Wyborcza.pl: Dyskryminacja na siłowni

Siłownie i kluby fitness są już w tej chwili stałym elementem niemal każdego większego osiedla. Niestety, zdecydowana większość z nich nie jest dostosowana do potrzeb klienta z niepełnosprawnością, o czym na własnej skórze przekonał się pan Mikołaj Nitka z Bydgoszczy – informuje serwis Wyborcza.pl.
Mikołaj Nitka jest osobą z dystrofią mięśniową. Ta choroba wiąże się z konicznością odbywania odpowiednich ćwiczeń fizycznych. Mężczyzna od dłuższego czasu trenuje pod okiem swojego przyjaciela i trenera Krzysztofa Babika. Niestety, ze względu na bariery architektoniczne musiał poszukać nowej siłowni. Jego wybór, o którym zadecydowała obecność windy, padł na klub Bella Line, w którym Mikołaj Nitka i jego trener wykupili karnety.
Niestety, pewnego dnia obaj nie zostali wpuszczeni na teren klubu, gdyż jego pracownicy oskarżyli ich o prowadzenie treningów bez zgody dyrekcji klubu oraz nagabywanie klientów. Okazało się, że pracownicy klubu nie wiedzieli o niepełnosprawności Mikołaja Nitki i o tym, że wymaga specjalnego treningu.
Sam mężczyzna poczuł się dyskryminowany i złożył skargę w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.
Komentarze
-
Ja na siłowni (są też fajne miejsca):
27.02.2015, 08:46http://youtu.be/OgK0FoN6W8Uodpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Mozaika tożsamości: kobiecość i niepełnosprawność
- Ustawa o asystencji osobistej. Jest zielone światło z Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów
- Unieważnieni
- Piękno na Kołach – gdy moda spotyka się z duszą
- Ustawa o asystencji osobistej. Proces legislacyjny ma zakończyć się jeszcze przed wyborami prezydenckimi
Dodaj komentarz