Turniej nowości, turniej emocji. Ruszyła PZU Amp Futbol Ekstraklasa

W Poznaniu wystartował 11. sezon w historii PZU Amp Futbol Ekstraklasy. Na Golęcinie licznie zgromadzeni kibice zobaczyli wiele nowości, multum goli i jeszcze więcej emocji. Komplet punktów w pierwszym turnieju wywalczyła Wisła Kraków.
Prowadzenie „Białej Gwiazdy” akurat nie jest niczym zaskakującym, ani nowym, bo Wisła jest siedmiokrotnym mistrzem Polski, a w 2024 roku nie przegrała żadnego meczu – ani w krajowych, ani w międzynarodowych rozgrywkach. Wisła zdobyła zarówno złote medale PZU Amp Futbol Ekstraklasy jak i zwyciężyła w Lidze Mistrzów.
Wisła - zmiana trenera
Pomimo idealnego sezonu w Wiśle zmienił się trener. Z pracy w klubie zrezygnował Bogdan Kapłon, a nowym szkoleniowcem drużyny został Tomasz Góralik. I chyba nie mógł sobie wyobrazić bardziej okazałego debiutu w tej roli, bo na inaugurację sezonu Wisła rozbiła Zawiszę Bydgoszcz 10:0. Takim samym rezultatem zakończyło się jej spotkanie ze Stalą Rzeszów. Znacznie trudniej było „Białej Gwieździe” w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław. Było ono ozdobą pierwszego turnieju i wygenerowało najwięcej emocji. Drużyna z Małopolski triumfowała 2:1, ale była to ciężko wywalczona wygrana, a przy decydującym golu Wisła miała szczęście, bo własnego bramkarza pokonał Maks Moroz. Szczęście uśmiechnęło się do Wiślaków również chwilę później, bo w doliczonym czasie gry piłkę kulą dotknął Krystian Kapłon. Sędziowie uznali, że zrobił to tuż za polem karnym, choć wrocławianie byli przekonani, że należał im się rzut karny.
Śląsk jest właśnie jedną z nowości tego sezonu. Ubiegły sezon wrocławianie zakończyli na trzeciej pozycji w tabeli, ale w obecnych rozgrywkach wydają się głównym kandydatem do zakończenia dominacji Wisły Kraków. Śląsk świetnie poradził sobie z bardziej rygorystycznym limitem dotyczącym obecności obcokrajowców (w jednym momencie może być na boisku najwyżej dwóch takich zawodników w drużynie) i zimą sprowadził do zespołu Marcina Oleksego, Mateusza Warakomskiego, Maksa Moroza oraz Bartłomieja Katę. Trzej pierwsi z miejsca weszli do podstawowego składu i znakomicie odnaleźli się w nowej drużynie.
- Dawno nie stresowałem się przed turniejem tak bardzo, jak teraz. Przez ostatnie lata moje serce biło dla Warty, a teraz w Poznaniu grałem przeciwko niej. Myślę jednak, że już pierwsze mecze w Śląsku pokazały, że dobrze sobie radzę w zespole, bo mam więcej możliwości do ofensywnej gry – stwierdził Oleksy, który nie oszczędził kolegów z byłego klubu i strzelił Warcie gola. Z szacunku dla byłego klubu jego radość była jednak bardzo stonowana.
Śląsk i wysła - łeb w łeb
Śląsk i Wisła mają więc po 9 punktów, ale „Biała Gwiazda” zagrała o jeden mecz mniej i wygrała bezpośrednie starcie z wiceliderem. Dość niespodziewanie za ich plecami jest Legia Warszawa. Jest to niespodzianka, bo stołeczny zespół ograł faworyzowany Rekord Kuloodpornych Bielsko-Biała.
- My zawsze walczymy o mistrzostwo Polski i chcemy je wywalczyć. Ostatnio to się nie udawało, dwa lata z rzędu nie potrafiliśmy awansować do grupy mistrzowskiej, dlatego tym bardziej cieszy mnie początek tego sezonu. Celem na jego pierwszą część jest zapewnienie sobie miejsca w czołowej czwórce przed podziałem tabeli na pół – powiedział Adrian Stanecki, kapitan Legii.
Kobiecy aspekt
Po raz pierwszy w tabeli PZU Amp Futbol Ekstraklasy pojawiła się nazwa „Rekord”. Sekcją tego klubu stali się bowiem Kuloodporni Bielsko-Biała. Trudno przy tym traktować ten zespół jako debiutantów, bo grają w nim wicemistrzowie z ubiegłego sezonu. Nowością nie jest także postawa Marty Rumińskiej. Napastniczka Rekordu Kuloodpornych Bielsko-Biała dwa lata temu strzeliła jedynego gola w pierwszym oficjalnym meczu kobiecych reprezentacji na świecie, w 2024 roku była pierwszą kobietą, która zdobyła bramkę w PZU Amp Futbol Ekstraklasie, później wywalczyła brąz mistrzostw świata, a w tym sezonie już w pierwszym turnieju strzeliła gola.
- To zawsze duże szczęście, duża radość. Bardzo mi miło, że zdobyłam bramkę już w pierwszym meczu w barwach Rekordu. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej – uśmiechała się Marta Rumińska.
Na ostatnim miejscu w tabeli po pierwszym turnieju są ampfutboliści Warty Poznań. „Zieloni” to akurat w dużej części nowy zespół, choć nie jest debiutantem. Zimą jednak zmienił trenera (Kacper Pyto zastąpił Kamila Kaczmarka) i znacznie przebudował kadrę. Do Śląska Wrocław odeszli wspomniani już Marcin Oleksy i Mateusz Warakomski, Dawid Nowak przeszedł do Zawiszy Bydgoszcz, a Majed Sajid ze względów osobistych zawiesił karierę. Warta pozostała przy tym wierna swoim ideałom i postanowiła w ich miejsca znaleźć zawodników, którzy wcześniej nie uprawiali ampfutbolu. Nowicjuszy mają wesprzeć także nieco bardziej doświadczeni Liam Brittles oraz Ihab Ettaleb, jednak „Zieloni” przede wszystkim dają szansę i rozwijają Polaków dopiero rozpoczynających przygodę z dyscypliną.
Przygodę z ampfutbolem rozpoczyna także Zawisza Bydgoszcz, który jest debiutantem w PZU Amp Futbol Ekstraklasie. Obrał on podobną drogę do Warty i również stawia na zawodników niemających doświadczenia z gry w innych klubach lub wracających do sportu po dłuższej przerwie. Jest też jedynym obecnie zespołem złożonym wyłącznie z polskich graczy. Mimo iż na razie trudno stawiać Zawiszę w roli faworyta w jakimkolwiek z meczów, to pierwszy turniej drużyna z Bydgoszczy zakończyła z punktem. Zawisza przegrał bowiem z Wisłą i Rekordem Kuloodpornymi (a więc mistrzem i wicemistrzem kraju), ale zdołał zremisować z Pokrową Lwów.
Ukraiński zespół drugi raz uczestniczy w PZU Amp Futbol Ekstraklasie i biorąc pod uwagę tempo rozwoju zawodników Pokrowy, jest on traktowany jako kandydat do roli czarnego konia rozgrywek. Może nim zostać także Stal Rzeszów, która w identycznych rozmiarach jak Zawisza przegrała z Wisłą (0:10) oraz Rekordem Kuloodpornymi (0:5), ale wygrała z Wartą 3:1.
Kolejny turniej PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2025 odbędzie się 26-27 kwietnia w Rzeszowie. Miesiąc później ampfutboliści spotkają się w Warszawie, a w dalszej kolejności czekają ich turnieje w Krakowie, Wrocławiu, Bydgoszczy oraz Bielsku-Białej.
I turniej PZU Amp Futbol Ekstraklasy 2025
SOBOTA, 22 MARCA
Zawisza Bydgoszcz – Wisła Kraków 0:10
Gole: Matthew Dean 2’, 11’, 15’ i 40’, Przemysław Świercz 7’ i 14’, Kamil Grygiel 20+1’ i 34, Jakub Kożuch 9’, Krystian Kapłon 20+2’
Rekord Kuloodporni Bielsko-Biała – Legia Warszawa 0:1
Gole: Adrian Bąk 22’
Warta Poznań – Stal Rzeszów 1:3
Gole: Kacper Płaczek 36’ – Ricardo Jas 26, Andrzej Szczęsny 40+2’, Toufik El Atiki 40+3’
Legia Warszawa – Śląsk Wrocław 1:6
Gole: Dominik Abramczyk 27’ – IlyasSbiyaa 6’, Marcin Oleksy 7’ IlyasSbiyaa 9’, Przemysław Gromek 20+2’ i 31’, MohcineChrharh 22’
Warta Poznań – Pokrowa Lwów 0:5
Gole: Dmytro Szczehelśkyj 2’, Mykoła Ołeksijenko 7’, Jurij Suszcz 16’, Mykoła Hatała 27, Marjan Tracz 39,
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław 2:1
Gole: Przemysław Świercz 8’, Maks Moroz 28’ (sam.) – Ilyas Sbiyaa 23’
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz