Wrocław: Strzelili gola stereotypom
#StrzelamGolaStereotypom – pod takim hasłem odbyła się kolejna edycja zamkniętej Żywej Biblioteki we Wrocławiu. Wśród Książek znaleźli się m.in. W-Skers, Osoba Głucha, Osoba Niewidoma, Osoba Ciemnoskóra, Żydówka. Czytelnikami byli piłkarze WKS Śląsk Wrocław. To pierwszy przypadek na świecie, by zawodowa drużyna sportowa wzięła udział w takiej inicjatywie.
Historia Żywej Biblioteki rozpoczęła się 15 lat temu w Danii. Polską inicjatywę zorganizowało Stowarzyszenie Diversja. Koordynatorki nie poprzestały na corocznych edycjach otwartych. W stolicy Dolnego Śląska z różnymi lekturami spotykali się już policjanci, strażnicy miejscy, a także urzędnicy.
- Kiedy organizowałyśmy edycje specjalne Żywej Biblioteki zastanawiałyśmy się, gdzie we Wrocławiu może występować problem z akceptacją różnorodności. I w ten sposób wymyśliłyśmy na przykład spotkanie na stadionie – mówiła Dorota Mołodyńska-Küntzel, prezes Stowarzyszenia Diversja. – Pomyślałyśmy, że trzeba zacząć od idoli, tych, którzy mogą być przykładem dla kibiców. Piłkarze Śląska pokazali, że można wyciągnąć rękę do ludzi zazwyczaj odpychanych.
Dialog z ludźmi
Projekt Żywej Biblioteki powstał w 2000 roku na międzynarodowym festiwalu muzycznym w duńskim Roskilde. Przez ponad dekadę z 75 bibliotek rozsianych po całym świecie skorzystały miliony indywidualnych i grupowych użytkowników. Nigdy jednak w takiej inicjatywie nie brała udziału cała drużyna sportowa.
- Czegoś takiego jeszcze nie było. Rozmawiałam z Ronnim Abergelem, założycielem Human Library, który był bardzo pozytywnie zaskoczony takim projektem – mówiła Dorota Mołodyńska-Küntzel. – Spodobała mu się otwartość tak z naszej strony, jak i ze strony klubu, który zechciał skorzystać z zaproszenia. Chcemy zacząć od piłkarzy, od idoli, którzy siadając do rozmowy z naszymi Żywymi Książkami wysyłają bardzo jasny sygnał swoim fanom: „szanuję innych”. Chcemy również pokazać piłkarzom, jak różnorodne jest miasto, dla którego grają. Przed Żywą Biblioteką spotkaliśmy się z piłkarzami. Rozmawialiśmy o tym, co takie wydarzenie może im dać.
Ideę wydarzenia wspaniale uchwycił trener Tadeusz Pawłowski.
- Dialog z ludźmi, takimi jak nasze Żywe Książki, mającymi za sobą wiele trudnych doświadczeń, może pomóc piłkarzom w refleksji nad ich siłą woli, motywacją czy szukaniem siły w chwilach zwątpienia – mówił. – Liczymy również na to, że poprzez rozmowy z Żywymi Książkami, zawodnicy przełamią pokutujące stereotypy na temat piłkarzy.
- My w Diversji już odczuliśmy, że nasze wyobrażenia o współpracy z klubem Śląsk Wrocław nie miały nic wspólnego z rzeczywistością – mówiła organizatorka. – Kierownik drużyny, trener, psycholog drużyny i sami zawodnicy okazali się niezwykle otwarci na naszą inicjatywę. Teraz czekamy na owoce.
Notes w walizce
We Wrocławiu istnieje bardzo dobra współpraca między Żywą Biblioteką a władzami lokalnymi. To był jednak proces długotrwały. Bardzo otwarte i życzliwe inicjatywie Żywej Biblioteki są osoby zatrudnione w miejskich instytucjach (m.in. Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego czy Urzędzie Miasta Wrocławia), które wspierają Bibliotekę w różnorodny sposób – na przykład od lat Żywą Książką pt. „W-skers” jest Rzecznik miasta Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych.
- Bardzo cenimy to wsparcie. Daje nam ono bezpieczny grunt pod działania, które możemy kształtować według celów Żywej Biblioteki. Czujemy, że są one wspierane przez Miasto – dodała szefowa Diversji.
Żywa Biblioteka działa we Wrocławiu od 2007 roku. Jest największą, najbardziej regularną i najbardziej innowacyjną z polskich Żywych Bibliotek. Do stolicy Dolnego Śląska idea ta przyjechała jako pomysł zapisany w notesie schowanym w walizce. Dorota Mołodyńska-Küntzel wróciła z nią z konferencji w Budapeszcie, w której uczestniczyła jako koordynatorka projektów międzynarodowych pewnej organizacji. Projekt okazał się strzałem w dziesiątkę. W 2012 roku osoby związane z Żywą Biblioteką Wrocław powołały Stowarzyszenie Diversja, które dziś koordynuje Żywą Bibliotekę Wrocław oraz sieć Żywych Bibliotek w Polsce.
Niesamowite doświadczenie
Flavio Paixao, portugalski napastnik Śląska Wrocław, był pozytywnie zaskoczony projektem.
- Wypożyczyłem m.in. książkę pt. „W-skers”; to było niesamowite doświadczenie – powiedział. – Bartolomeo cały czas się uśmiecha i pomaga innym, a przecież ma w życiu sporo trudności. Pytaliśmy go z bratem, skąd czerpie siłę i motywację. My przed meczem też musimy się dobrze „nastroić”. To spotkanie pokazało, że warto chcieć pomagać!
- To było bardzo fajne doświadczenie – dodał Bartłomiej Skrzyński, Rzecznik Prezydenta Wrocławia ds. Osób Niepełnosprawnych, czyli bibliotekowy W-Skers. – Od lat odpowiadam „tak”, kiedy Dora wyśle e-maila z pytaniem o chęć uczestnictwa. W prawdzie sportem numer jeden jest dla mnie żużel, natomiast o piłce niewielkie pojęcie, jednak wśród obecnych lub byłych piłkarzy mam kolegów. Bracia Paixao i cały Śląsk po raz kolejny pokazali otwartość na niesztampowe pokonywanie stereotypów. Wspólnie strzeliliśmy im gola.
Edycja Żywej Biblioteki, open – przez dwa dni, we wrocławskiej Mediatece odbędzie się w czerwcu.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- W 2025 roku nowe kryteria dochodowe w pomocy społecznej
- Rehabilitacja lecznicza Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. O czym warto wiedzieć
- Czego szukają pod choinką paralimpijczycy?
- Gorąca zupa, odzież na zmianę – każdego dnia pomoc w „autobusie SOS”
- Bożenna Hołownia: Chcemy ograniczyć sytuacje, gdy ktoś zostaje pozbawiony prawa do samodzielnego podejmowania decyzji
Dodaj komentarz