Dyskryminowani
Depresja i nerwice to tylko niektóre schorzenia psychiczne. Najpowszechniejszym jest schizofrenia. Szacuje się, że w Polsce cierpi na nią nawet 400 tys. osób*. Aktywnych zawodowo jest zaś 2 proc. Pozostali, choć w większości chcą pracować, mają niewiele możliwości. Powodem są mity, według których są uznani niesłusznie (!) za niekompetentnych i niepoczytalnych.
Choroba psychiczna to piętno, wstyd, nie można się do niej przyznawać. Tak uważa aż 76 proc. Polaków. Dla 60 proc. samo wyrażenie ''choroba psychiczna'' jest negatywne. Podstawowe informacje o schizofrenii ma 62 proc. z nas. Wiedzę czerpiemy głównie z mediów, które często wypaczają pojęcie chorób psychicznych, co utrwala tylko stereotypy.
Cierpiący w ukryciu
Uważamy, że choroba psychiczna powinna być leczona w izolacji, w szpitalach bądź zakładach opieki zamkniętej. Kontakty z chorymi, świadome i dobrowolne, nawiązujemy rzadko, a i tak są kłopotliwe, czujemy się bezradni i zalęknieni, a prawa regulujące status chorych są nam obojętne.
Tymczasem, jak wynika ze statystyk, coraz więcej osób przeżywa kryzysy psychiczne. Chorych na schizofrenię i inne zaburzenia psychotyczne jest w Polsce ponad 165 tys. A to tylko potrzebujący wsparcia, którzy zarejestrowali się w poradniach. Pozostali, ocenia się, że może ich być ok. 250 tys., z niewiedzy czy lęku przed wykluczeniem, nie zgłaszają się po fachową pomoc.
Pracujący w ukryciu
Chorzy psychicznie to jedna z najbardziej dyskryminowanych zawodowo grup osób niepełnosprawnych. Pomimo korzystniejszego dofinansowania do ich zatrudnienia, pracę na rynku otwartym znajduje niewielu - zaledwie ok. 10 proc. Poszukujący posady chętniej odpowiadają na oferty zakładów pracy chronionej (zpch). Jeśli nawroty choroby zdarzają się często, renta staje się ich jedynym źródłem utrzymania. Nie chcąc jej stracić, muszą ujawnić orzeczenie i powód wydania. Sądzą, że zpch potraktują ich wyrozumiale, ale i tam chorzy psychicznie są najrzadziej przyjmowani.
Polskie Towarzystwo Psychiatryczne, twórca i realizator ogólnopolskiej kampanii ''Schizofrenia - Otwórzcie Drzwi'', wskazuje na kilka przyczyn wykluczenia zawodowego osób chorych psychicznie: długotrwałą zależność od rodzin i pomocy społecznej, pogłębiającą przekonanie, że nie nadają się do samodzielnego życia i pracy, małą liczbę stanowisk dostosowanych do ich indywidualnych potrzeb i wiele krzywdzących opinii o chorych, zwłaszcza na schizofrenię.
- Panuje błędne, a do tego, niestety, bardzo mocno zakorzenione przekonanie, że osoby chorujące psychicznie są niebezpieczne, agresywne w słowach i czynach, leniwe, że nie można na nich polegać, że są ludźmi słabej woli. Często uważa się, że są nieprzewidywalne i niezdolne do podejmowania decyzji - mówi Karolina Rosłoniec z ''Warszawskiego Domu pod Fontanną'' * *. - A jest właśnie na odwrót! Dzięki tym osobom, ich chęci, pracowitości, decyzyjności oraz pomocy garstki pracowników istnieje nasz Dom-Klub. Osoby chorujące psychicznie postrzegane są też jako pracownicy o niskich kwalifikacjach. Tymczasem są oni kreatywni, utalentowani, wykształceni, nierzadko z tytułami i dorobkiem naukowym.
Nastawieni na pomoc
Dla osób chorych, niepełnosprawnych każda aktywność zawodowa to szansa na poprawę kondycji zdrowotnej i emocjonalnej. Przez chorych psychicznie praca jest bardzo ceniona. Nie tylko ułatwia im nawiązanie kontaktów z ludźmi i obalanie stereotypów dotyczących ich postrzegania. Docenieni utwierdzają się w przekonaniu, że pomimo choroby są wartościowymi ludźmi. Dzięki pracy mogą się zaangażować w inną rolę niż pacjent lub biorca usług socjalnych. Potwierdzają to doświadczenia organizacji, które tworzą miejsca pracy m.in. dla osób po kryzysach psychicznych, w przedsiębiorstwach społecznych. Jednymi z najbardziej znanych są: Stowarzyszenie ''Niepełnosprawni na Rzecz Środowiska EKON'' (www.ekon.org.pl), powstałe w 2003 r., które zajmuje się m.in. zbiórką i selekcją odpadów na terenie kilku województw, oraz pensjonat i restauracja ''U Pana Cogito'' w Krakowie (www.pcogito.pl).
- Pracodawcy z rynku otwartego niechętnie odnoszą się do zatrudniania osób po kryzysach psychicznych - mówi Karolina Rosłoniec. -Ale nie można się dziwić, skoro znają je tylko z niepochlebnych i krzywdzących opinii, nie wiedzą, jak z nimi rozmawiać i jak się w ich obecności zachować. Tym, którzy jednak chcą dać szansę chorym psychicznie, proponujemy wzięcie udziału w programie Zatrudnienia Przejściowego. Polega on na utworzeniu przez firmę stanowiska (lub kilku), w wymiarze 4 h dziennie, od poniedziałku do piątku, za pensję adekwatną do wykonanej pracy. Do Domu-Klubu należy rekomendowanie osoby, która po przeszkoleniu zaczyna pracę. Jeśli nie pojawi się w firmie, zastępuje ją inna, również przygotowana, lub pracownik Dom u. Stały kontakt koordynatora (ze strony Domu) z pracodawcą oraz znajomość miejsca daje szansę na natychmiastową reakcję w razie zaistniałego problemu. Miejsce pracy nie jest docelowe. Jeden członek Domu-Klubu może na nim pracować maks. 9 miesięcy. Doświadczenie to, często pierwsze w życiu, ma go przygotować do rozpoznania własnych potrzeb zawodowych i poszukiwania stałej pracy Co zyskuje firma? Oprócz wizerunku przedsiębiorstwa odpowiedzialnego społecznie, które burzy mit zatrudniania osób po kryzysach psychicznych, wartość niebagatelną - kompetentnego i odpowiedzialnego pracownika.
*Dane z informacji nt. programu ''Schizofrenia - Otwórzcie
Drzwi'' - www.otworzciedrzwi.pl
.
** Dom-Klub „Warszawski Dom pod Fontanną" istnieje od 2001 r.
Należy do sieci prawie 400 Domów-Klubów na całym świecie. Ich ideą
jest stworzenie warunków sprzyjających społecznemu i finansowemu
usamodzielnieniu się członków, czyli osób cierpiących na schorzenia
psychiczne. Przygotowaniem do podjęcia pracy przez te osoby jest
uczestnictwo w życiu Domu-Klubu i współodpowiedzialność za jego
działanie. Więcej: www.wdpf.org.pl.
SCHIZOFRENIA - słowo to oznacza
''rozszczepienie umysłu'', ale nie chodzi tu o posiadanie więcej
niż jednej osobowości, ale o trudności w odróżnieniu fantazji od
rzeczywistości, zachowaniu klarownego toku myślenia, panowaniu nad
emocjami. Chory na schizofrenię ma kłopoty z połączeniem procesów
czucia i myślenia. Choroba zwykle ujawnia się między 15. a 35. r.
ż., ale w 3 przypadkach na 10 dotyczy tylko jednego epizodu.
Większość chorych przy dobrej terapii i pozytywnym nastawieniu
środowiska może wrócić do normalnego życia. Schizofrenia jest więc
uleczalna, a osoby na nią cierpiące, nie zagrażają innym bardziej
niż zdrowi. Co jeszcze powinniśmy wiedzieć o schizofrenii? - ujawnia się z niejasnych przyczyn, wywołuje wiele objawów, powoduje obiektywne lub subiektywne cierpienie, - jest chorobą, a więc wydarzeniem losowym - nie można za nią winić chorego czy jego rodziny, - jest chorobą, ale i doświadczeniem - chorego i jego bliskich, bo wiąże się z wieloma kryzysami, - nie jest dziedziczna - przenoszona może być jedynie (choć i tutaj nie ma pewności) pewna cecha sprzyjająca zachorowaniu, ale nie choroba, - jest schizofrenia, ale nie ma ''schizofreników'' - co znaczy, że choroba nie wywołuje następstw bezwzględnie trwałych, - chory na schizofrenię nie przestaje być człowiekiem, osobą, obywatelem - choroba ta nie narusza jego godności, nie ogranicza praw (poza wyjątkowymi sytuacjami), nie pozbawia talentów, wiedzy, umiejętności, choć może je czasowo ograniczać. * Na podstawie: 10 tez o schizofrenii - www.otworzciedrzwi.pl |
*****
Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja
- Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach
Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.
Komentarze
-
tylko dlatego że choruję na depresję.Niestety jestem z tym sama. Chcę być aktywna zawodowo, nie pobieram żadnej renty, nie chcę ,ale niestety nie mam szansy na rozwój w dziedzinie o której myślę tj,. pracę w internecie. Dzisiaj może tam znaleść pracę mnóstwo osób niepełnosprawnych ,ale nie ma ofert, a jak są to typu klikanie za 1 grosz za wyświetlenie reklamy.To jest śmieszne.Czy naprawdę nie można pomóc ludziom niepełnosprawnym rozwijać się w taki sposób aby mogli pracować przez internet i dać im zatrudnienie?odpowiedz na komentarz
-
Dyskryminowane są osoby z lekkim stopniem niepełnosprawności. Mam ograniczenia których lekarze nie chcą dostrzec i przypisują je hipochondrii lub innym schorzeniom. Zawroty głowy uniemożliwiają nie tylko wchodzenie na drabinę ale też podnoszenie ciężkich rzeczy czy nawet dłuższe siedzenie. Leki już nie skutkują. Oczywiście zakłady zatrudniające ON nie zatrudniają tych z lekkim. Może tutaj coś należy zmienić.odpowiedz na komentarz
Dodaj komentarz