklucza, które nie stygmatyzuje, nie piętnuje. Na każdym polu. Projektowanie uniwersalne to projektowanie empatyczne, rozumiejące potrzeby ludzi żyjących w 2024 roku.
Zna Pan jakiś produkt, który byłby tego przykładem?
Przychodzą mi do głowy projekty naszej koleżanki ze Stowarzyszenia Projektowego. Stworzyła ona markę Foppa.me. Tworzy ona kolekcję nieokreślonych funkcjonalnie przedmiotów, których inspiracją było jej doświadczenie jako osoby neuroróżnorodnej z ADHD. Przedmioty te dzięki temu, że można ich używać w różny sposób, są uniwersalne, ale też pomagają radzić sobie z codziennymi trudnościami. Na przykład breloczek, który mogę przepiąć ze spodni do ramy lustra, dzięki czemu łatwiej poradzić sobie z porannymi poszukiwaniami kluczy, z czym osoby z ADHD mają duży problem. Być może tego typu trudności nie są aż tak duże, jak te, które napotykają osoby na wózkach, czy niewidome, ale ten przykład dobrze obrazuje to, jak można definiować projektowanie uniwersalne.
Przecież wszyscy gubimy czasem klucze. Dziękuję za rozmowę!
Mikołaj Wierszyłłowski – projektant produktu i architekt wnętrz. Prowadzi pracownię projektową Wierszyłłowski i Projektanci. Współpracował z wieloma znanymi markami z różnych branż np. Polską Grupą Energetyczną, YES biżuteria, Plus, Żabka, Vox meble, Noti, Instal-projekt. Od końca 2022 roku stoi na czele Stowarzyszenia Projektantów Form Przemysłowych SPFP, dziś Stowarzyszenia Projektowego SPFP, które razem z Integracją organizuje konkurs SWITCH into universal design, w którym nagradzane będą produkty i usługi zaprojektowane tak, żeby służyły wszystkim.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz