W trosce o pacjenta
Przy zakupie wózka wielu użytkowników zwraca uwagę na jego wygląd, wagę, wytrzymałość, zastosowane materiały, na to, jaką ma poduszkę przeciwodleżynową, czy łatwo daje się go zdemontować i złożyć, oraz jaką producent daje gwarancję. Te ważne atuty dobrego wózka stracą na znaczeniu, jeśli użytkownik nie zadba jednocześnie o swój kręgosłup.
W Polsce rejestruje się rocznie ok. 60 tys. zachorowań na udary mózgu. U części chorych dochodzi do połowicznego lewo- lub prawostronnego porażenia ciała, co skutkuje przykurczem w nadgarstku i łokciu.
Wiele osób z trwałą niepełnosprawnością poudarową nie wie, że istnieje rozwiązanie systemowe pomagające im poruszać się samodzielnie na wózku. W swojej ofercie ma je firma Vermeiren. Składają się na nie dwa elementy: specjalny podłokietnik B66S, którego celem jest prawidłowe ułożenie i ustabilizowanie przedramienia, oraz mechanizm napędowy HEM2, umożliwiający samodzielne poruszanie się.
Podłokietnik B66S wykonany jest z granulatu poliestrowego, wysokiej jakości elastycznego neoprenu i pokryty od strony ciała włóknem nylonowym, co sprawia, że idealnie dopasowuje się do kształtu ramienia, jego obwodu i układu dłoni. Pozycję poduszki podłokietnika można regulować, aby uzyskać optymalny kąt ustawienia przedramienia (60°), co zagwarantuje prawidłowe ustawienie kręgosłupa. Z kolei system napędowy HEM2 pozwoli osobie po udarze poruszać wózek jedną ręką.
– Zwykły wózek ma po jednej obręczy z każdej strony, tutaj są dwie obręcze po jednej stronie wózka, co umożliwia osobie po udarze poruszanie wózka sprawną ręką – podkreśla Robert Korzeniowski, dyrektor handlowy firmy Vermeiren. – Większą poręczą skręca się wózkiem w lewo bądź w prawo, mniejszą w przeciwległym kierunku, a gdy chwyci się za dwie obręcze i będzie się nimi obracało, wózek pojedzie prosto. Sam napęd kosztuje 1350 zł brutto i można go zamontować do różnych modeli wózka. Natomiast komplet z wózkiem i podłokietnikiem – model 708 – kosztuje 2743 zł brutto i koszt ten całkowicie mieści się w refundacji NFZ, w kodzie P130.
Dodatkowe zagrożenia: skolioza i lordoza
„Wózkowicz” spędza większość dnia w pozycji siedzącej, co obciąża kręgosłup. Wielu cierpi na jedno ze schorzeń kręgosłupa – skoliozę, lordozę lub kifozę (wygięcia i skrzywienia kręgosłupa) i jeśli nie będą one odpowiednio korygowane, deformacja kręgosłupa będzie się pogłębiać. Dlatego tak ważne jest odpowiednie oparcie utrzymujące prawidłową postawę ciała. Zapewnia ona nie tylko optymalną stabilność, najlepsze ułożenie narządów wewnętrznych, lecz także pozwala wkładać niewielki wysiłek mięśniowy w utrzymanie się w pionie. Zagwarantuje ją tylko wózek z prawidłowym podparciem na trzech powierzchniach: pośladków, pleców oraz nóg. Kluczową w tym rolę odgrywa położenie miednicy, które decyduje o należytej pozycji głowy, tułowia i nóg.
Jednym z ciekawszych urządzeń jest elastyczne oparcie ortopedyczne TARTA – modułowy system oparcia zaprojektowany w celu wsparcia i poprawy postawy osoby siedzącej na wózku, zapewnienia stabilizacji miednicy, tułowia i dobrego podparcia lędźwiowego. Ortezę TARTA montuje się do ramy wózka, zamiast oparcia. Budową przypomina ludzki szkielet w odcinku piersiowym, z kręgami złączonymi rdzeniem i żebrami obejmującymi tułów. Za wzornictwo, wygląd i jakość wykonania TARTA otrzymała prestiżową międzynarodową nagrodę Reddot Design Award. Każdą część ortezy można dopasować do indywidualnych potrzeb, z regulacją każdego kręgu w zakresie 10° i kąta nachylenia. Żebra ortezy są wykonane z lekkiego aluminium, które można naginać z milimetrową dokładnością. Wyłącznym dystrybutorem oparcia jest w naszym kraju Vermeiren Polska.
– Oparcie ortopedyczne TARTA znakomicie odciąża kręgosłup, gdyż dopasowuje się do naturalnych kształtów zdeformowanego kręgosłupa – mówi Robert Korzeniowski. – Można stosować je do korekty kręgosłupa u dzieci ze skoliozą – dziecko ma podparcie pod lędźwiami, a górna część ortezy utrzymuje stabilnie jego tułów; mogą korzystać z niej również osoby starsze, które wiele godzin spędzają na wózku, np. pracując przed komputerem.
Koszt oparcia ortopedycznego TARTA to 5 tys. zł, i nie jest ono, niestety, refundowane przez NFZ. W swojej kategorii nie ma jednak konkurencji.
Pasy stabilizacyjne
Inne rozwiązania, jakie oferuje firma Vermeiren, to system Neo-Flex do stabilizacji miednicy oraz stabilizacji tułowia – oba wykorzystują wysokiej klasy pasy stabilizacyjne. Pas „U75 NEO – pas biodrowo-udowy 4-punktowy” zapewnia właściwe ułożenie miednicy na wózku, zapobiegając jej odchylaniu i skręcaniu, co jest główną przyczyną powstających deformacji kręgosłupa u wielu osób poruszających się na wózku. Ten pas polecany jest szczególnie osobom ze zbyt zgiętym stawem biodrowym, mającym słabe mięśnie brzucha oraz lordozę. „Pas U76 NEO-pas biodrowo-udowy 2-punktowy” koryguje natomiast postawę osoby z odchyleniem miednicy do tyłu, zabezpieczając użytkownika przed wysuwaniem się z niego.
Dla wózkowiczów z kifozą kręgosłupa, potrzebujących lepszej stabilizacji tułowia i ramion, przydatny będzie „Pas U78”, który wycofa ich ramiona i dzięki temu pobudzi użytkowników do lepszego oddychania.
Osoby z lordozą, pragnące ją zmniejszyć i poprawić swoją zdolność oddechową, powinny korzystać z „Kamizelki U74”, natomiast osoby ze skoliozą potrzebujące ustabilizowania i utrzymania tułowia w pozycji pionowej – z „Pasa U78”. (Więcej informacji na ten temat można znaleźć w zakładce „Akademia Vermeiren”, www.vermeiren.pl).
Odpowiedzialność lekarzy
Osoba po udarze mózgu i jej rodzina powinny zwrócić szczególną uwagę na to, jaki wózek wypisuje lekarz w karcie zaopatrzenia ortopedycznego. Niestety, wielu lekarzy z przyzwyczajenia zaopatruje pacjentów w prosty, standardowy i tani „Wózek inwalidzki ręczny” (z kodu zaopatrzenia NFZ P127), którego limit refundacji wynosi tylko 600 zł. To prosty model przeznaczony do przewożenia pacjentów. Osoby, które mają sprawne ręce na tyle, że mogą samodzielnie wprawiać wózek w ruch, powinny dostawać karty zaopatrzenia z kodem P129 na wózek lekki dla osób samodzielnie poruszających się na wózku. Na początku 2014 roku został zniesiony zapis dla osób czynnych zawodowo. Ministerstwo Zdrowia świadomie usunęło ten zapis, aby udostępnić taki wózek wszystkim tym, którzy mogą samodzielnie poruszać się na wózku, bez względu na wiek. A tymczasem połowie takich osób wystawia się karty zaopatrzenia na wózek standardowy – tzw. transportowy, wliczając w to osoby po amputacji kończyn, które od pasa w górę są w pełni sprawne.
Osoby po udarze mózgu z paraliżem jednostronnym czy osoby z porażeniami trój- i czterokończynowymi mają prawo do „Wózka inwalidzkiego specjalnego” (z kodu zaopatrzenia P130), z refundacją 3 tys. zł. W Rozporządzeniu Ministra Zdrowia w sprawie wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, które weszło w życie w 2014 roku, wprowadzono kryteria schorzeń i niepełnosprawności przy wypisywaniu zlecenia na wózek o danym kodzie. Lekarz musi się nimi kierować. W przeszłości, gdy wypisał pacjentowi wózek prosty – choć powinien on otrzymać wózek aktywny (kod P129) lub specjalny (kod P130) – pacjent nie miał możliwości odwołania się. Obecnie, gdy lekarz zleci np. osobie po porażeniu i przy niedowładach trój- lub czterokończynowych lub dwukończynowych jednostronnych wózek z kodu P127 zamiast P130, pacjent ma podstawę, aby wskazać błąd lekarza. Jeśli natomiast z powodu użytkowania niewłaściwego wózka, który wypisał lekarz, pacjentowi pogorszy się stan zdrowia lub dojdzie do wypadku, poszkodowany może dochodzić swoich praw przed sądem, wskazując na błąd lekarski.
Refundacje, czyli „Po co panu lepszy wózek?”
Refundacja specjalnego wózka inwalidzkiego z kodu P130 jest obecnie najwyższą kwotowo refundacją NFZ dotyczącą wszystkich wózków inwalidzkich dla pacjentów z niepełnosprawnością. Korzystają z niej zwykle osoby z porażeniami trój- i czterokończynowymi, niedowładami i poważnymi schorzeniami, potrzebujące wózka elektrycznego, gdyż tylko taki umożliwi im podjęcie aktywności i wyjście z domu. Niestety, wielu lekarzy nagminnie wypisuje im zlecenia zaopatrzenia w wózek za 600 zł (z kodu P127), i robią to jedynie... z powodu utrwalonego nawyku. Niektórzy lekarze, widząc ciężko poszkodowanych pacjentów, zadają im pytanie: „Po co panu lepszy wózek?” i wypisują prosty model, skazując ludzi na pozostawanie w marazmie przez najbliższe lata. Jest to sprzeczne nie tylko z założeniami rehabilitacji, która nastawiona jest na jak największą aktywizację pacjenta, lecz także z duchem całego systemu wspierania i aktywizacji osób z niepełnosprawnością w Polsce.
Oczywiście za 3 tys. zł refundacji „Wózka inwalidzkiego specjalnego” z kodu zaopatrzenia P130 nie kupi się nowego wózka elektrycznego. Jednak pacjenci z niepełnosprawnością mogą ubiegać się o dofinansowanie w Powiatowych Centrach Pomocy Rodzinie nawet do kwoty 150 proc. refundacji z NFZ. Czyli w tym przypadku mogą dodatkowo uzyskać 4500 zł. Łącznie daje to 7500 zł, choć wciąż nie wystarcza, aby kupić dobry wózek elektryczny, którego cena zaczyna się od kilkunastu tysięcy złotych. Najpopularniejszy wśród klientów firmy Vermeiren Polska kompaktowy wózek elektryczny Forest 3, kosztuje 12 766 zł brutto.
Osoby z niepełnosprawnością muszą więc we własnym zakresie szukać pozostałych środków na zakup wózka elektrycznego. Jeszcze niedawno mogły liczyć na dofinansowanie z PFRON, który do ubiegłego roku oferował je w programie Rady Nadzorczej PFRON o nazwie „Aktywny samorząd” (Obszar C Zadanie nr 1). Niestety, w tym roku dofinansowanie to zostało zawieszone, co odbiło się dużym echem w środowisku i spotkało z rozczarowaniem zainteresowanych. Rocznie z takiej pomocy korzystało ok. 1500 osób. Rzecznik prasowy PFRON, Krzysztof Czechowski, tłumaczył tę decyzję niewysokimi środkami, jakimi dysponuje Fundusz w 2015 roku w tym programie, ale dodał, że jest to czasowe zawieszenie i może zostać odwieszone w ciągu roku.
Wartość pionizacji
Dla osób aktywnych, pracujących, przebywających w ciągu dnia przez wiele godzin poza domem i potrzebujących wózka elektrycznego, najlepszym rozwiązaniem jest zakup wózka z funkcją pionizacji. Pionizacja to ważna część rehabilitacji i walki o zdrowie osób poruszających się na wózkach. Powinny ją wykonywać co najmniej przez godzinę dziennie (oczywiście poza przypadkami, gdy pionizacja jest zabroniona). Pionizacja wpływa na poprawę krążenia, oddychania, funkcjonowania narządów wewnętrznych, a także wzmocnienie gęstości kości. Wózek wyposażony w pionizator jest korzystny również dlatego, że zajmuje mniej miejsca w mieszkaniu niż wózek i standardowy pionizator wielofunkcyjny.
Wózki z funkcją pionizacji są oczywiście droższe, gdyż mają dodatkowy specjalny moduł z siłownikami, który podnosi całe siedzisko do pozycji pionowej i opuszcza do leżącej. W taki pionizator jest wyposażony Forest 3SU i kosztuje 21 336 zł brutto. NFZ refunduje zakup pionizatora wielofunkcyjnego do limitu 3000 zł (kod P126), niestety, nie można środków z tej refundacji połączyć z refundacją zakupu wózka specjalnego (kod P130) i wyposażyć wózek w pionizator. Pacjent musi więc kupić pionizator oddzielnie.
Jest niezrozumiałe, dlaczego NFZ nie pozwala na rozwiązanie, które ułatwiłoby życie osobom z niepełnosprawnością prowadzącym albo pragnącym prowadzić aktywne życie, pracującym albo chcącym podjąć pracę, co wiąże się przecież z wielogodzinnym przebywaniem poza domem, w którym w tym czasie... czeka na nie pionizator. W trosce o zdrowie aktywnych osób z niepełnosprawnością NFZ powinien dać możliwość łączenia refundacji pionizatora z kodu P126 z refundacją wózka specjalnego z kodu P130.
Wózek terenowy
Jeśli osoba z niepełnosprawnością szuka terenowego wózka elektrycznego (z napędem na przednie koła, które są większe od tylnych – na zdj. obok), aby radził sobie z pokonywaniem nierówności, miał mocniejszy silnik i baterię, oraz był wyposażony w funkcję pionizacji, to w ofercie Vermeiren znajdzie Timix SU. Wózek wyposażono w aktywne zawieszenie i wahacz, co gwarantuje stabilność. Wersja z pionizatorem kosztuje 26 000 zł brutto, a bez pionizatora: 17 280 zł.
Materiał przygotowany we współpracy z firmą Vermeiren
Komentarze
-
Super info
22.05.2015, 11:23Nic tylko podziękować ślicznie za bdb info + fachowe porady.odpowiedz na komentarz -
Bład
19.05.2015, 11:22NFZ refunduje pionizator do wys. 2 000 zł a nie 3 000 zł. Poza tym oficjalnie mówi się, że obojętne w jakim programie do beneficjenta-ON trafia jedynie ok. 15% wszystkich środków przeznaczonych na dany program. Dopóki niezliczona rzesza tych pasożytów( obsługujących programy) będzie tak duża doputy ON nie będą mogli zakupić sprzętu takiego jaki chcą i jest im niezbędny.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz